środa, 31 sierpnia 2016

Bielenda, Zmysłowy olejek do ciała: Namiętne Nawilżenie

Krótki rzut oka na reklamową zapowiedź nowej serii marki Bielenda: Zmysłowe Olejki wystarczył, żebym od razu zachciała mieć co najmniej jeden z nich. Zaiste, Bielenda wiedziała co robi - trudno mi było oderwać wzrok od bajecznie kolorowych buteleczek, a potem poszło już z górki - powąchałam i poległam ;) Zapach jest zniewalający!


Zanim jednak napiszę coś więcej o zapachu, najpierw słowo o właściwościach pielęgnujących, które kosmetyk ma naprawdę niemałe. Wbrew nazwie i zawartości olejów (marula i czarna porzeczka) w składzie nie jest bardzo tłusty, wręcz przeciwnie: błyskawicznie wchłaniany w skórę nie zostawia na niej żadnego śladu, poza przyjemną miękkością, gładkością i zapachem. A zapach jest naprawdę prześliczny - w moich skojarzeniach najbliżej mu do kwaskowatych porzeczek, w urzekającym nozdrza duecie ze słodkim aromatem kwiatów frangipani. Całość jest bardzo zmysłowa i intrygująca.


Opakowanie jest wygodne i praktyczne, płaska butelka łatwo mieści się w dłoni kiedy trzeba nią potrząsnąć w celu wymieszania kolorowych warstw, a pompka działa bez zarzutu wyrzucając z siebie nieduże porcje olejku w postaci pachnącej mgiełki. I kiedy piszę 'mgiełka' mam na myśli prawdziwą mgiełkę - cieniuteńką warstwę kosmetyku, której nawet nie musicie rozsmarowywać na skórze, bo po chwili sama w nią wniknie.



Podsumowując - kolejny udany kosmetyk Bielendy, którego używam z ogromną przyjemnością. Tak trzymaj Bielendo 



24 komentarze:

  1. Bielenda wprowadziła naprawdę piękne te olejki. Świetnie się prezentują i są bardzo dobre!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam same pozytywne opinie na temat tego olejku. Jak zużyję obecny balsam, to sobie sprawię. Produkt jest atrakcyjny dla oka i z tego co czytam, dla ciała również. Z przyjemnością go poznam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapachem mnie zainteresowałaś! Połączenie porzeczek i frangipani! Muszę powąchać.

    No i zdjęcia fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten drugi - rozkoszną regenerację ;) Uwielbiam go za zapach i właśnie za tą miękką skórę, którą pozostawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po raz kolejny czytam o tym olejku i coraz bardziej mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bielenda coraz bardziej zaskakuje, ale... te buteleczki są wręcz czarujące. Aż chce się mieć taką w swoich kosmetycznych zbiorach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. To "namiętnie" mnie zaintrygowało :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie wiem, na który wariant się zdecyduję ale na pewno przetestuję olejek kilkufazowy z Bielendy

    OdpowiedzUsuń
  10. Opakowanie jest przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam olejki w pielęgnacji, wiec juz mnie kupili :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeśli wpadnę na niego w drogerii, na pewno się przyjrzę. ciekawi mnie skład :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bielenda coraz bardziej zaskakuje fajnymi produktami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. tej wersji nie mam i mnie kusi, ale znam drugą i uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie jakoś nie przekonują ;(

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba główna zaleta takich mgiełek to zapach, coś jak perfum, ale trochę inne, zawsze dobry sposób na wyciągnięcie dodatkowej forsy od konsumentów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale mnie zaciekawiłaś! Uwielbiam olejki pod każdą postacią, a w takiej wygodnej formie i o pięknym zapachu to już w ogóle! Muszę im się przyjrzeć bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. trzeba wypróbować;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. czeka w kolejce! Po Twoim opisie jeszcze bardziej chcę go wypchnąć na jej przód :)
    Jestem sroką - takie rozwiązanie jak trzy kolorowe warstwy baaaardzo mnie kusi i do mnie przemawia :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie jest to na pewno mój must have i nawet nie wiem czy potrzebuję tego kosmetyku, ale na pewno sprawdzę w drogerii przynajmniej ich zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię olejki, a napis namiętny na etykiecie to strzał w dziesiątkę marketingowców:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten zapach brzmi świetnie, połączenie kwaśnych porzeczek ze słodkimi kwiatami frangipani. Muszę sprawdzić. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ładne opakowanie i kolorki i faktycznie niezły trik marketingowy. Z tematu nawilżaczy skóry mogę polecić filtr prysznicowy z systemem kdf - warto zapoznać się z jego opisem bo wiele może dobrego zdziałać dla naszej skóry.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)