Cześć dziewczyny! Mam nadzieję, że udało Wam się odpocząć i zjeść wszystko, co dobre przez te parę świątecznych dni. Ja dzielnie zmiotłam wszystko! ;)) I oby do majówki. Tymczasem zapraszam Was na recenzję rozświetlającego serum z witaminą C, LIQ CC Serum Light 15% Vitamin C Boost polskiego producenta - marki Liqpharm.
Właściwości przypisywane witaminie C nie powalają przejść obok niej obojętnie - jest silnym antyoksydantem, działa antystarzeniowo, wzmacnia naczynia krwionośne, rozjaśnia przebarwienia, symuluje syntezę kolagenu, dodaje skórze energii i poprawia jej koloryt. Wszystko to znajduje odzwierciedlenie na mojej twarzy; po kosmetyki z witaminą C sięgam zawsze, kiedy widzę, że skóra jest szara, zmęczona, pozbawiona energii i jędrności. Witamina C szybko poprawia jej kondycję, dzięki czemu stała się jednym z bardziej poszukiwanych przeze mnie, tuż obok retinolu, składnikiem kosmetyków. Serum Liq, mimo paru dość istotnych dla mnie wad, spełnia większość stawianych przed witaminą C oczekiwań, i sprawia, że jestem bardzo ciekawa pozostałych kosmetyków marki.
LIQ CC Serum Light 15% Vitamin C Boost (w ofercie jest także wersja Rich) to aż 15 %* stężenie witaminy C, co według wielu źródeł jest optymalną jej dawką (odsyłam Was do bloga Ervish Klik!). Serum ma wyraźnie wyczuwalny kwaśny posmak (nie mogłam się powstrzymać przed spróbowaniem!), przezroczysty kolor i oleistą konsystencję. Ta ostatnia jest o tyle zaskakująca, że już po chwili od nałożenia wchłania się do matu - taki to olejek-nie-olejek ;) To, co mnie niepokoi, to występujące pod wpływem kontaktu z kosmetykiem odbarwianie nakrętki** wieńczącej pipetę. Samo opakowanie zresztą nie do końca jest przemyślane; każdorazowo przy wsuwaniu pipety do buteleczki ciśnienie wytworzone przez aplikator wypycha kosmetyk poza opakowanie brudząc wszystko wokół emulsją wymieszaną z barwnikiem schodzącym z nakrętki :/ Bardzo to irytujące. Do działania kosmetyku nie mam za to żadnych zastrzeżeń: dodaje skórze energii i młodzieńczego blasku, ujędrnia ją, rozjaśnia i optycznie odmładza. To, co jednak najmocniej rzuca się w oczy, to zwężenie porów i nawet na mojej twarzy, mimo że nie mam problemów z rozszerzonymi porami, efekt ten jest wyraźnie widoczny. Skóra jest gładka, napięta i ma jednolitą strukturę. Serum świetnie nadaje się pod makijaż, nie roluje się, wygładza skórę i ogranicza wytwarzanie przez nią sebum. Jest wydajne, parę kropel wystarczy na całą twarz. Wysoka dawka witaminy C sprawia, że przez pierwszy okres cera może być nieco podrażniona i tak było w moim przypadku. Producent proponuje, by serum stosować jako około miesięczną kurację i takie też miałam założenia, jednak po pierwszych paru dniach skóra zareagowała podrażnieniem i w efekcie mocnym przesuszeniem. Ograniczyłam stosowanie do jednokrotnego w ciągu doby i taka częstotliwość mi odpowiada. Efekt gładkiej promiennej skóry utrzymuje się cały czas, szybciej goją się też ewentualne zadrapania i wypryski.
Słabą stroną serum jest jego dostępność, w teorii na stronie producenta znajdziecie listę aptek, w których dostępne są kosmetyki Liqpharm (Klik!), w praktyce musiałam się trochę nachodzić, żeby je kupić (Gdynia, Redłowo, apetka Cosmedica), ale warto było ;). Cena serum to ok. 60 zł za 30 ml. Polecam, być może Wasze opakowanie będzie mniej felerne, a samo działanie jest świetne!
