Jak jesień to retinole i kwasy, kwasy i retinole. Moja skóra uwielbia być złuszczana (a tak na nią działają nie tylko kwasy, ale i retinole właśnie), w zamian odwdzięcza się gładkością, znikają pierwsze zmarszczki, jest świeża i promienna - piękna! Rok w rok eksperymentuję z różnymi kosmetykami, czasem bywa hardcorowo, czasem nieco mniej, ale koniec końców zawsze jestem zachwycona efektem. W tym roku znów eksperymentuję, tym razem z Norel, Renew Extreme Serum.
Firma Norel na tyle przekonała mnie swoimi produktami, że jak tylko zobaczyłam tę malutką buteleczkę (zaledwie 10 ml!) od razu złożyłam zamówienie - wiedziałam, że będzie z tego miłość ;) Producent określa serum jako jedwabiste i tak jest w istocie - kosmetyk ma formę delikatnego i przyjemnie pachnącego owocowymi cukierkami olejku. Zawiera nie tylko retinol, w bezpiecznym dla warunków domowych 2% stężeniu, ale także witaminę C pod postacią bardzo stabilnego tetraizopalmitynianu askorbylu (poczytacie o nim więcej u Aresnic: KLIK!). Wszystko to w towarzystwie oleju z pestek winogron i oleju sojowego. Renew Extreme to wyborna uczta dla skóry i przyznaję; moja skóra jest dopieszczona. Mimo obecności retinolu właściwe się nie łuszczy, być może dlatego, że serum nakładam dwa-trzy razy w tygodniu, za to wygląda świetnie. Serum poprawia jej koloryt (znika biurowo-jesienna szarość), wyrównuje lekkie zmiany pigmentacyjne, zwęża pory, ujędrnia i napina. Czuć tu zarówno bogactwo witaminy C jak i dobrodziejstwa retinolu.
Serum używam wyłącznie na noc, nie wyobrażam go sobie na dzień, pod makijaż, czy nawet bez. Ma oleistą formułę i nałożone na twarz sprawia, że ta lekko błyszczy, nawet po całkowitym, zdawałoby się, wchłonięciu w skórę. Nocą zupełnie mi ten efekt nie przeszkadza, na dzień mam za to inne ulubione kremy (w tym genialny Sesderma, o którym muszę Wam w końcu opowiedzieć), z którymi serum świetnie się uzupełnia.
Opakowanie jest urocze i funkcjonalne, zdecydowanie widać, że pipetki opanowały rynek kosmetyczny. Nie narzekam, taka forma aplikatora sprawia, że precyzyjnie odmierzam potrzebną ilość - w tym wypadku na wysmarowanie całej twarzy wystarczy mi jedna kropla. Pojemność - wspomniane wcześniej 10 ml - może zaskakiwać, ale jest to olejek, a te są naprawdę bardzo wydajne, przy moim tempie zużywania (dwa-trzy razy w tygodniu) zakładam, że starczy mi do wiosny. Jakość rekompensuje cenę, 74 zł, w dodatku firma Norel dba o zadowolenie swoich klientek - zamówienia realizowane są błyskawicznie, a w pudełku obok kupionych kosmetyków znajdziecie mnóstwo próbek - u mnie było ich ze 20! Jest to dobra okazja do przetestowania innych kosmetyków marki, choć obawiam się, że nie wyjedziecie z tej próby zwycięsko, zwłaszcza jeśli znajdziecie wśród próbek multiwitaminowy krem pod oczy, kolejny hit i mój osobisty ulubieniec od Norel.
Dajcie znać, czy sięgacie po kosmetyki z retinolem lub witaminą C? I czy macie już swoje ulubione? Jeśli nie, koniecznie dajcie tym składnikom szansę, robią cuda dla skóry ♥.
ps. Pamiętajcie o mikołajkowym rozdaniu z Ministerstwem Dobrego Mydła - KLIK! Zapraszam ;))
Intryguje mnie ta firma
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, mają sporo perełek i fajne akcje promocyjne na fanpage'u :)
UsuńMmmm skład idealny! ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny dla skóry :) Coraz więcej polskich firm w mojej kosmetyczce i cieszę się bardzo, że Norel jest jedną z nich :)
UsuńPrzydałoby mi się takie cudo :)
OdpowiedzUsuń;))
UsuńAle mnie zachęciłaś! Mam jedno serum od Norel, już z pół roku i ciągle jest! I jak działa! :-)
OdpowiedzUsuńA teraz mam jeszcze drugie - będzie istne szaleństwo. :-)
Po kosmetyki z witaminą C i retinolem sięgam namiętnie od kilku lat. Mam nadzieję, że coś robią, bo starość nie radość...
Ja polubiłam ostatnio bardzo także ich serię multiwitaminową, zwłaszcza krem pod oczy przypadł mi do gustu, jest świetny :)
Usuńzaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Norel. Często sięgam tez po kosmetyki z witaminą C, ale połączenia Norel+Witamina C jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuń:D koniecznie nadrobić! ;'))
UsuńJa właśnie zaczęłam używać krem z retinolem life flo - nałożyłam na noc dwa razy z rzędu i się łuszczę :)))) ostry zawodnik...
OdpowiedzUsuńKosmetyków norel zupełnie nie znam.
Pamiętam go, co rusz wyglądałam jak ofiara poparzeń :D Ale potem było bosko, niemniej to naprawdę twarda sztuka :)
Usuńco prawda od zawsze wolę pielęgniacze w tradycyjnym kremie, formuła olejku jest u mnie drugim wyborem, ale to co piszesz o tym olejkowym serum, przyznam mocno mnie zaciekawia :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Ty, bardzo długo przyglądałam się olejkom z daleka, a i teraz oglądam pięć razy, zanim nałożę coś nowego na twarz :)
UsuńJa co roku robię kurację kwasami i witaminą C, ale tego cuda nie znam :) Zazwyczaj sięgam po Flavo.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze Flavo nie miałam, choć co rok zamierzam kupić :D
UsuńOd dawna mam chrapkę na ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze się opierasz rozumiem? ;))
UsuńMyślę, że ta mieszanka polubiłaby się z moją skórą :) Buziak Kochana :*
OdpowiedzUsuńMyślę, że większości skór przypasuje, może jedynie bardzo tłustym nie.
UsuńTo serum jest świetne, muszę znów zamówić :)
OdpowiedzUsuńZnów? Udało Ci się go zużyć? Ile to trwało, ciekawa jestem :))?
UsuńNie dawno pierwszy raz natknęłam się na to serum i od tamtej pory nie mogę przestać o nim myśleć :) Muszę w końcu zamówić, bo inaczej nie pozbędę się go z głowy ;)
OdpowiedzUsuńZnam takie pokusy ;))
UsuńNigdy go nie używałam, jednak słyszałam o nim dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie nim :) Moja skóra polubiła się już z wit. C, więc pora pójść o krok dalej :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie stosowałam retinolu, czy to dobry kosmetyk na pierwszy ogień? Jak sądzicie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚmiało :) Tylko na początku proponuję tak max dwa razy w tygodniu :) I oczywiście pamiętaj o filtrach!
Usuńfajnie sie zapowiada :) a pytanie z innej beczki czy nadaje sie ono do skóry trądzikowej?
OdpowiedzUsuń