Kiedy myślę o produktach Evree przed oczami mam ulubione oleje, pięknie pachnące i rozpieszczające moją skórę bogactwem składników pielęgnujących. Z tym większą przyjemnością sięgnęłam po nowość w ofercie marki - serię kremów w dużej mierze nawiązującą do uwielbianych przeze mnie olejów, w tym niesamowitego Magic Rose.
Jakie są nowe kremy Evree? Lekkie, pielęgnujące i o dobrym składzie. Starannie skomponowane, tak aby każda z nas, niezależnie od wieku, w produktach Evree znalazła odpowiedź na potrzeby swojej skóry.
W ofercie znajdują się 4 kremy, nawilżający Essential 20+ z olejkiem marigold, d-panthenolem i witaminą E, upiększający Magic Rose 30+ z kolagenem, elastyną i olejem różanym, liftingujący Revita Perilla 40+ z olejem perilla, retinolem i kwasem askorbinowym i wreszcie przeciwzmarszczkowy Gold Argan 50+ z olejem arganowym, witaminą E i kwasem hialuronowym. Każdy w szklanym słoiczku z plastikową nakrętką, prostą szatą graficzną i sreberkiem zabezpieczającym zawartość. Testowane dermatologicznie, nie zawierają parabenów, parafiny ani olejów mineralnych. Pojemność kremów to 50 ml, cena ok. 20 zł.
Ucieszyłam się, kiedy w pudełku zobaczyłam krem Magic Rose, zapach tego olejku jest niemal uzależniający! Krem pachnie bardzo podobnie, choć nieco delikatniej. Przyjemnie nawilża skórę; odżywia, ale nie obciąża; idealnie sprawdza się zwłaszcza teraz, kiedy lekkie sera, które z wielkim upodobaniem stosuję latem, są już zbyt lekkie, a na ciężkie zimowe kremy jest jeszcze za wcześnie. Zgodnie z nadrukowaną na kartoniku obietnicą upiększa; nadaje skórze miękkość i wyrównuje jej koloryt. Wyjątkowo dobrze toleruje go skóra na dekolcie, a jest to moja pięta achillesowa, sporo kremów, które sprawdzają się na mojej twarzy, na dekolcie dają odczyn alergiczny :/
Krem lekko rozsmarowuje się na skórze (i pachnie różami!) i błyskawicznie w nią wchłania, dzięki czemu najchętniej stosuję go pod makijaż. Nie powoduje przetłuszczania skóry w ciągu dnia i utrzymuje ją w dobrej kondycji. Polubiliśmy się :)
I co sądzicie o nowościach Evree?
Miałam olejek Evree i serum do pazurków - mogę powiedzieć że były cudowne :) Na pewno skuszę się też na zakup kremu :)
OdpowiedzUsuńOlejki znam i lubię, ale nic do rąk/paznokci od Evree nie znam, dzięki za rekomendację.
UsuńTeż mam te kremiki ale mój 20+ jeszcze na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Evree to dla mnie strzałem w dziesiątek jest ich czerwony krem do rąk - dla mnie ideał :)
OdpowiedzUsuńPoszukam :)
UsuńO kurczę, o kurcze, chciałabym cos z tej marki, ale mam teraz mało w kieszeni;).
OdpowiedzUsuńNa szczęście kremy sa w bardzo przystępnych cenach.
Usuńnoo kusza :)
OdpowiedzUsuńTe nowe kremy to chyba na razie najciekawsza propozycja marki Evree ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam i żałuję. Jestem obecnie w Polsce i planowałam kupić wiele perełek, których za granicą nie mogę dostać ale pewnie skończy się na tym , że nic nie kupię bo jak zwykle ogranicza mnie bagaż:(
OdpowiedzUsuńRóża zawsze kojarzy się z pięknem.
OdpowiedzUsuńŚwietne kremiki :)
OdpowiedzUsuńCzekam na te kremy. Mam olejek do twarzy evree i go uwielbiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam już sporo dobrego o kremie 20+ i chętnie wypróbuję za czas jakiś :) Evree coraz bardziej do mnie trafia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
20+ to coś dla mnie. Na pewno go wypróbuję :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, gdzie jest nowa notka, w której można kupić bransoletki :)
Bardzo podoba mi się ten krem! :)
OdpowiedzUsuńteż miałam ten cudowny zestaw kremów ale podzieliłam między mamę i siostrę . one będą je recenzować. evree ma same fantastyczne produkty więc myślę, że te kremy też się u mojej rodziny dobrze spisują
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak by sie spradziwly produkty Evree u mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne opakowania :)
OdpowiedzUsuńOlejek różany z Evree spisuje się u mnie bardzo dobrze i jestem ciekawa jak spisał by się krem:)
OdpowiedzUsuńTez jestem fanka tego olejku; krem jest nieco lżejszy.
UsuńRównież miałam ten zestaw, ale dwa kremy oddałam mamie, a dwa czekają w zapasach. Już nie mogę doczekać się, aż się do nich dobiorę ;)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej zainteresował mnie upiększający Magic Rose , 30+ to moje latka :)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę ;)
UsuńTeż je mam, ale zaczęłam od tego 50+. Uznałam,że po tym upalnym lecie moja skóra ma minimum tyle. ;-)
OdpowiedzUsuńHaha no może rzeczywiście coś w tym jest. ;)
UsuńUwielbiam nowości i chętnie przetestowałabym każde :))
OdpowiedzUsuńkocham evree, przynajmniej narazie olejek ,dlatego te kremy strasznie mnie intrygują :) piękny masz blog ,zostaję, jeśli będziesz miała ochotę , zajrzyj do mnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Inga; zajrzę na pewno.
Usuń