wtorek, 17 listopada 2015

Październikowe odkrycia

Odkrycia miesiąca to nowa seria mini recenzji na blogu, która, mam nadzieję, spotka się z ciepłym przyjęciem z Waszej strony, a mnie zmotywuje do częstszego publikowania postów (i bardziej na czas!), tym bardziej, że mam o czym pisać. Moja nieustająco słaba wola dzień w dzień wystawiana jest na pokusy-nie-do-odparcia no i nie opieram się im, bo niby jak? ;)
 

Szczęściem nie wszystkie nowinki  kuszą mnie równie mocno i na przykład cuda typu tangle teezer nigdy nawet nie wylądowały w okolicach mojej wish-listy. Szczotka For Your Beauty trafiła do mnie za sprawą pudełka Nowości Rossmanna i przyznaję, że jest całkiem ciekawa, choć nie wiem, czy akurat dla mnie. Przyzwyczajona do prostego drewnianego grzebienia z szerokimi zębami (Body Shop) mam wrażenie, że szczotka rozdziela każdy pojedynczy włos, optycznie zwiększając ich objętość. Za taki efekt ja akurat podziękuję, ale polubiłam ją za niesamowicie przyjemny masaż głowy. Sprawdza się też przy rozprowadzaniu maski na włosach. Duży plus za przyjemny dla oka design!  Koszt szczotki - ok 25 zł.


Kolejną niespodzianką w pudełku Nowości Rossmanna okazała się silikonowa myjka do twarzy, również marki For Your Beauty. Miękka gumowa myjka jest tyleż skuteczna, co delikatna. Demakijaż przy jej pomocy to duża przyjemność (zwykle jest obowiązkiem ;)), choć tak po prawdzie, częściej wykorzystuję ją przy maseczkach wykonując przy okazji delikatny masaż twarzy -  myjka wzmacnia efekt masek nie podrażniając przy tym skóry twarzy. Świetny gadżet! Cena - ok 5 zł (!)


Z natury jestem blondynką, o czym codziennie przypominają mi jasne niemal wypłowiałe brwi w lusterku. Uparcie je przyciemniam, kredką, cieniem, woskiem a ostatnio także tuszem do brwi. Ten z L'Oreal - Brow Artist Plumper Mascara - sprawdza się znakomicie, ma wyraźny kolor, bardzo przyjemny i neutralny. Tusz trzyma się brwi i nawet mokre jesienne dni mu nie straszne. Mała dobrze wyprofilowana szczoteczka ułatwia zgrabne podkreślenie brwi: całość wygląda bardzo naturalnie!

 
Baza pod cienie do powiek Smashbox, 24 hour shadow primer to mój absolutny ulubieniec, który zdetronizował nawet dotychczasowego faworyta, bazę Urban Decay. Baza Smashbox jest tak samo skuteczna jak UD, a przy tym o niebo delikatniejsza. Dzięki aksamitnej, maślanej niemal konsystencji gładko sunie po powiece, nie naciągając jej przy tym. Wyraźnie wzmacnia intensywność cieni do powiek, wydłuża ich trwałość i zapobiega zbieraniu się w załamaniach powieki. Jest przy tym niesamowicie wydajna, w posiadaniu mam zaledwie miniaturę z sephorowego boxa; używam jej już kilka tygodni i jeszcze się nie skończyła. Na pewno kupię opakowanie pełnowymiarowe, nie wyobrażam sobie powrotu do innej, jest zdecydowanie najlepsza!
 
 
O tym jak bardzo lubię antyperspirant Vichy pisałam już na blogu, teraz dodam tylko, że jeszcze bardziej lubię jego udoskonaloną wersję, która zapobiega powstawaniu żółtych plam na białych ubraniach. Polecam, warto zainwestować tych parę złotych więcej; antyperspirant bardzo skutecznie chroni zarówno moją skórę jak i ubrania. 


