Podstawą pielęgnacji skóry jest oczyszczanie. Od momentu, w którym proces demakijażu wzięłam pod lupę skończyło się większość moich problemów ze skórą. Dokładnie oczyszczona, regularnie poddawana zabiegom peelingującym i odpowiednio tonizowana odwdzięcza się gładkością, świeżością i blaskiem. Nareszcie mogę zapomnieć o zaskórnikach, wypryskach czy ziemistym kolorycie. A to tylko parę minut dziennie ;)
poniedziałek, 29 lutego 2016
piątek, 26 lutego 2016
Odkrycia stycznia i Złote Jabłko blogosfery
Luty ma się już ku końcowi, a ja wciąż jeszcze nie opowiedziałam Wam o odkryciach poprzedniego miesiąca. Ale zanim do nich przejdę, chciałabym podzielić się z Wami największym i zarazem najmilszym odkryciem lutego, a jest nim informacja o nominacji do nagrody 'Złote Jabłko' w kategorii Blog zilustrowany bajecznymi zdjęciami na blogu Twoje Źródło Urody, prowadzonym przez Michała Domańskiego. Duża to dla mnie niespodzianka i ogromne wyróżnienie, tym bardziej, że to dzięki Waszym głosom - za co serdecznie dziękuję ♥♥♥. Lista wszystkich nominowanych dostępna jest tutaj: KLIK!, wraz z informacją o tym, w jaki sposób można zagłosować na ulubiony blog. Wśród głosujących Michał przewidział losowanie nagród, więc tym bardziej zapraszam! :) Głosowanie trwa do końca lutego.
Etykiety:
akcesoria,
Balenciaga,
Bielenda,
Chanel,
Clarins,
Delia,
fixer,
Florabotanica,
Kerastase,
korektor,
mgiełka,
odżywka do włosów,
Pantene Pro -V,
podkład,
pomadka,
The Body Shop,
tonik do twarzy,
Złote Jabłko
środa, 24 lutego 2016
Rozświetlający korektor pod oczy, Clarins, Instant Light Brush-On Perfector
Korektor pod oczy nie jest obowiązkowym elementem mojego codziennego makijażu, choć pewnie powinien być. Swoje cienie zwykle tuszuję (choć to duże słowo, bardziej pasowałoby: lekko tonuję) cienką warstwą podkładu, a ostatnio także rozświetlającym kremem Origins. Od czasu do czasu porywam się jednak na kupno korektora - najczęściej jest to magiczna różdżka Heleny Rubinstein - tym razem jednak postawiłam na produkt Clarins. Skusiły mnie opowieści o tym jak bardzo jest lekki i nawilżający... i czy jest?
poniedziałek, 22 lutego 2016
Bajeczne spotkanie z Kringle Candle
Z woskami zapachowymi mam swoje przygody i nieprzygody. Bywa, że tygodniami leżą zapomniane w kącie na parapecie, a jest i tak, że umilają mi niemal każde domowe popołudnie. I tak jak zimą najczęściej sięgam po przyprawowe rozgrzewające nuty, tak teraz zamarzyła mi się wiosna. Na stoisku z woskami wybrałam dwa: Rosemary Lemon i Peony, na pożegnanie Pan_od_zapachów wcisnął mi jeszcze pudełeczko z woskiem opisanym Grey, twierdząc, że to hit i na pewno nie mam takiego w kolekcji. Kolekcja niewielka, więc się nie pomylił ;)
czwartek, 18 lutego 2016
Bielenda i słodko-słony zapach Alg Morskich
Chętnie testuję wszelkie rynkowe nowości, tym bardziej jeśli służą pielęgnacji ciała. Wokół kremów do twarzy, niezależnie jakiej firmy, zawsze trochę pochodzę, zanim zdecyduję się je w końcu nałożyć na twarz. Też tak macie? ;-)
czwartek, 4 lutego 2016
Phenome, Pasta peelingująca - Exfoliating Facial Paste i wyniki rozdania :)
Od czasu, kiedy odkryłam peelingi enzymatyczny (na liście ulubieńców mam przede wszystkim peelingi od Organique i Femi) rzadko, albo nawet prawie wcale, sięgam po tradycyjne zdzieraki. Pastę Exfoliating Facial Paste, Phenome kupiłam skuszona wizją delikatnego ścierania martwego naskórka w połączeniu z nawilżeniem i odżywieniem skóry. I nie trzymam Was w niepewności - jest nieźle!
Subskrybuj:
Posty (Atom)