niedziela, 10 stycznia 2016

Origins, GinZing, Refreshing eye cream to brighten and depuff, rozświetlający krem pod oczy

Marka Origins jest częścią amerykańskiego koncernu Estee Lauder i ma w swojej ofercie kilka kultowych kosmetyków, na spotkanie z którymi miałam ochotę, od kiedy tylko się o nich dowiedziałam. A ponieważ najwięcej dobrego czytałam o kremie pod oczy  GinZing, Energy - Boosting Moisturizer i masce Drink Up Intensive Overnight Mask, skusiłam się na te właśnie kosmetyki. Post o masce wkrótce, a dziś zapraszam Was na recenzję kremu.
 

Krem GinZing, Energy - Boosting Moisturizer to lekka energetyzująca emulsja, która ma za zadanie zwalczać poranną opuchliznę, cienie i oznaki zmęczenia pod oczami. Reklamowany hasłem 'filiżanka kawy dla Twoich powiek' zawiera w składzie ekstrakty z kawy, żeń-szenia, zielonej herbaty i magnolii. Jest bezzapachowy, co dziwi mnie o tyle, że natknęłam się w Sieci na opisy jakoby pachniał pomarańczami. Nie pachnie ;) Ma za to parę innych zalet. Skutecznie walczy z cieniami pod oczami (a te ostatnio były moją prawdziwą zmorą!), i to zarówno dzięki składnikom pielęgnującym, jak i przez optyczne rozświetlenie skóry perłową miką. Ciekawostką jest, że krem można aplikować zarówno pod jak i na makijaż, i rzeczywiście, po nieśmiałych testach w domowym zaciszu, zdarza mi się wykorzystywać go w roli korektora rozświetlającego.


Słaba strona to nawilżenie, krem zdecydowanie nie radzi sobie w tej kwestii, i kiedy nakładałam go na noc solo, bez wsparcia oleju (np. śliwkowego), rano budziłam się z nieprzyjemnie ściągniętą skórą pod oczami. Być może jest to specyfika mojej skóry, w okolicach oczu potrzebuję raczej treściwych kremów niż lekkich emulsji. Pozostałam przy aplikowaniu kremu w ramach porannej pielęgnacji, co zresztą podpowiada sam producent, i całkiem sobie to chwalę. ;-)



Krem, dzięki lekkiej konsystencji, szybko wchłania się w skórę i nie podkreśla zmarszczek. Jeśli chciałybyście używać go na makijaż, pamiętajcie, by  go raczej delikatnie wklepać, niż rozsmarowywać - uniknie tym samym rolowania się podkładu. Zerknijcie na zdjęcie poniżej, dobrze oddaje to, jak krem odbija światło. Z takim wsparciem najbardziej nawet zmęczona skóra wygląda na zadbaną i wypoczętą.

 
Warto dodać, że firma prowadzi przyjazną dla środowiska politykę, obok przyjemnych i pełnych naturalnych produktów składów zadbała między innymi o to, aby opakowania kosmetyków wykonane z wykorzystaniem przyjaznych naturze technologii. 
 
Kosmetyki Origins dostaniecie w Galerii Mokotów  w Warszawie i niektórych Sephorach, w tym także Sephorze on-line. Skusicie się? ;))
 
 

32 komentarze:

  1. Jest na mojej zakupowej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. maskę Drink Up Intensive Overnight Mask uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! :) Jest boska, i mimo długaaaaśnego składu nie zapycha, a bywa, ze stosuję ją dzień w dzień )

      Usuń
  3. Dziwny ten krem. Dla mnie musi nawilżać i to mocno, a tak to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie tyle dziwny co ukierunkowany na inne działanie ;)

      Usuń
  4. Hmm, rozświetlenie cieni pod oczami zawsze mnie interesuje, bo mam po prostu olbrzymie podkowy i wyglądam na wiecznie zmęczoną. Niewiele kosmetyków daje im radę, ideału jeszcze nie znalazłam :/ A po porodzie, przy małym dziecku to już w ogóle będę wyglądać jak ofiara kataklizmu ;) I teraz pytanie. Efekt tego kremu na dłoni kojarzy mi się z takim, który mogę uzyskać np. bazą rozświetlającą Bielendy albo rozświetlaczem typu High Beam. Masz jakieś porównanie z tymi kosmetykami? Bo jeżeli tak, a jak piszesz krem nie nawilża, to nie będę się na niego napalać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yen mam High Beam, i jednak skrzy się mocniej ;) Pamiętaj, że Origins to nie tylko optyczne rozświetlenie, ale też faktyczne, u mnie cienie (a momentami były naprawdę spore) wyraźnie się zmniejszyły i rozjaśniły.

      Usuń
  5. Szkoda tylko, że z nawilżeniem nie jest tak fajnie. Wtedy byłby idealny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem gdzie mogę dostać te kosmetyki ... nigdy ich nie widziałem :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno się na coś w tym roku skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, jakby doszło do tego super nawilżanie to krem super. Tylko czy to rozświetlenie nie jest zbyt sztuczne pod okiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, absolutnie nie :) Efekt jest bardzo naturalny :)

      Usuń
  9. Jeśli nie nawilża dostatecznie to u mnie odpada niestety. Znam za to Starting Over pod oczy i byłam bardzo zadowolona! Na maskę Drink Up Intensive na noc mam ogromną chrapkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. to jest moj ulubiony krem na dzien. Ma prawie 34 lata i to moj ulubieniec. Na noc jest jednak za słaby i stosuję bardziej treściwe kremy, których znowu na dzień nie toleruje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie bym go wypróbowała, zresztą jak i wiele innych produktów tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam jeszcze parę produktów na liście :)

      Usuń
  12. Może kiedyś się skuszę chociaż u mnie tak rozświetlać by nie musiał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ten efekt jest naprawdę ładny, zarzuciłam stosowanie korektorów :)

      Usuń
  13. Ten krem widnieje na mojej liście od baaardzo dawna. Teraz, jak jest dostępny online, na pewno będzie mój ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że Sephora tak często ma zniżki :))

      Usuń
  14. Maskę uwielbiam i na pewno na niej się nie skończy, bo byłam na zabiegu z użyciem kilku kosmetyków i bardzo spodobało mi się działanie (już po pierwszym użyciu!)

    OdpowiedzUsuń
  15. dla mnie na razie faworytami są kremy o których kiedyś pisałaś:) i są naprawdę dobre ( mam 40 lat) więc szukam czegoś mocniejszego a kremy rozświetlające podkreślają u mnie bynajmniej zmarszczki. Ja polecam kremy te, kt. mi polecałaś : marki Organique, krem z avokado Martiny i ja jeszcze polecam od siebie z Yves Rocher - Riche , Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci odpowiadają :) O Riche trochę już słyszałam, będę pamiętała o Twojej rekomendacji :)

      Usuń
  16. Też używam tego kremu, ale na dzień pod makijaż, na noc mam inny. Całkiem niezły, faktycznie rozświetla i nie pachnie:) Krem na dzień z tej serii za to pachnie pięknie pomarańczami:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię maski do twarzy i ostatnio imbirową wodę do ciała... kocham zapach imbiru więc jestem bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przydałaby się każdego ranka taka filiżanka kawy dla moich oczu. Cienie pod oczami to moja zmora. Przyjrzę się składowi kremu i wtedy się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)