Dzięki Żanecie z bloga Uśmiech nie boli odkryłam mydła z Pszczelej Dolinki i nie dziwi mnie wcale ich popularność w blogosferze. Są naprawdę świetne, nie tylko za sprawą przyjaznego skórze składu, ale też dużego komfortu używania. Niesamowicie kremowe, z delikatną pianą i ślicznym zapachem. Dzięki Żaneta, mam ochotę na więcej :))


Mój osobisty hit - nowa fryzura. Po miesiącach miotania się w te i wewte (być blondynką, a może jednak brunetką) stwierdziłam, że właściwie to czemu by nie pół na pół. I tak od góry mam ciemniejsze włosy, pozostałe w dalszym ciągu są jasne. Zdjęcie nie oddaje ich urody, wierzcie mi, jest pięknie, a ja czuję się z nimi doskonale. Uwielbiam swoją fryzjerkę!


I ostatnie niekosmetyczne zupełnie odkrycie, mój telefon. Trochę trwało zanim się na niego zdecydowałam, ale odkąd mam, uwielbiam! Śliczny i niezwykle funkcjonalny Samsung Galaxy Note 4 umila mi podróż na trasie praca - dom, sprawił, że zaczęłam robić zdjęcia telefonem i uzależniłam się od Spotify.
 

A co Wy ciekawego odkryłyście w październiku? A może któreś z moich odkryć zaciekawiło Was szczególnie?  ;)
 
 
 
 
 
 

56 komentarzy:

  1. Świetny pomysł na serię :)
    Mydła z pszczelej dolinki są cudowne! Tak jak i Żan :))
    A w nowej fryzurze jest Ci absolutnie fantastycznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta szczoteczka do twarzy strasznie fajnie wygląda :) chyba się skuszę :)

      Usuń
    2. Dziękuję Ania :)

      Ta szczoteczka jest naprawdę fajna, tym bardziej zaskoczyła mnie cena :) Korzystam z niej także przy peelingach enzymatycznych, tam gdzie piszą, że trzeba masować ;) Nigdy mi się nie chciało, a tu proszę ;)

      Usuń
    3. Czyli można za małe pieniądze zrobić coś fajnego :)
      Poszukam jej jak wpadnę do rossa, myślę, że nawet do oczyszczania twarzy raz na parę dni można by jej użyć z jakimś kremem do mycia albo żelem.

      Usuń
    4. Głupio napisałam :D
      Ja wiem, że ona do oczyszczania służy :D chodziło mi o to, że może nawet uda mi się raz na parę dni wysilić się i do tego celu jej użyć :D bo różnie z tym bywa ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. I słusznie, jestem jej wierna od ok dwóch lat i nie planuję zmian póki co :)

      Usuń
  3. Ten żel do brwi uwielbiam, na promocji w Rossmanie skusiłam się na drugą sztukę, bo pierwsza dobija dna :) Co do czyścika to mam podobny z Sephory, ale skoro w Rossmanie będzie coś 4 razy tańszego, to po co przepłacać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarze ten z sephory, muszę mu się dokładniej przyjrzeć, na ile jest podobny :) Ten z Rosska jest świetny :)

      Usuń
  4. Antyperspirant Vichy też uwielbiam, choć ostatnio zaczęłam kombinować i szukać czegoś bez glinu, na razie testuję antyperspirant Schmidt's w kremie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli znajdziesz coś równie skutecznego bez glinu koniecznie daj mi znać, na pewno przetestuję.

      Usuń
  5. Świetni ulubieńcy :) Odpisałam Ci pod wpisem z podkładem Givenchy. Poproszę o odpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W pażdzierniku odkryłam krem Make Me Bio i moja cera go pokochała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A który konkretnie? Zużyłam kilka i mile je wspominam, być może skusze się na powrót do pomarańczowego albo różanego :)

      Usuń
  7. Zaciekawiłaś mnie mocno bazą pod cienie Smashboxa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest niesamowita, baza Urban Decay poszła w kąt ;)

      Usuń
  8. Cieszę się bardzo, że mydełka z Pszczelej się spodobały :*
    Zaciekawiłaś mnie tą myjką do twarzy - rozejrzę się za nią!

