Kiedy wspominałam Wam o jednym z moich ulubionych olejków do pielęgnacji włosów - Kerastase - zwróciłam uwagę między innymi na to, jak pięknie pachnie ;) Dziś to samo mogę napisać o olejku Kardashian Beauty, Black Seed Dry Oil, z tym, że zapach jest zupełnie inny - zmysłowy, pieprzny, ostry... dla niektórych być może nawet drażniący, dla mnie bardzo interesujący!
Trafił do mnie w pudełku Nowości Rossmanna i od razu mnie zaciekawił ;) Jak udało mi się wyszperać w Sieci - informacje na buteleczce są dość skąpe - olejek Black Seed Oil to połączenie jedwabiu z olejem z czarnuszki. Świetnie spisuje się na moich włosach, zabezpieczam nim końcówki, które są zmasakrowane zabiegami stylizacji i po wmasowaniu olejku stają się wyraźnie bardziej nawilżone i gładkie. Olejek jest lekki (dry oil), nie obciąża i nie przetłuszcza włosów, szybko się wchłania. Zapach, o którym wspomniałam na początku, długo utrzymuje się na włosach, zatem jeśli nie lubisz pieprznych nut, lepiej trzymaj się od niego z daleka! ;)
Opakowanie typowe dla olejków/jedwabiu m.in. Biosilk, zabezpieczona folią niewielka piętnastomililitrowa buteleczka. W teorii całkiem praktyczna, w rzeczywistości niestety lubi przeciekać i ten problem mam ze wszystkimi tego typu buteleczkami, więc chyba taka po prostu ich uroda. Nie polecam brania w podróż (boleśnie się o tym ostatnio przekonałam, na szczęście olejkowe plamy łatwo sprać), za to do łazienki jak najbardziej.
Olejek miał się pojawić w Rossmannie w lipcu, nie wiem jednak czy się pojawi, bo na stronie rossnetu widzę małe zamieszanie. Mam jednak nadzieję, że wkrótce znajdzie się w stałej ofercie i będę mogła kupić kolejną buteleczkę.
Brzmi interesująco ^_^ Jeżeli zapach jest w stylu Opium albo Smoky Poppy TBS to tym bardziej go polubię ;) Obecnie stosuję na włosy olejek Macadamia i spray Pat&Rub - pisałam o nim u siebie, jest niezły i pewnie kupię następną butelkę. Ale po ostatnim farbowaniu włosów coś na końcówki zdecydowanie mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńOpium chyba nie, nie pamiętam tam pieprzy, chyba bardziej kadzidło? Ale dawno nie wąchałam, mogę nie pamiętać :)
UsuńU mnie jeszcze króluje Wella, a potem chcę spróbować Kerastase ;)
OdpowiedzUsuńWella jest moim ulubieńcem i gdyby nie to, ze lubię nowe ^^, to pewnie bym przy niej została. A tak poznałam olejek Kerastase, który chwilowo uwielbiam ;) I ten zapach, tak zbliżony do panienki Coco ;)
UsuńCiekawy produkt, mimo wszystko ciekawi mnie zapach, lubię takie nietypowe wonie :) poczekam, aż będzie w Rossmanie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa zapachu :) Ostatnio dostałam podobny z O'right i jestem zachwycona :D
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że to Twój zapach ;)))
UsuńChętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńo jacie, ale wymyślają.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńOsobiście nie miałam okazji poznać tego produktu, ale brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać o tym olejku, bo chciałabym właśnie coś bardziej naturalnego do zabezpieczania końcówek niż selikonowe serum.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Brzmi ciekawie i myślę, że zapach by mi się spodobał. Jeśli kiedyś uda mi się zużyć olejki, które stosuję obecnie to sięgnę po ten z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńJeśli :D dobre słowo ;))
UsuńZapach to faktycznie może być kontrowersyjna sprawa. Ja na razie jestem wierna olejkowi John Frieda, który świetnie się sprawdza na moich włosach.
OdpowiedzUsuńDawno nic nie miała od Friedy, ale mile wspominam ich kosmetyki.
UsuńZaciekawił mnie on i jego zapach :) Może się skuszę w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie! :)
Dziękuję :)
UsuńCzuję się zaintrygowana :) podobież czarnuszka ma rewelacyjne właściwości pielęgnacyjne..a w połączeniu z jedwabiem to może być hi t:)
OdpowiedzUsuńmoje włosy nie lubią olejków, a jedwabie to już u mnie totalna porażka, włosy stają się chyba przenawożone, bo takie mętne, tępe i w ogóle do niczego, ale zapach pewnie byłby dla mnie kuszący, uwielbiam takie pieprzno - ostre klimaty :)
OdpowiedzUsuńMoje obecnie są dość wysuszone, więc chłoną wszystko jak gabka :)
UsuńCiekawe czy się juz pojawił, bo chętnie bym powąchała :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie, dopiero w lipcu ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem, z pewnością go wypróbuję, bo lubię tego typu kosmetyki do włosów. Może okaże się lepszy niż BioSilk.. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń