poniedziałek, 29 czerwca 2015

Zensation, Rituals

Swoistym zwyczajem już się stało, że wypady do Niemiec to nie tylko zwiedzanie, czy grzane wino na świątecznych jarmarkach, ale także szybki skok do DMu i - od niedawna - także salonów Rituals ;) W tych ostatnich zachwycają mnie zwłaszcza pianki pod prysznic, w każdej chyba wersji zapachowej - obecnie w mojej łazience rządzi Zensation, Organic Rice Milk & Cherry Blosom 
 
 
Marka Rituals to obietnica pięknych zapachów - jedne podobają mi się bardziej, inne nieco mniej, ale o żadnym nie mogłabym napisać, że nie podoba mi się wcale. Zensation to świeżość wiosny, lekko cierpki aromat zielonych gałązek; zapach czysty i niezwykle delikatny. Żałuję bardzo, że nie zgarnęłam do kompletu balsamu z tej serii, jeśli będzie okazja na pewno to nadrobię ;)


  
Pianka to nie tylko kosmetyk, to także sporo zabawy ;) Po naciśnięciu pompki z opakowania wydobywa się żel, który rozcierany w dłoniach pęcznieje i zamienia się w obficie pyszną gęstą pianę ;-) Pieści skórę ślizgając się po niej i przyjemnie ją otulając; gęsta piana topnieje na tyle wolno, że przez chwilę czuję się jak w pachnącym kokonie ;-)  Poza tym wszystkim żel spełnia także swoją podstawową rolę - przyzwoicie oczyszcza skórę i nie wysusza jej zanadto.
 
 
Żel mimo mojego nieumiarkowania w użyciu jest naprawdę wydajny, a cena za 200 ml tego cuda to 8 €. Do wyboru jest kilka wariantów zapachowych, w tym także w wersji dla mężczyzn. Jeśli będziecie kiedyś mijały salon Rituals, wejdźcie i przetestujcie - w każdym salonie jest co najmniej jedno stanowisko z umywalką i ręczniczkami. Mogę się założyć, że nie wyjdziecie z pustymi rękoma!
 
 
 

33 komentarze:

  1. ostatnio jest tak głośno o tej firmie, że sama mam ochotę coś przetestować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają sporo fajnych kosmetyków i naprawdę ładne salony ;)

      Usuń
  2. Oj boję się tego, że nie wyszłabym z pustymi rękoma ...

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm, czuję aromat kwiatowy z tego zdjęcia;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę zerknąć czy to cudeńko jest u mnie w pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie obraziłabym się gdyby u mnie było :D Ale obawiam się, ze zaopatrzenie stawia na jakieś praktyczne mydła bez zapachu, za to z konsystencją gluta :P

      Usuń
  5. O wooooow, zazdroszczę takiego cudeńka :D Sama chciałabym coś takiego! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie na tę serię mam ochotę, lubie biały kolor. Wybywam do UK mam nadzieję, że uda mi się kupić i masło i piankę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj do salonu Charlotte Tilbury, ostatnio jest szał na jej podkłady ;)

      Usuń
  7. Bardzo ciekawi mnie ta marka, żałuję, że jeszcze nigdy nie miałam z nią styczności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Produkt zapowiada się rewelacyjnie ;)!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o tej marce wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujący kosmetyk :) zdjęcia jak zwykle powalają a ten kwiat jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czosneczek <3 Ostatnio jestem w nich zakochana ;)

      Usuń
    2. Czosnek???? Ale ja zacofana jestem!

      Usuń
    3. Na lokalnych ryneczkach ostatnio ich pełno ;) Uwielbiam!

      Usuń
  11. Dzięki Tobie poznałam tę firmę:) Zaraz przyjrzę się ich kosmetykom.
    PIĘKNE ZDJĘCIA! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie ma Rituals w Polsce ;(((

      Dziękuję ;-))

      Usuń
  12. Uwielbiam :) Właśnie ten zapach był moim pierwszym :) Mam też zieloną, pomarańczową i czerwoną wersję, te pianki są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jeszcze niczego tej marki nie miałam, szczerze mówiąc najbardziej lubię męskie żele nivea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chętnie używam męskich żeli, te zapachy :D

      Usuń
  14. Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam peeling z tej serii i potwierdzam - zapach jest fenomenalny :)
    Jeśli chodzi o pianki to mam różową i pomarańczową miałam też miniaturkę białej i jak bonie dydy wszystkie cudne :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)