Marka Origins jest częścią amerykańskiego koncernu Estee Lauder i ma w swojej ofercie kilka kultowych kosmetyków, na spotkanie z którymi miałam ochotę, od kiedy tylko się o nich dowiedziałam. A ponieważ najwięcej dobrego czytałam o kremie pod oczy GinZing, Energy - Boosting Moisturizer i masce Drink Up Intensive Overnight Mask, skusiłam się na te właśnie kosmetyki. Post o masce wkrótce, a dziś zapraszam Was na recenzję kremu.
Krem GinZing, Energy - Boosting Moisturizer to lekka energetyzująca emulsja, która ma za zadanie zwalczać poranną opuchliznę, cienie i oznaki zmęczenia pod oczami. Reklamowany hasłem 'filiżanka kawy dla Twoich powiek' zawiera w składzie ekstrakty z kawy, żeń-szenia, zielonej herbaty i magnolii. Jest bezzapachowy, co dziwi mnie o tyle, że natknęłam się w Sieci na opisy jakoby pachniał pomarańczami. Nie pachnie ;) Ma za to parę innych zalet. Skutecznie walczy z cieniami pod oczami (a te ostatnio były moją prawdziwą zmorą!), i to zarówno dzięki składnikom pielęgnującym, jak i przez optyczne rozświetlenie skóry perłową miką. Ciekawostką jest, że krem można aplikować zarówno pod jak i na makijaż, i rzeczywiście, po nieśmiałych testach w domowym zaciszu, zdarza mi się wykorzystywać go w roli korektora rozświetlającego.
Słaba strona to nawilżenie, krem zdecydowanie nie radzi sobie w tej kwestii, i kiedy nakładałam go na noc solo, bez wsparcia oleju (np. śliwkowego), rano budziłam się z nieprzyjemnie ściągniętą skórą pod oczami. Być może jest to specyfika mojej skóry, w okolicach oczu potrzebuję raczej treściwych kremów niż lekkich emulsji. Pozostałam przy aplikowaniu kremu w ramach porannej pielęgnacji, co zresztą podpowiada sam producent, i całkiem sobie to chwalę. ;-)
Krem, dzięki lekkiej konsystencji, szybko wchłania się w skórę i nie podkreśla zmarszczek. Jeśli chciałybyście używać go na makijaż, pamiętajcie, by go raczej delikatnie wklepać, niż rozsmarowywać - uniknie tym samym rolowania się podkładu. Zerknijcie na zdjęcie poniżej, dobrze oddaje to, jak krem odbija światło. Z takim wsparciem najbardziej nawet zmęczona skóra wygląda na zadbaną i wypoczętą.
Warto dodać, że firma prowadzi przyjazną dla środowiska politykę, obok przyjemnych i pełnych naturalnych produktów składów zadbała między innymi o to, aby opakowania kosmetyków wykonane z wykorzystaniem przyjaznych naturze technologii.
Kosmetyki Origins dostaniecie w Galerii Mokotów w Warszawie i niektórych Sephorach, w tym także Sephorze on-line. Skusicie się? ;))
Jest na mojej zakupowej liście :)
OdpowiedzUsuńmaskę Drink Up Intensive Overnight Mask uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJa też! :) Jest boska, i mimo długaaaaśnego składu nie zapycha, a bywa, ze stosuję ją dzień w dzień )
UsuńDziwny ten krem. Dla mnie musi nawilżać i to mocno, a tak to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle dziwny co ukierunkowany na inne działanie ;)
UsuńHmm, rozświetlenie cieni pod oczami zawsze mnie interesuje, bo mam po prostu olbrzymie podkowy i wyglądam na wiecznie zmęczoną. Niewiele kosmetyków daje im radę, ideału jeszcze nie znalazłam :/ A po porodzie, przy małym dziecku to już w ogóle będę wyglądać jak ofiara kataklizmu ;) I teraz pytanie. Efekt tego kremu na dłoni kojarzy mi się z takim, który mogę uzyskać np. bazą rozświetlającą Bielendy albo rozświetlaczem typu High Beam. Masz jakieś porównanie z tymi kosmetykami? Bo jeżeli tak, a jak piszesz krem nie nawilża, to nie będę się na niego napalać ;)
OdpowiedzUsuńYen mam High Beam, i jednak skrzy się mocniej ;) Pamiętaj, że Origins to nie tylko optyczne rozświetlenie, ale też faktyczne, u mnie cienie (a momentami były naprawdę spore) wyraźnie się zmniejszyły i rozjaśniły.
UsuńSzkoda tylko, że z nawilżeniem nie jest tak fajnie. Wtedy byłby idealny ;)
OdpowiedzUsuńOj tak ;)
UsuńNie wiem gdzie mogę dostać te kosmetyki ... nigdy ich nie widziałem :(
OdpowiedzUsuńNa końcu wpisu masz taką informację ;)
UsuńNa pewno się na coś w tym roku skuszę :)
OdpowiedzUsuńKurczę, jakby doszło do tego super nawilżanie to krem super. Tylko czy to rozświetlenie nie jest zbyt sztuczne pod okiem?
OdpowiedzUsuńNie, absolutnie nie :) Efekt jest bardzo naturalny :)
UsuńJeśli nie nawilża dostatecznie to u mnie odpada niestety. Znam za to Starting Over pod oczy i byłam bardzo zadowolona! Na maskę Drink Up Intensive na noc mam ogromną chrapkę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję :)
Usuńto jest moj ulubiony krem na dzien. Ma prawie 34 lata i to moj ulubieniec. Na noc jest jednak za słaby i stosuję bardziej treściwe kremy, których znowu na dzień nie toleruje :)
OdpowiedzUsuńMasz wiec dość podobne wrażenia :)
UsuńChętnie bym go wypróbowała, zresztą jak i wiele innych produktów tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa też mam jeszcze parę produktów na liście :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę chociaż u mnie tak rozświetlać by nie musiał ;)
OdpowiedzUsuńAle ten efekt jest naprawdę ładny, zarzuciłam stosowanie korektorów :)
UsuńTen krem widnieje na mojej liście od baaardzo dawna. Teraz, jak jest dostępny online, na pewno będzie mój ;)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że Sephora tak często ma zniżki :))
UsuńMaskę uwielbiam i na pewno na niej się nie skończy, bo byłam na zabiegu z użyciem kilku kosmetyków i bardzo spodobało mi się działanie (już po pierwszym użyciu!)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona:P
OdpowiedzUsuńdla mnie na razie faworytami są kremy o których kiedyś pisałaś:) i są naprawdę dobre ( mam 40 lat) więc szukam czegoś mocniejszego a kremy rozświetlające podkreślają u mnie bynajmniej zmarszczki. Ja polecam kremy te, kt. mi polecałaś : marki Organique, krem z avokado Martiny i ja jeszcze polecam od siebie z Yves Rocher - Riche , Ela
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci odpowiadają :) O Riche trochę już słyszałam, będę pamiętała o Twojej rekomendacji :)
UsuńTeż używam tego kremu, ale na dzień pod makijaż, na noc mam inny. Całkiem niezły, faktycznie rozświetla i nie pachnie:) Krem na dzień z tej serii za to pachnie pięknie pomarańczami:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski do twarzy i ostatnio imbirową wodę do ciała... kocham zapach imbiru więc jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńPrzydałaby się każdego ranka taka filiżanka kawy dla moich oczu. Cienie pod oczami to moja zmora. Przyjrzę się składowi kremu i wtedy się zastanowię.
OdpowiedzUsuń;))
Usuń