Od czasu, kiedy odkryłam peelingi enzymatyczny (na liście ulubieńców mam przede wszystkim peelingi od Organique i Femi) rzadko, albo nawet prawie wcale, sięgam po tradycyjne zdzieraki. Pastę Exfoliating Facial Paste, Phenome kupiłam skuszona wizją delikatnego ścierania martwego naskórka w połączeniu z nawilżeniem i odżywieniem skóry. I nie trzymam Was w niepewności - jest nieźle!
Czym kusi mnie Phenome? Na pewno opakowaniem - estetyka ciemnych szklanych słoiczków i surowych tekturowych kartoników bardzo do mnie przemawia. Szkoda tylko, że ich salony firmowe, te przynajmniej w których byłam, są tak ciasne i mało komfortowe, zdecydowanie wolę sklep internetowy. A wracając do pokus, to jest nią także skład, marka dba o to, by był możliwie naturalny i przyjazny skórze. W paście znajdziemy wody i ekstrakty roślinne, białą glinkę, oleje: kokosowy i ze słodkich migdałów oraz zmielony proszek ryżowy i kwarc, których zadaniem jest ścieranie martwego naskórka.
Maska ma konsystencję pasty, niezbyt zwartej i przez to miłej w użyciu. Zatopione w niej drobinki nie są bardzo ostre i ich moc zdzierania zależy w dużej mierze od nacisku dłoni podczas masażu. Działanie i sposób użycia? Zwykle nakładam maskę na oczyszczoną skórę, pozostawiam na parę minut, po czym wykonuję delikatny masaż. Całość zmywam wodą. Bywa, że powtarzam czynność, drobinki są na tyle delikatne, że mogę sobie na to pozwolić bez obawy o podrażnienie skóry. Skóra po takim zabiegu jest nie tylko gładka, ale i bardzo miękka, przypuszczam, że głównie za sprawą olejów wykorzystanych w składzie maski. I mimo że jest tam też olej kokosowy, który zwykle mnie zapycha, tu nic takiego się nie dzieje, pewnie zwyczajnie jest za krótko na skórze. Maska jest wydajna, oceniam, że wystarczy mi na około pół roku stosowania z częstotliwością ok. dwa razy w tygodniu.
Nie wiem, czy kupię ją ponownie, mimo wszystko mam wrażenie, że peelingi enzymatyczne mocniej oczyszczają skórę, tutaj chyba trochę brakuje mi efektu domknięcia porów i mocniejszego napięcia skóry. Na pewno mogę polecić ją wszystkim posiadaczkom delikatnej suchej skóry, peeling nie tylko oczyszcza skórę, ale i ją dopieszcza.
---
I na koniec wyniki rozdania z Bielendą. Zestawy kosmetyków z nagrodzonej tytułem Doskonałość Roku 2015 serii Argan Face Oil trafiają do czytelniczek:
- Alicja Orzechowska
- Justa
- Edyta Kulik
Gratuluję dziewczyny! :)
ps. A czym was kusi Penome? ;))
Szkoda, że jakby nie domyka porów. Nie mam z tym wielkiego problemu, jednak lubię uniwersalne produkty po które może sięgnąć też mój Maciek.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko ,dobrze wiedzieć.Dziekuję
OdpowiedzUsuńCzekam na jakąś większą promocje ;D
OdpowiedzUsuńJa przeżyłam fascynację phenome parę lat temu :) przetoczyło się u mnie wiele ich produktów :) bardzo ich lubię.
OdpowiedzUsuńMamy nawet wspólnych ulubieńców ;))
UsuńGratuluję dziewczyny wygranej.
OdpowiedzUsuń:) Bardzo sie ciesze! Nie wiem jak to sie stalo, ze czytalam tego posta i nie widzialam wygranych :D
Usuń;))
UsuńMuszę przyznać, że słabo znam markę. Czasem kusi, czasem nie.
OdpowiedzUsuńPrzydałby się taki peeling, kusi mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec:)
OdpowiedzUsuńMyśle, ze dla mnie byłby idealny :) mam suchą wrażliwą cerę :)
OdpowiedzUsuńZ peelingów do twarzy marki Phenome znam tylko ten z serii cukrowej. Ten myślę, że mógłby być dla mnie za słaby :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądze, gdzie mu do cukrowego zdzieraka :)
UsuńChyba też wolę peelingi enzymatyczne jednak :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Jest moc!
Usuńnie miałam nic z phenome, ale nad tą pastą niedawno myślałam, a teraz w sumie nie wiem czy ją kupię.
OdpowiedzUsuńJak szukasz czegoś mocniejszego to nie warto.
UsuńFirma fajna, ale ja też skłaniałabym się bardziej ku peelingom enzymatycznym niż paście.
OdpowiedzUsuńPeeling enzymatyczny Phenome też bardzo lubię :)
UsuńPasta wygląda bardzo ciekawie, wręcz profesjonalnie :),ciekawi mnie jak to wygląda cenowo?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Cena regularna to 119 zł, ale ja kupuję zwykle z 20% rabatem, dość często się pojawiają :)
UsuńBardzo cieszę się z wygranej :) dziekuję bardzo i pozdrawiam ciepło :) :*
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNiestety nie kusi mnie niczym, po pierwsze polska firma, która nie za bardzo lubi chwalić się pochodzeniem, po drugie niestety kosmetyki mnie uczuliły, nie wszystkie naturalne składy sprawdzają się u mnie...
OdpowiedzUsuńW kwestii ich polityki marketingowej także mam mieszane odczucia, ale same kosmetyki bardzo mi służą :)
UsuńElle poradź proszę, szukam dobrego kremu z filtrem 50 do twarzy , mam przebarwienia z którymi walczę ,używając na noc kremu la roche redermic R, a co którąś noc nakładam krem lilla mai z masłem karite. Potrzebuję teraz jakiejś ochrony na dzień...z góry dziękuję, Ela
OdpowiedzUsuńPoczytaj o filtrze John Masters, albo Vichy Capital Soleil, oba bardzo lubię :)
Usuńdziękuję
OdpowiedzUsuń