*Skład: Aqua, Propylene Glycol, L-Ascorbic Acid, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Magnesium Sulfate, Methylparaben, Propylparaben, Polysorbate 20.
**Update: Zgodnie z informacją, którą dostałam od p. Wojtka Sawczuka, odbarwianie powodowane jest przez niskie pH kosmetyku pozostawionego na nakrętce. Pan Wojtek zapewnił mnie także, że w okolicy jesieni na rynku powinny pojawić się opakowania z nową wersją nakrętki. Trzymam kciuki!
LIQ CC Serum Light 15% Vitamin C Boost (w ofercie jest także wersja Rich) to aż 15 %* stężenie witaminy C, co według wielu źródeł jest optymalną jej dawką (odsyłam Was do bloga Ervish Klik!). Serum ma wyraźnie wyczuwalny kwaśny posmak (nie mogłam się powstrzymać przed spróbowaniem!), przezroczysty kolor i oleistą konsystencję. Ta ostatnia jest o tyle zaskakująca, że już po chwili od nałożenia wchłania się do matu - taki to olejek-nie-olejek ;) To, co mnie niepokoi, to występujące pod wpływem kontaktu z kosmetykiem odbarwianie nakrętki** wieńczącej pipetę. Samo opakowanie zresztą nie do końca jest przemyślane; każdorazowo przy wsuwaniu pipety do buteleczki ciśnienie wytworzone przez aplikator wypycha kosmetyk poza opakowanie brudząc wszystko wokół emulsją wymieszaną z barwnikiem schodzącym z nakrętki :/ Bardzo to irytujące. Do działania kosmetyku nie mam za to żadnych zastrzeżeń: dodaje skórze energii i młodzieńczego blasku, ujędrnia ją, rozjaśnia i optycznie odmładza. To, co jednak najmocniej rzuca się w oczy, to zwężenie porów i nawet na mojej twarzy, mimo że nie mam problemów z rozszerzonymi porami, efekt ten jest wyraźnie widoczny. Skóra jest gładka, napięta i ma jednolitą strukturę. Serum świetnie nadaje się pod makijaż, nie roluje się, wygładza skórę i ogranicza wytwarzanie przez nią sebum. Jest wydajne, parę kropel wystarczy na całą twarz. Wysoka dawka witaminy C sprawia, że przez pierwszy okres cera może być nieco podrażniona i tak było w moim przypadku. Producent proponuje, by serum stosować jako około miesięczną kurację i takie też miałam założenia, jednak po pierwszych paru dniach skóra zareagowała podrażnieniem i w efekcie mocnym przesuszeniem. Ograniczyłam stosowanie do jednokrotnego w ciągu doby i taka częstotliwość mi odpowiada. Efekt gładkiej promiennej skóry utrzymuje się cały czas, szybciej goją się też ewentualne zadrapania i wypryski.
Słabą stroną serum jest jego dostępność, w teorii na stronie producenta znajdziecie listę aptek, w których dostępne są kosmetyki Liqpharm (Klik!), w praktyce musiałam się trochę nachodzić, żeby je kupić (Gdynia, Redłowo, apetka Cosmedica), ale warto było ;). Cena serum to ok. 60 zł za 30 ml. Polecam, być może Wasze opakowanie będzie mniej felerne, a samo działanie jest świetne!
*Skład: Aqua, Propylene Glycol, L-Ascorbic Acid, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Magnesium Sulfate, Methylparaben, Propylparaben, Polysorbate 20.
**Update: Zgodnie z informacją, którą dostałam od p. Wojtka Sawczuka, odbarwianie powodowane jest przez niskie pH kosmetyku pozostawionego na nakrętce. Pan Wojtek zapewnił mnie także, że w okolicy jesieni na rynku powinny pojawić się opakowania z nową wersją nakrętki. Trzymam kciuki!
przepiękna buteleczka ! No i witaminę C bardzo lubię
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem w tym odosobniona :)
UsuńMoże być ciekawe: witamina C i kwas hialuronowy. Lubię bardzo oba te składniki.
OdpowiedzUsuńRozumiem problem z opakowaniem, kiedyś kupiłam jakiś olej w podobnym, no i wszystko wokół było w oleju po użyciu, dopóki go nie ubyło...
