Był czas, kiedy pojęcia nie miałam o istnieniu preparatów przyspieszających wysychanie lakieru. Potem odkryłam Seche Vite i Insta-Dri Sally Hansen i właściwie byłam przekonana, że nic lepszego w tym temacie nie może mnie już spotkać ;) Zupełnym przypadkiem odkryłam jednak tak genialny produkt, że aż trudno mi uwierzyć, że nigdy wcześniej się z nim nie spotkałam. Jeśli i Wy o nim nie słyszałyście - zapraszam gorąco - oto pean na cześć Dry & Go Drops, Sally Hansen.
Uwierzcie mi - nie ma nic lepszego ♥ I tym razem nie jest to lakier - rzadki jak woda płyn zamknięto w niewielkiej uroczej buteleczce. Oryginalnie jest ona zabezpieczona korkiem, ale w opakowaniu znajdziemy też pipetę, która jest docelowym aplikatorem kropelek i którą widzicie na zdjęciach. Kropelki mają niebieskawe zabarwienie, ale nijak nie wpływa to na kolor lakieru.
Co robią? Dokładnie to, co obiecuje producent! Błyskawicznie wysuszają lakier - w zależności od grubości nałożonych warstw w kilkanaście do kilkudziesięciu sekund i naprawdę nie są to czcze obietnice. Dodatkowo przedłużają trwałość lakieru - u mnie do około tygodnia, z czasem delikatnie ścierają się końcówki, ale wciąż nic nie odpryskuje! Lakier jest suchy i odporny na odgniecenia - bywa, że chwilę po malowaniu paznokci idę spać ;) Przy tym wszystkim aplikacja jest tak łatwa i komfortowa, że nawet gdybym chciała, nie jestem w stanie się do niczego przyczepić.
Preparat jest wydajny - na moje dość drobne paznokcie wystarcza pojedyncza mała kropla na każdym z nich, na większe pewnie będą to dwie. Z uwagi na formułę łatwo rozlewają się po paznokciu i w ciągu paru sekund wysychają. Nie tworzą żadnej wyczuwalnej powłoki - nawet na skórkach wokół paznokci. Krople nie nabłyszczają jakoś szczególnie, choć z matowego lakieru zrobią satynowy ;) Współpracują chyba z każdym lakierem - używałam ich w duecie z lakierami Sally Hansen, Essie, Golden Rose i Chanel.

To co mnie zaskakuje - obok stosunkowo małej popularności produktu - to fakt, że wśród nielicznych znalezionych opinii na temat Dry & Go Drops wiele było niepochlebnych. Stoją one w tak niesamowitej opozycji do moich odczuć, że nie jestem w stanie z pełnym spokojem napisać Wam - kupcie, a będziecie zachwycone, ale na pewno chciałabym podpowiedzieć - spróbujcie, w promocji to koszt zaledwie ok. 15 złotych, a być może będzie to dla Was taka rewolucja jak i dla mnie! Polecam, ja już mam swój zapas ♥
Bardzo lubiłam podobne kropelki z inglota, sh chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBorze zielony, to Inglot też takie cudo ma? Jestem sto lat za wszystkimi :D
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę! Może polubię malowanie paznokci...
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, u mnie to tak działa, paznokcie maluję pijąc poranną kawę przed pójściem do pracy ;) Albo wieczorem - zero odgnieceń ;)
UsuńO właśnie, te odgniecenia...
UsuńJak tylko skończę malować paznokcie, chce mi się siku... Sikanie przed malowaniem nic nie pomaga :D i zawsze się dorobię jakiegoś uszkodzenia.
Ja mam zwykle odbite włosy/pościel/kocyk/kindla :D
UsuńMuszę to mieć !
OdpowiedzUsuńNa pewno warto :)
UsuńW końcu kliknęłam :D
UsuńAle jak to się nakłada? Kropla i co dalej..m.