    A co fryzury - bardzo mi się podoba! Ładnie Ci tak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)

      Myjka wkrótce pojawi się w Rossmannie, warto na nią zerknąć :)

      Usuń
  9. Ciekawa jestem tych mydełek. Wyglądają bardzo naturalnie. Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pszczela Dolinka z każdej strony zbiera zachwyty, ja co prawda uderzyłam teraz w Ministerstwo Dobrego Mydła, ale dzięki Żanecie wiem, ze PD będzie następna :)

      Usuń
  10. Bazę Smashbox muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha, ja też się nie mogę zdecydować na kolor włosów - chyba też sobie tak podzielę. :)) :* Mydełko do zjedzenia. :) Jestem mega ciekawa tej myjki. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam mydła z Pszczelej <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Silikonowa myjka by mi się przydała. Widziałam podobne na blogach, ale były z The Body Shop, a mi do tego sklepu nie po drodze. Fajnie, że jest alternatywa w Rossmanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i Body Shop też je ma, widzę że to całkiem popularny gadżet :)

      Usuń
  14. Pięknie Ci w tej fryzurze! :) Świetne produkty, a o tym nowym Vichy dopiero się dowiaduję u Ciebie, bardzo chętnie go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ten nowy deo jest już jakiś czas dostępny, ale ponieważ nie bardzo różni się od wersji podstawowej, długo nawet nie wiedziałam o jego istnieniu. Bardzo polecam, jest świetny i nie niszczy ubrań.

      Usuń
  15. Wspaniały masz teraz kolor włosów :) No i to mydełko wygląda cudnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najciekawsze dla mnie jest to mydełko ;) uwielbiam tego typu produkty!

    OdpowiedzUsuń
  17. Żel do brwi L'Oreal lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy się nie spotkałam z tymi kosmetykami, więc tytuł w zupełności trafny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Antyperspirant Vichy jest zdecydowanie moim ulubionym!:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ta myjka do twarzy mnie zaciekawiła i chętnie po nią sięgnę, jeśli gdzieś dorwę w sklepie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, świetny gadżet za nieduże pieniądze :)

      Usuń
  21. jakoś nie mogę się przemóc do deo w kulkach , sztyfty przynajmniej nie są mokre;)) ale może warto wypróbować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czuję w związku z tym dyskomfortu, pewnie kwestia przyzwyczajenia :)

      Usuń
  22. Brow Artist Plumper Mascara - muszę koniecznie wypróbować bo słyszałam wiele zachwytów.
    Włosy piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Włosy masz świetnie zrobione ;) Też planuję coś takiego jak już zdejmę z mojego ombre ciemny brąz :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam podobną myjkę do twarzy z ebay'a, kosztowała mniej niż dolara, a sprawdza się bardzo dobrze, zwłaszcza, gdy trzeba usunąć mocniejszy makijaż. Też jestem wielką fanką tuszu do brwi L'Oreal. Jestem z natury jasną blondynką, ale o ciemnej oprawie oczu i długo szukałam kosmetyku, który będzie odpowiednio chłodny. Wersje dla blondynek i szatynek prawie zawsze są albo pomarańczowe, albo czerwone (Makeup Revolution!), a te dla brunetek - prawie czarne. Ten ma idealny kolor, daje ładny, naturalny efekt delikatnego przyciemnienia i utrwala moje żyjące własnym życiem brwi ;) Jedyne co mi przeszkadza to fakt, że na szczoteczce zostaje zdecydowanie za dużo "tuszu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą ilością tuszu masz dużo racji, początkowo nadmiar wycierałam w chusteczkę, teraz już jest ok.

      Usuń
  25. Te żel do brwi L'oreal też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ta maskara do brwi L'oreal jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
  27. @Sekrety Naszego Piękna, @Yuki. a zatem to nie tylko moje odkrycie ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. Szczotki TT używam już od kilku ładnych lat i mój egzemplarz jest już mocno wysłużony :) Mam nadzieję, że sprawię sobie nowy na początku przyszłego roku, ale ponownie postawię na sprawdzoną markę. Wszelkie 'podobne' produkty mimo licznych, pozytywnych opinii, jakoś mnie nie przekonują.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękna fryzura;) uwielbiam taki efekt.
    Powiem szczerze, ze u mnie ta myjka się nie sprawdziła-chyba tylko u mnie:( i używam jej teraz do mycia pędzli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak właśnie pomyślałam, ze jak się nie sprawdzi do twarzy to się do pędzli nada :D

      Usuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)