Od razu uprzedzę - na bardzo niewiele ;) Ta część promocji, obejmująca podkłady, pudry, róże i bronzery, kusi mnie najmniej i niewiele brakowało, a wyszłabym z pustymi rękoma. W ostatniej jednak chwili rzuciłam okiem na stand ProVoke, a tam takie cudo było! Beżowo-różowo-pomarańczowy róż, ułożony w spiralny wzór i zapakowany w przecudnej urody kartonik. Przepadłam, a pierwsze testy utwierdziły mnie w przekonaniu, że naprawdę warto było!
niedziela, 26 kwietnia 2015
środa, 22 kwietnia 2015
Orly kolekcja Sugar High i promocje - Sephora, Rossmann, Natura, Hebe i Super-Pharm
Zakochałam się bez pamięci w fiolecie Candy Shop z wiosennej kolekcji Orly, Sugar High. Przybył do mnie w towarzystwie trzech innych kolorów kolekcji - jasnolimonkowego Key Lime Twist, bladoróżowawego Cake Pop i opalizującego na fioletowo-różowo szaraczka - Sweet Dreams. I choć każdy z nich bardzo mi się podoba, to właśnie po Candy Shop sięgam najczęściej! Piękny jest!
piątek, 17 kwietnia 2015
Sylveco w nowej odsłonie - żel myjący do twarzy i płyn micelarny Biolaven Organic
Kiedy tylko usłyszałam, że marka Sylveco wypuszcza nową linię kosmetyków pod elektryzującym znakiem lawendy (uwielbiam!♥) od razu je zamówiłam. Słabość mam nie tylko do samej lawendy, ale także do Sylveco, używałam wiele ich produktów i większość świetnie mi służyła. Byłam zatem ogromnie ciekawa, co też kryje się pod marką Biolaven Organic. A ponieważ zapasy kremów i szamponów (ostatnio kupiłam roczny chyba przydział szamponów Equilibra :D) niemal wysypują mi się z szafek, tym razem padło na płyn micelarny i żel myjący do twarzy. Kosmetyki o tyle wdzięczne, że łatwo je zużyć, ba! wręcz schodzą u mnie jak woda, a tym samym prawie nigdy nie mam ich za dużo ;)
poniedziałek, 13 kwietnia 2015
Kerastase, Eliksir rozświetlający włosy koloryzowane, Elixir Ultime Imperial Tea
Czyli słów parę o moim ulubionym ostatnio olejku do włosów Kerastase, Elixir Ultime Imperial Tea, który nie tylko pielęgnuje włosy, ale i ślicznie pachnie, zupełnie jak Mademoiselle Coco od Chanel ;-)
wtorek, 7 kwietnia 2015
Phenome, Sustainable Science, Enzymatic Gentle Exfoliator
Peelingi enzymatyczne są dla mnie jak uzależnienie. Uwielbiam tę formę pielęgnacji i w regularnym złuszczaniu naskórka widzę same zalety - skóra jest jaśniejsza i ma zdrowszy koloryt, wypryski rzadziej się pojawiają, a zawarte w kremach składniki pielęgnacyjne są lepiej wchłaniane. Jednocześnie peelingi te zwykle są na tyle delikatne, że nie podrażniają skóry, dzięki czemu z powodzeniem mogę po nie sięgać tak często jak tylko mam ochotę, bywa, że parę razy w tygodniu ;-) Moim absolutnym faworytem w tej kategorii jest peeling Organique (klik!), świetny jest także peeling od Femi (klik!) i jeśli ciekawe jesteście, czy do grona ulubieńców dołączył także peeling Phenome, zapraszam dalej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)