Lato to dla mnie czas większych niż zazwyczaj eksperymentów z kolorami, zarówno w ubraniach (nie ma takich kwiatków, których bym nie założyła!), na paznokciach (mięta! jagoda! turkusy!) czy w makijażu. Jeśli chodzi o ten ostatni - większy niż zwykle nacisk kładę na usta, zazwyczaj mam je saute, ale od czasu do czasu nachodzi mnie jednak pokusa, by zaszaleć i... hmm może fuksja? Neonowy róż? Czemu nie! Latem wszystko może się wydarzyć ;-)
PUPA, MADE TO LAST Lip Duo to propozycja dla wszystkich kobiet, które w pomadkach szukają intensywnego koloru i trwałości. Dla mnie to właściwie kontrpropozycja do moich ulubionych delikatnych, prawie transparentnych w kolorze szminek, takich, które znikają z ust, tak jak na nich trwają - niemal niedostrzegalnie ;) Pomadki MADE TO LAST Lip Duo to coś zgoła odmiennego - nie sposób ich nie zauważyć, nawet cienka warstwa daje wyraźnie widoczny kolor, przezroczysty błyszczyk dokłada porcję prowokującego błysku, a całość jest trwała i nie do zdarcia - wodoodporna.
Posiadane przeze mnie odcienie prezentują trzy totalnie różne oblicza różu - od zgaszonego brudnego Vintage Pink (pierwszy od lewej), przez niewinny dziewczęcy Sweet Pink (pośrodku), aż po neonowy Pink Sunrise. Łatwo zgadnąć, że najbezpieczniej czuję się w dwóch pierwszych, ale i Pink Sunrise będzie miał swój moment. Niech no tylko wrócą te gorące parne noce ;-)
Pomadka, położona solo, bez błyszczyka, zastyga do matu (i może też delikatnie ściągać usta, choć połączona z nabłyszczającym topem raczej nie ma tendencji do wysuszania), z błyszczykiem ożywa i połyskuje kusząco - w tej odsłonie lubię ją bardzo! Wodoodporność formuły potwierdzam w stu procentach (nawet nie wiecie jak długo zmywałam swatche z ręki!); pigment mocno wnika w naskórek i nawet po kilku długich godzinach dostrzeżecie na wargach ślad koloru.
Wodoodporne pomadki PUPA znajdziecie w Douglasach, w cenie ok. 60 zł.
Vintage nie mój klimat aczkolwiek jeszcze takiego koloru na ustach nie miałam ;D
OdpowiedzUsuńNo tak, jak eksperymentować z kolorami to latem. Piękne odcienie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie fuksja byłaby ok;))pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuńKolory mi się podobają. Ale parne noce niech nie wracają! ;-)
OdpowiedzUsuńO to to to to to właśnie :D
UsuńMam i bardzo lubię, w ostatnim momencie złapałam jedną na wakacje i nie odstępowałam jej :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to bardzo Rimmel Provocalips, które w Polsce nie są dostępne :)
OdpowiedzUsuńPink Sunrise wygląda apetycznie:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym błyszczykiem :)
OdpowiedzUsuńVintage nie mój styl, ale reszta świetna :)
OdpowiedzUsuńVintage Pink i Sweet Pink - przepiękne odcienie <3 :)
OdpowiedzUsuńooooj, kusisz, nawet bardzo. Lubię wszelkie długotrwałe produkty do ust. Szczególnie Vintage Pink przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOj piękne kolory i jak matowe to już jestem skuszona.
OdpowiedzUsuńTen srodkowy strasznie mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńchętnie zobaczyłabym je kiedyś na Tobie :)
OdpowiedzUsuńWow, cudownie, że pomadka daje tak wiele możliwości od zwykłego matu po efekt błyszczyka i jest wodoodporna. Idealny produkt la mnie, lubię trwałe kosmetyki, używam wodoodpornych tuszy. Bardzo lubię taką estetykę zdjęć, choć sama mam inny styl
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne!
OdpowiedzUsuńJa właśnie ostatnio próbuję przekonać się do koloru na ustach :) Te które pokazujesz są piękne, bez wyjątku! :)
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńWszystkie fajne, ten najciemniejszy dla mnie byłby super.
OdpowiedzUsuń