czwartek, 18 lutego 2016

Bielenda i słodko-słony zapach Alg Morskich

Chętnie testuję wszelkie rynkowe nowości, tym bardziej jeśli służą pielęgnacji ciała. Wokół kremów do twarzy, niezależnie jakiej firmy, zawsze trochę pochodzę, zanim zdecyduję się je w końcu nałożyć na twarz. Też tak macie? ;-)
 

Linia Algi morskie, Bielenda to seria kosmetyków do ciała opartych o pielęgnujące działanie składników aktywnych pochodzenia morskiego, wśród których kluczową rolę odgrywa olejek z mikroalg. Kolorystyka serii utrzymana jest w przyciągających oko turkusowo-złotych barwach, nie do przeoczenia na drogeryjnych półkach ;-).
 
 
 


Jako pierwszy z serii pod lupę trafił Mleczny olejek do pielęgnacji ciała: Odżywczy. Ten sam olejek występuje jeszcze w wersji nawilżającej i regenerującej. Dużą niespodzianką jest tutaj konsystencja, producent nazwał kosmetyk mlecznym olejkiem, dla mnie właściwie bardziej przypomina mleczko - jest lekkie, nietłuste i dość szybko się wchłania. Łatwo rozprowadza się po skórze i zostawia ją lekko nawilżoną, gładką i miłą w dotyku.

 
Efekt gładkości to niemal aksamit i jest jednym z głównych powodów, dla którego z taką przyjemnością sięgam po ten produkt. Drugim jest zapach, lekko morski, słodko-słony, delikatny i  intrygujący. Budzi skojarzenia z wietrzną plażą latem i już dla samego tego skojarzenia bardzo go lubię ;-)) Utrzymuje się na skórze parę godzin po aplikacji. Mogłabym mieć takie perfumy. Powąchajcie koniecznie! 
 
 
 
 

33 komentarze:

  1. Muszę koniecznie poznać tę nową serię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja zdecydowanie ciekawa jestem pozostałych produktów z serii. Szkoda, że nie ma jakiegoś peelingu ;)

      Usuń
  2. Już sama butla pięknie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglada ciekawie! Uwielbiam produkty do pielegnacji ciala z Bielendy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będę miała okazję to powącham bo mnie mocno zaciekawiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę że się skuszę, bo już sam zapach mnie ciekawi - niech tylko wykończę co mam w zapasach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero wyzwanie ;) Ja od czasu do czasu idę na łatwiznę, i część tego co mam rozdaję :D

      Usuń
  6. Ja tak bardzo nie lubię balsamować ciała, jakoś brakuje mi na to czasu zawsze. Ale olejek mógłby być fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie tez nie bardzo to lubię, ale jak zapomnę to swędzi mnie skóra, brrr. Biorę kindla do łazienki i jakoś leci ;)

      Usuń
    2. Mnie też swędzi niestety. szczególnie nogi po goleniu!

      Usuń
  7. Oj muszę się za nim rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapach ma dość ciekawy i intrygujący ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie ciężko byłoby go przeoczyć :)
    Uwielbiam kosmetyki, które intensywnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda ciekawie! Chętnie wypróbuję :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę ja dopiero pracuje nad tym chodzeniem wokół kosmetyki przed zakupem...
    Częściej najpierw kupuję a potem wokół niego chodzę :)))
    Widziałaś Kochana swoją nominację do Złotego Jabłka??? Na Twoim źródle urody :)))
    Bardzo Ci gratuluję!
    ps. nie wiem skąd, ale tez tam jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam! Michał napisał do mnie na fb, ale jeszcze nie miałam czasu poczytać dokładnie, nadrobię wieczorem.

      ps. no jak to skąd? Na pewno jesteś w kategorii największa kusicielka, ew. drenaż portfela gwarantowany, być może przewidziano także kategorię - zapomnij o wolnym miejscu na półce ;))

      buziaki :*

      Usuń
    2. hehheeee :) bardzo śmieszne :P
      No tak, ja mam nie mam fb.... gdyby nie koleżanka nie wiedziałabym :D

      Usuń
  12. ciekawa jestem bardzo, tej nowej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem ciekawa czy pachnie podobnie do starej wersji balsamu algowego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę obwąchać w takim razie, bo nie potrafię go sobie wyobrazić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. to chyba znów jakaś nowość, jeszcze ich nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, uwielbiam morskie zapachy w kosme :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)