Uwielbiam soczyste odważne kolory na ustach kobiet, im bardziej wyraziste, tym większy jest mój zachwyt. Niestety sama w mocno umalowanych ustach czuję się jak dziecko, które dorwało się do pomadek rodzicielki, stąd moje wybory są zdecydowanie mniej odważne ;) Jeśli więc pomadki to najchętniej półtransparentne - z delikatną pigmentacją, połyskujące, o lekkim żelowym wykończeniu. I taka jest historia mojej sympatii do MAC Huggable Lipcolour - podoba mi się w nich wszystko, począwszy od przeuroczej nazwy, poprzez śliczny zapach maślanych ciasteczek, aż po cudownie naturalny efekt na ustach.
wtorek, 24 stycznia 2017
sobota, 7 stycznia 2017
Organique i Rytuał Kaszmirowy
Witajcie w Nowym Roku! I oby był lepszy niż ten poprzedni, a już na pewno chciałabym, aby znalazło się w nim więcej czasu na przyjemności, a więc i na bloga ;-) Czego życzę sobie i Wam, a tymczasem...
Subskrybuj:
Posty (Atom)