Tu niestety efekt występuje przez cały czas, nawet przy minimalnej ilości produktu w buteleczce :/
UsuńButeleczka wygląda ładnie ale rzeczywiście widać odbarwienie nakrętki, akurat szukam jakiegoś serum z wit. c, a to zapowiada się dobrze :)
OdpowiedzUsuńKupiłam! Chwila namysłu (albo jego brak) i pewnie za 2 dni kurier mi go przywiezie. Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :)
UsuńHaha to się nazywa szybka reakcja ;) Ale ja miałam podobnie, jednego dnia się o nim dowiedziałam, drugiego już obdzwaniałam apteki. Miłego używania :)
Usuńmusze przetestowac :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://ninimini92.blogspot.com/
UsuńDzięki :)
brzmi ciekawie, muszę go przetestować :)
OdpowiedzUsuńBardzo warto ;)
UsuńNie cierpię kiepskich opakowań w tego typu kosmetykach :/ Ostatnio strasznie denerwowały mnie opakowania olejków Mokosh, bo przeciekały, a pipeta odpadała od nakrętki :/
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się, obym ja nie musiała pipety wyławiać ;))
Usuńwłaśnie używam tej mocniejszej wersji, działanie na plus, na minus tak jak piszesz ścieranie farby na nakrętce i brudzenie rąk :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej mocniejszej wersji, pomyślę o niej na jesień. A opakowanie.. no cóż, może do tego czasu coś przy nim poprawią.
UsuńBrzmi super. Ciekawe czy u mnie będzie działało ;-)
OdpowiedzUsuńbtw swietny kartonik! Straznie podobają mi się takie "estetyczne" opakowania.
dzięki za recenzje
ps. na stronie firmy gdzie kupiłaś znalazłam inne produkty tej marki
Tak, widziałam, są jeszcze dwa produkty i obu jestem ciekawa :D
UsuńWygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie jest ;) Kolejny dobry produkt rodzimej marki :)
UsuńMoja mama uwielbia takie produkty więc może kupię jej to serum z jakiejś okazji :)
OdpowiedzUsuńDla mamy weź wersję Rich, moja koleżanka okazała się być nią zachwycona, a jest nieco starsza ode mnie.
UsuńTakie serum by mi się przydało :) od dawna mam chęć, ale boję się zapchania porów :<
OdpowiedzUsuń
UsuńMoim zdaniem tutaj nie musisz się tego obawiać, u mnie nic takiego się nie dzieje, a mam skórę podatną na zapychanie.
ja skusiłam się na serum z wit. C w ampułkach firmy Klapp, po wielu rekomendacjach na blogach. Przeszłam kurację 2 tygodniową i jestem zadowolona z efektów
OdpowiedzUsuńCiekawy miks :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawilas, od pewnego czasu poszukuje serum idealnego. Niestety, mieszkam w Cardiif(Walia) i na razie nie wybieram sie do Polski. Czy mozna to dostac w UK, moze ktos cos slyszal?
OdpowiedzUsuńPoniżej widzę odpowiedź, tak że jest szansa :)
UsuńJest na stronie (wyglada na firmowa) www.liqc.co.uk, rowniez wersja dla skor suchych. Super serum, pomimo ze nakretke rzeczywiscie mobliby zmienic... Za to jako jedyne nie uderza w nos zapachem :)
OdpowiedzUsuńPonoć mają zmienić :)
UsuńUuu, to swietnie, tym bardziej, ze juz sie czaje na nocne serum z wit.E.
UsuńDziekuje Kate bardzo, juz kupilam i uzywam :) Zachwycona! Dziekuje bardzo Elle za rekomendacje!
UsuńCieszę się, że Ci pasuje :)
UsuńBardzo chcę kupić to serum,ale nie wiem po jakim czasie można zastosować krem? :) I czy do cery mieszanej lepiej używać tego lżejszego? :)
OdpowiedzUsuńByć może wcale nie będziesz chciała używać kremu, bo serum daje bogaty efekt na skórze. Ale jeśli jednak chcesz potem nakładać krem, to najlepiej jak już serum się wchłonie. A na drugie pytanie nie odpowiem, bo wersja rich jeszcze przede mną :)
Usuń