Witajcie! Mam tak straszne zaległości w blogowaniu, że sama nie wiem od czego zacząć. Nie było mnie tu dobrych parę tygodni, a i w międzyczasie sporo się działo - moja kolekcja perfum powiększyła się o przecudny flakon Narciso Poudree (a na wishlistę trafiły trzy kolejne zapachy), odkryłam dwa niesamowite podkłady ze skrajnych półek cenowych, znalazłam swoją nową ulubioną pomadkę, serum i masło do ciała oraz poznałam świetną linię kosmetyków do włosów. I tylko w temacie pielęgnacji twarzy niewiele się zmieniło, jak lubiłam kremy Phenome, tak dalej je lubię. I o nich dzisiaj właśnie, na pozostałe odkrycia zapraszam w następnych postach :)
Nawilżający krem do skóry odwodnionej i suchej, Luscious Hydrating Cream, to bodaj najbardziej rozpoznawalny produkt Phenome. I nic dziwnego; jest naprawdę dobry. Pozornie treściwy, tak naprawdę lekki i nietłusty, a dzięki aksamitnej konsystencji niesamowicie przyjemny w użyciu. Przyjemne są też efekty - krem skutecznie nawilża skórę, wzmacnia ją, sprawia, że staje się jaśniejsza, zdrowsza (efekt szczególnie cenny, kiedy całe dnie spędzasz pracując przed komputerem w klimatyzowanych/ogrzewanych pomieszczeniach) i bardziej miękka, słowem - promienieje. Phenome Luscious to idealna propozycja zarówno na noc, krem jest wystarczająco bogaty, żebyś rano obudziła się z dopieszczoną i zregenerowaną skórą, jak i pod makijaż - tu z kolei jest na tyle lekki, że nie obciąża skóry, a komfort nawilżenia, jaki jej oferuje, pomaga utrzymać w ryzach produkcję sebum.
W składzie same cudności - obok kwasu hialuronowego mamy tu bogactwo wód roślinnych (aloesowa, migdałowa, cytrynowa i różana), sok aloesowy, olejki (m.in. z róży damasceńskiej, jojoba, oliwkowy), masło shea, roślinne ekstrakty (z owoców goja, róży i passiflory), fitoskwalan i wyciąg z nagietka. Po pełen skład odsyłam Was tutaj: Klik! Na plus ogromna wydajność kremu i całkiem spore opakowanie, bo aż 50 ml. Na szczęście na zużycie całości mamy 6 miesięcy i co jak co, ale tyle czasu na pewno mi to nie zajmie. Uwielbiam ten krem!
Słoiczek Ideal Skin Protector SPF 10 to również całkiem spora porcja zadowolenia, podobnie jak w przypadku kremu Lucious tutaj także mamy 50 ml pojemności. Nieco bardziej treściwy, jest wprost stworzony dla ochrony skóry w wietrzne, jesienne (u nas to już chyba zimowe?) listopadowe dni. Jego główna funkcja to wzmocnienie bariery ochronnej skóry przed szkodliwymi działaniami czynników zewnętrznych. Nadaje się do pielęgnacji wrażliwej i podatnej na zaczerwienienia skóry, także tej naczynkowej - wzmacnia ją i pielęgnuje, likwidując uczucie pieczenia i nieprzyjemnego ściągnięcia. Idealny dla cery wrażliwej. Sięgam po niego szczególnie chętnie po mocniejszych peelingach, jak również wtedy, gdy do pielęgnacji skóry włączam kwasy - Ideal szybko pomaga odzyskać skórze komfort. Słabo sprawdza się pod makijażem, chyba że w minimalnych ilościach - jest dość tłusty i mocno nabłyszcza skórę. Również aplikacja pozostawia trochę do życzenia, krem jest gęsty i trzeba się trochę namachać, żeby go dobrze rozetrzeć na skórze, w przeciwnym razie lekko ją bieli.
