Nie do uwierzenia, że jeszcze parę miesięcy temu na liście moich podróżniczych must see Norwegia była gdzieś na dalekiej pozycji. Teraz, z perspektywy minionej podróży, mogę tylko napisać, że już planuję powroty i to koniecznie w liczbie mnogiej! Zapierające dech w piersiach widoki, tak piękne, że limit achów i ochów wyczerpaliśmy już chyba w pierwszym dniu, niesamowita ilość wodospadów, mniejszych, większych, głośnych, cichych - dość powiedzieć, że jest ich tu najwięcej na świecie! I fiordy ♥♥♥ Najpiękniejsze ♥ Tutaj konieczna jest mała dygresja - pierwotnie planowaliśmy pojechać w stronę Lofotów, ale kiedy sprawdziliśmy trasę (już po kupnie biletów do Oslo) okazało się, że są trochę (:D) daleko i jakkolwiek przyzwyczajeni jesteśmy do długich tras, to prognozowane przez Google Maps 16 godzin samochodem nieco osłabiło nasz zapał. Padło więc na fiordy, niemniej moje rozczarowanie tym, że zamiast bajecznych Lofotów zobaczę smutne zwyczajne górki i pagórki, jak je z prychnięciem określiłam, było ogromne. Dziś się z tego głośno śmieję, ale wtedy byłam naprawdę rozżalona ;-).
I tak do Lofotów na pewno w końcu dotrzemy, a póki co zobaczcie jak przywitały nas norweskie fiordy ♥
Do Norwegii przylecieliśmy w sobotę rano (lotnisko TORP Sandefjord), a wracaliśmy w środę, również rano, co dało nam pełne (białe noce!) 4 dni na zwiedzanie. Samochód wypożyczyliśmy w Hertz'u, koszt to nieco ponad 700 zł, plus paliwo i opłaty drogowe, które szczęśliwie, dzięki zamontowanemu w samochodzie urządzeniu AutoPass, były ściągane bezpośrednio z karty kredytowej. W ciągu tych paru dni pokonaliśmy trasę ok. 1700 km, co trochę trwało, głównie z uwagi na brak autostrad i ograniczenia prędkości - za to jakie tam są drogi ;-). Co prawda kręte i w większości dość wąskie, ale za to niezwykle malownicze - na zdjęciach powyżej jedna z bardziej niezwykłych tras, tzw. Śnieżna droga, warto też wjechać na Drabinę Trolli i Drogę Orłów. Parokrotnie korzystaliśmy też z promów, wielokrotnie z tuneli (jest ich tutaj ponad 200 i niektóre naprawdę robią wrażenie), na naszej trasie znalazł się także najdłuższy wiszący most w Norwegii: Hardanger, który łączy tunele wydrążone po przeciwległych stronach fiordu. Zdecydowaliśmy się także na zdeptanie gór - zdobyliśmy płaskowyż Hardengervidda i popularny Pulpit Rock, czyli Preikestolen. O ile ta druga trasa jest prosta i do zdobycia w niewiele ponad godzinę, to płaskowyż zdobywaliśmy z dość przypadkowej strony i muszę przyznać, że łatwo nie było, szliśmy przez chaszcze, wodpospady i dużo śniegu :D Ale warto było (czego prawie nigdy nie jestem w stanie przyznać tego w trakcie, doceniam dopiero po fakcie, jak już zejdę z tych niebotycznych wysokości ;)) - na zdjęciach poniżej fragment płaskowyżu i oczywiście Pulpit Rock.
Z informacji praktycznych - słowo o noclegach. Spaliśmy w domkach na kempingach, świetnie wyposażonych i w pełni ogrzewanych, w dodatku naprawdę uroczych. Polecam gorąco, świetna i bardzo klimatyczna alternatywa dla hotelu czy namiotu ;) To co, kiedy widzimy się w Norwegii? ;))
Zabierz mnie następnym razem:)
OdpowiedzUsuńPakuj sie, jedziemy za rok, chyba że się nie powstrzymam, i zamienię planowaną Toskanię na Lofoty, to już jesienią :D
UsuńZ moim przyszłym zięciem mogłaś się zobaczyć na miejscu - siedzi tam od ponad miesiąca :D
OdpowiedzUsuńAnia, że też jeszcze go nie odwiedziłaś! :D
UsuńAle On tam gościnnie, w pracy :D
UsuńJa też w pracy, więc ciężko to pogodzić :)
Zresztą ja na co mu??? Młoda to co innego :D
Piękne zdjęcia, chętnie bym zobaczyła te krajobrazy z bliska :)
OdpowiedzUsuńSą niemal na wyciągnięcie ręki, jedź :)) Zachęcam gorąco.
Usuńsuper widoki
OdpowiedzUsuńAle pięknie <3
OdpowiedzUsuńWidoki i tak piękne ;) Ja się wybieram, ale póki co tylko do miast. Muszę sobie w końcu kartę kredytową wyrobić, bo bez tego o wynajęciu auta mogę pomarzyć ech
OdpowiedzUsuńWidzieliśmy parę miast, ale nie zrobiły na mnie takiego wrażenia, jak natura, choć generalnie architektura norweska bardzo mi odpowiada.
UsuńPięknie <3 Z chęcią zobaczyłabym to wszystko na własne oczy :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :*
Usuńcudowne widoki:)!
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsca :) Chciałabym pojechać tam, zabierając ze sobą rower i torby podróżne :)
OdpowiedzUsuńOo rower? :D Pamietaj, że tam cały czas albo z górki, albo pod górkę :D
UsuńZ Tobą mogę jutro nawet jechać ;)spakowana?;)) Zazdroszczę wyprawy- takie miejsca mnie kręcą, pozdrawiam, Ela
OdpowiedzUsuńZawsze! :D Gorzej z rozpakowywaniem, gdyby nie to, że kot mi wchodzi do walizki i zostawia wszędzie swoją sierść, to pewnie do dziś walizki stałyby pełne :D
UsuńMoja przyjaciółka mieszka w Oslo ;D tam jest pięknie ♥
OdpowiedzUsuńOdwiedzałabym regularnie :D
Usuńraj na ziemni <3
OdpowiedzUsuńJest tam naprawdę pięknie :)
UsuńAle cudowne widoki, tylko podziwiać!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO wow!!! Ale zazdroszczę Wam tej Norwegii, nigdy nie byłam - pora chyba nauczyć się jeździć samochodem.
OdpowiedzUsuńPora ;) Świetne miejsce także na wakacje z dziećmi, natura, natura, udogodnienia, przyjaźni ludzie, błogo, leniwie, spokojnie, super klimat :)
UsuńAle cudowne! Kolejne miejsce, ktore musze zobaczyc!
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie! Wpisuje na listę miejsc do zobaczenia jak najszybciej;D
OdpowiedzUsuńWidoki absolutnie przepiękne. Byłam tylko w Alesund i okolicach i byłam zachwycona, a co dopiero ruszyć głębiej.
OdpowiedzUsuńTo był mój pierwszy wypad i nie moge się doczekać kolejnych :)
Usuńps. popatrz na Islandię, podobne klimaty, nieco bardziej kosmiczne ;)
Jak tam pięknie!
OdpowiedzUsuńBardzo :) Wróciłam z głodem Norwegii w krwii ;))
UsuńPiekne widoki!
OdpowiedzUsuńZapraszam,
Hardkorowo normalna