W perfumerii Sephora uznano widać, że nie dość nam pokus w postaci Chaneli i innych Diorów i na uginających się od kolorowych cudeniek drogeryjnych półkach pojawiła się nowa marka - Burberry. Za sprawą sephorowego boxa do mojej kosmetyczki szybko wpadło parę uroczych miniaturek, ostatnio doszedł do nich także podkład. Jeśli ciekawe jesteście, czy były to trafione zakupy, zapraszam dalej ;)
Zacznę od podkładu, bo jak wiadomo, mam na ich punkcie lekkiego hopla ;) Po Burberry Fresh Glow BB Cream spodziewałam się lekkiego krycia i efektu rozświetlonej zdrowej skóry. Cóż... blasku dostałam aż za dużo, to chyba pierwszy fluid, którego nie wyobrażam sobie nosić solo, bez towarzystwa sypkiego pudru, który by ten blask choć trochę ujarzmił ;) Na plus, podkład świetnie współpracuje z sypańcami i po przypudrowaniu twarz wygląda delikatnie i naturalnie. A raczej wyglądałaby, gdyby nie kolor. Wybierając najjaśniejszy z dostępnych odcień Fair obawiałam się, że może być nieco różowy, na szczęście nie jest. Jest za to ciemny, tak ciemny, że mogę go używać tylko latem, kiedy moja skóra jest dużo, co najmniej o dwa tony, ciemniejsza. I pewnie odesłałabym go Sephorze z powrotem, gdyby nie pięknie żółtawa tonacja, wierzę, że latem będę nim zachwycona!
W konsystencji Fresh Glow BB Cream jest dość rzadki, wręcz wodnisty - nie wyobrażam sobie nakładać go placami, zdecydowanie wygodniej robić to pędzlem. Trwałość na skórze jest zupełnie niezła, zwłaszcza jeśli utrwalimy go pudrem (a nie wyobrażam sobie inaczej przy tym iście latarnianym blasku).
Linia Fresh Glow to także baza rozświetlająca Luminous Fluid Base, lekka i nawilżająca. Mam miniaturki w odcieniu Nude Radiance No. 01, który nie daje koloru na twarzy, lekko ją tylko rozświetla i optycznie wygładza. Według producenta baza przedłuża trwałość makijażu, ja szczerze w to wątpię, wypróbowałam ją z kilkoma podkładami i poza efektem przyjemnie promiennej skóry nie więcej nie odnotowałam. Dobre i to ;)
Pomadki Burberry, o wdzięcznej dla ucha i skojarzeń nazwie Kisses, to najmilsza część tej recenzji. Subtelnie połyskujące, z delikatnie kremową formułą ładnie wyglądają nawet na lekko przesuszonych ustach. Wargi nabierają kuszącej miękkości, wyglądają jak stworzone do całowania! ;-))
Pomadki mają piękne kolory, u mnie to dziewczęcy róż Nude Pink oraz piękna, odważna i niezwykle twarzowa neutralna czerwień Military Red. Zobaczcie same, są prześliczne!
pomadki przepiękne;)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej pomadki wpadły w oko :)
OdpowiedzUsuńPomadki są śliczne :)
OdpowiedzUsuńUważam, że spotkanie jest niesamowicie udane :-)
OdpowiedzUsuńKolor Nude Pink jest przepiękny ♥
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSzkoda, że produkty nie porywają choćby ze względu na cenę. Niemniej krem BB i rozświetlająca baza mnie zaintrygowały. Bo lubię rozświetlenie. Nie miałabym nic przeciwko okazji do ich spróbowania. Z pomadek podoba mi się Nude Pink. Śliczny odcień :)
OdpowiedzUsuńW Sephorze często są dni VIP, zawsze to jakaś obniżka ceny ;)
UsuńNowa marka??? firma znana od ponad 100 lat, więc jaka ona nowa???
OdpowiedzUsuńnowa to ona nie jest, ale chyba chodziło o to, że dopiero weszła do sephory jej kolorówka, podobnie jak np. marca jacobsa;)
Usuńw Polsce, ale nie na świecie:)
UsuńDzięki Pięknalia Blog, dokładnie o to chodziło :)
Usuńnajgorsze jest to, że jesteśmy z "nowościami" do tyłu o 10 lat w porównaniu do krajów zachodnich
Usuńto dopisz chociaż, że to nowa marka na polskim rynku (albo dla polskich, biednych blogerek, których i tak na takie rzecz nie stać), bo na świecie znana od zeszłego stulecia, ale cóż polskie blogerki pojęcia o takich kosmetykach raczej nie mają
UsuńNiepotrzebna złośliwość. Nie jest tak źle z polskimi blogerkami, zgaduję choćby po tym, że nikt poza Tobą nie miał problemu z prawidłową interpretacją zwrotu 'nowa marka' ;-)
Usuńmnie jakoś ta marka nie zachwyca, więc ją omijam :)
OdpowiedzUsuńMam tak kolorówką Marc Jacobs, robiłam kilka podejść i nic mi się nie podobało, a podkłady to już w ogóle masakra :].
UsuńKolory przepiękne!
OdpowiedzUsuńpomadki bardzo mi się spodobały, ale co tam zawartość - te opakowania! <3 :D
OdpowiedzUsuńTak, opakowania pomadek są śliczne :)
UsuńMilitary Red podobno jest dość problematyczna ;)
OdpowiedzUsuńKurczę nie zauważyłam, obie pomadki wydają mi się dość równe.
Usuńmam Military Red Justyś i jestem zachwycona :)
UsuńPomadki cudne :)
OdpowiedzUsuńRóże i cienie to ich najmocniejszy punkt!
OdpowiedzUsuńLubię pomadki, ale z serii Velvet, są bardziej matowe i dłużej utrzymują się na ustach, :)
Na BB się nie skusiłam, za to baza po wypróbowaniu miniaturki dotarła do mnie w pełnym wymiarze, bo uwielbiam rozświetlenie. A problemów z trwałością makijażu nie mam, więc brak jej przedłużenia mi nie straszny :)
A który odcień bazy masz, ten co ja?
UsuńTak, 01. Też najpierw wypróbowałam mini z boxa. :)
UsuńTeż bym na nią stawiała :)
UsuńPiękne pomadki :)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio zaciekawiły ich kredki do oczu, przynajmniej na zdjęciach wyglądają pięknie.
OdpowiedzUsuńZ samej marki jeszcze nic nie miałam ale bardzo zaciekawiła mnie ta różowa pomadka. Bardzo lubię takie kolorki i chętnie bym ją przetestowała:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki :) mam chęć na więcej odcieni :)
OdpowiedzUsuńZawsze zachwycam się opakowaniami tych pomadek :)
OdpowiedzUsuńten różowy odcień jest piękny!:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się design opakowań Burberry. Pomadki wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńKoniecznie przyjrzyj się bliżej różom - są absolutnie fantastyczne! Drugą perełką Burberry są dla mnie ich cienie do powiek - niestety z tych pojedynczych do Polski weszło tylko kilka odcieni, ale ja zamawiałam kiedyś bezpośrednio ze strony Burberry i jestem zachwycona wszystkimi. Chyba najlepsza jakość cieni, z jaką się spotkałam (poza cieniami Laury Mercier). Z dostępnych w Polsce odcieni polecam kolor Nude - cudny taupe :-) Świetny jest też podkład Fresh Glow.
OdpowiedzUsuńFluid po Twojej recenzji wydaje się być mało interesujący, jednak pomadki są bardzo kuszące i mają piękne kolory.
OdpowiedzUsuńcudowne odcienie, podobają mi się
OdpowiedzUsuń