Skład, podobnie jak w przypadku pozostałych propozycji Phenome, jest bogaty i przemyślany. Są tutaj zarówno wody (tym razem różana, aloesowa i z zielonej herbaty), wyciągi (acerola, liście winogron, kłącze irysa) jak i ekstrakty roślinne (z nasion kasztanowca, róży francuskiej, żurawiny i borówki, kukurydzy czy skórki pomarańczy), fitoskwalan i oleje (ponownie z róży damasceńskiej, jojoba, makadamia i migdałowy). Krem został wzbogacony o naturalne filtry UW. Pełny skład tutaj: KLIK.
Podsumowując - oba kremy świetnie się uzupełniają i naprawdę dobrze służą mojej skórze. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym na nich poprzestała, w następnych postach opowiem Wam o kolejnych elementach mojej jesiennej pielęgnacji, a tymczasem jeśli zastanawiacie się nad inwestycją w kosmetyki Phenome - podpowiadam - warto!
jeszcze nie miałam okazji testować produktów marki Phenome, ale czas to zmienić :) bardzo zaciekawiłaś mnie kremem Luscious Hydrating :)
OdpowiedzUsuńJest świetny, zresztą ja w ogóle jestem fanką wielu kosmetyków Phenome.
Usuńnie znam kosmetyków, ale wyglądają obiecująco ;)
OdpowiedzUsuńNo i się napaliłam na luscious...
OdpowiedzUsuńA własnie kupiłam 3 kremy do twarzy!
Ania mogę Ci podesłać próbkę, powoli zaczynam ogarniać rzeczywistość, jest szansa, ze i na pocztę dojdę. Chcesz :)?
UsuńJeśli to nie będzie problem to chętnie *:
UsuńPrzepraszam, że dopiero odpisuję, Młoda w szpitalu, czasu brak :)
ps. te próbki perfum, co mi wysyłałaś dawno temu ;) nie dotarły - pewnie się komuś przydały.... to tak tylko piszę, bo mi się przypomniało właśnie :DDD
Ania czy masz na myśli próbki Prady? Jeśli tak, to cały czas mam flakonik, dopakuję.
Usuńps. mam nadzieję, ze z córą wszystko ok :*
Elu czym jest fitoskwalan i jakie ma działanie??
OdpowiedzUsuńŁucja :) z tego co udało mi się doczytać, jest to roślinny składnik wspomagający nawilżenie i elastyczność skóry.
UsuńFajnie, że fajne ;) Jakoś nigdy mnie pielęgnacja twarzy z Phenome nie kręciła. Inna sprawa ma się z pielęgnacją ciała. Tu wzięłabym wszystko jak leci :D
OdpowiedzUsuń:D
Usuńps. Mają tez świetne szampony!
Na pewno któryś wybiorę, uwielbiam takie kremy :)
OdpowiedzUsuńMarka mi obca, ale ogromnie mnie ciekawi. Kosmetyki prezentują się cudnie.
OdpowiedzUsuńOpakowania mają fantastyczne, to prawda, jestem ich fanką, ale i zawartość cudna - a to wazniejsze nawet ;)
Usuńech zazdroszczę tak udanych zakupów, ja na razie co dopiero zaczęłam krem Clareny z wit. C muszę rozjasniać moją cerę ze wzgl. na przebarwienia;)Pozdrawiam, Ela
OdpowiedzUsuńI jak Clarena? Lubię wszystko z witaminą C ;)), Norel ma też świetne serie rozjaśniające.
UsuńPrezentują się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńMarka ciekawi mnie od dawna, ale nadal nie miała z nią styczności... mam nadzieję, że niebawem się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńPodglądaj ich sklep internetowy, często mają fajne promocje.
UsuńA pasta cukrowa, no hej!
OdpowiedzUsuńJestem nieobiektywna, lubię wszystko :D
UsuńDo pielęgnacji włosów i ciała może zainteresuje Cię filtr prysznicowo-kąpielowy z systemem kdf - u nas bardzo pomógł w poprawie nawilżenia skóry w naszej rodzince :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, musiałabym poczytać cóż to za cud :) Dzięki za info!
Usuń