OdpowiedzUsuńNakładasz kroplę i to wszystko - ona rozlewa się po paznokciu i w szybkich czasie wysycha. Nie tworzy wyczuwalne powłoki, po prostu wysycha :)
Usuńsuper że jest szybka, bo nie lubię jakiegoś długiego czasu oczekiwania...
UsuńJa też nie, dlatego to sie wyjątkowo sprawdza ;)
UsuńPo dwóch tygodniach używania - potwierdzam ze jest lepszy niż wszystkie inne😃
UsuńCieszę się bardzo, że i u Ciebie sie sprawdził! ;-))
UsuńCiekawy produkt :) coś dla mnie :) ja mam tłustą płytkę paznokcia więc mam ten problem, że wszystkie lakiery schną u mnie godzinami, a i tak później coś musi się odbić czy zarysować. Może to rzeczywiście pomaga. Mam SH diamond Flash i dobrze się spisuje :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) mam miniaturkę SV i Essie good to go - tutaj nie ma sympatii nawet - obejrzę go sobie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) A krople są teraz w promocji, warto bardzo :)
UsuńNo i kupilam :) zobaczymy co z tego będzie :)
UsuńMam nadzieję, ze bedziesz zadowolona!
Usuńja się zakochałam w poshe, a i mam już u siebie seche vite:) mam również jeden w kropelkach od essence, jeden przyspieszacz w lakierze od essence i jeden psikacz od fm i ciekawa jestem kiedy ja te wszystkie bubelki i jak zużyję...:(
OdpowiedzUsuńWyrzuć buble i kup Sally! ;)
UsuńCo prawda byłam już na zakupach w Rossmannie, ale skoro tak polecasz... :D
OdpowiedzUsuńObserwuję.
Jeśli często malujesz paznokcie to bardzo polecam ;)
UsuńJestem fanką Insta Dri :P Miałam kiedyś taki wysuszacz w kropelkach chyba z 4 Pór Roku, ale dla mnie to była beznadzieja totalna dlatego mimo Twoich zachwytów podchodzę do tego typu produktów sceptycznie :P chociaż może kiedyś ciekawość wygra :3
OdpowiedzUsuńJa też byłam fanką Insta Dri, aczkolwiek to gęstnienie mnie do szału doprowadzało. Z ulgą wywaliłam resztki ;)
UsuńNie słyszałam o nich, jak do tej pory używałam Poshe, skoro jednak je tak chwalisz to chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie inna jakość malowania paznokci ;)
UsuńAle fajny bajer, nie slyszalam nigdy o tym produkcie :D Ja juz bylam w Rossie raz (po jeden top coat wlasnie z SH :D) ale moze jeszcze pojde i po ten :)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńBoskie zdjęcia!!! Pazurki średnio mnie kręcą, ale te Foootyyyy :D <3 LoVe <3
OdpowiedzUsuńDzięki MArta :))
UsuńNie miałam tego jeszcze ale zobaczę przy okazji
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką formą, ale Insta Dri od Sally Hansen to mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mój do niedawna takze :)
Usuńwielbię sally, insta dry to mój ulubiony top, ale do kropelek jakoś nie mam przekonania :O
OdpowiedzUsuńSerio serio są o niebo lepsze ;)
UsuńJestem ogromną fanką Insta-Dri Sally Hansen, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tymi kropelkami. Akurat top coat mi się kończy, więc chętnie wypróbuję coś nowego. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTu, jak widze, same fanki ID :D kropleki wydają mi się znacznie lepsze, polecam gorąco :)
UsuńOgólnie preferuję wysuszacze w formie lakieru, ale to być może dlatego, że jeszcze żaden 'zakrapiany' się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńPS Piękne zdjęcia! Obserwuję :)
nie znam, więc tym chętniej wypróbuję :) czuję się przekonana :)
OdpowiedzUsuńPRzetestuj, przetestuj ;'))
Usuń