poniedziałek, 16 lutego 2015

Yves Rocher, Jardin du Monde - ogrody świata w mojej łazience ;)

Do salonu Yves Rocher wpadłam powąchać perfumy, a wyszłam z żelami pod prysznic ;) I nie to, żeby perfumy pachniały źle, to raczej żele pachniały obłędnie!


Słabo znam asortyment Yves Rocher, dość późno odkryłam więc to, co pewnie dla części z Was żadną nowością nie jest, a mianowicie zapachy marki. Żele, balsamy, olejki, wszystko to pachnie i co najmniej połowa robi to naprawdę zniewalająco ;)

 
 
Skupiłam się głównie na żelach, bo przynajmniej o nich mogę napisać, ze idą jak woda ;) Cała reszta moich kosmetycznych zapasów trwa i trwa w najlepsze, swoim kompulsywnym zachowaniom daję wiec upust kupując żele i płyny do kąpieli. I tu z miejsca zachwyciły mnie, ba! niemal rozkochały w sobie, dwa zapachy - Pamplemousse de Floride  i Orange de Floride - grejpfrut jak żywy i takaż pomarańcza. Zapachy są tak wiernie oddane, że można się nimi upajać niby pobytem w ogrodzie; tym samym nazwę całej serii - Jardin du Monde - uważam za niezwykle trafną. Szkoda tylko, że zapachy nie utrzymują się zbyt długo na skórze.
 
  

Zaplecze jest równie fajne jak zapach - opakowania kolorowe i ciekawe w kształcie i jedynie zamknięcie nieco mnie irytuje, otwiera się na tyle ciężko, że w myślach każdorazowo żegnam się z paznokciami. Składy oby kosmetyków są bardzo przyjemne (nie zawierają parabenów) i w dużej mierze naturalne, było nie było, są to jednak tylko żele pod prysznic, większych więc nadziei z pielęgnującym działaniem nie wiążę.


Opakowania mają 200 ml pojemności i w zależności od promocji kosztują ok. 7 - 12 zł. W linii Jardin du Monde dostępnych jest całe mnóstwo wersji zapachowych, zatem niezależnie od tego, czy lubicie cierpką gorycz grejpfruta czy też słodycz owoców pomarańczy, czy może jeszcze coś zupełnie innego serdecznie polecam Wam znajomość z tymi maluchami ;)



63 komentarze:

  1. Miałam grapefruita :D zabójcza intensywność, mega odświeżający zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam ani jednego, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam żele YR - mają przepiękne zapachy! Boska jest bawełna <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapewne się powtarzam, ale nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  5. mam kawowy z YR :) czeka grzecznie na otwarcie

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi co jakiś czas wpada jakiś żel z YR, choć nie uważam, że są jakieś wow, to jednak co i rusz mam jakiś;)) miałam wersję pomarańczową, jednak różową oddałam Sisikom, bo zapach nie mój.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomarańczka czeka w zapasach, a wcześniej miałam granata :D Chętnie wypróbuję grapefuita i kremową również wychwalaną na blogach kawę ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, to granaty też są? To moje ulubione owoce jesienią i zimą ;)

      Usuń
  8. Miałam owoc grejpfruta, przypadł mi do gustu, ale najbardziej odpowiada mi zapach kawy z tej samej serii. Opakowania to jedyny minus tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj opakowanie coraz bardziej mnie irytuje, chyba po prostu przestanę je zamykać ;) Kawę tak często wspominacie w komentarzach, że na pewno chociaż powącham :)

      Usuń
  9. znam i lubię oba warianty zapachowe, ale u mnie grejpfrut wygrywa :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miałam dwa, kawę - dla mnie to był zapachowy koszmarek i teraz kupiłam lawendę, która jest piękna :) Twoje też chętnie bym wypróbowała, choć moja skóra takie normalne żele niezbyt lubi. Czasem jednak nie wytrzymuję i muszę sobie użyć jakiegoś mocno i pięknie pachnącego, który tworzy masę piany ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawendę też kupię, zresztą teraz w planach mam wykupienie wszystkich wersji zapachowych :D

      Usuń
  11. Te zamknięcia to już od kilku lat ludzi wkurzają. Od kilku lat blogerki (i nie tylko) narzekają a firma niewzruszona...

    Tych dwóch zapachów nie znam, jednak lubię żele z tej serii - a już szczególnie te kremowe jak np. bawełna, kakao:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam owocowe propozycje od YR :) mają niesamowitą moc,ale faktycznie u mnie często walka z opakowaniem tez kończyła się połamanymi paznokciami. Lubie je mieć w łazience żeby szybko nimi przemyć ręce i przy okazji poprawić sobie humor obłędnym zapachem jednak nie używam już ich do mycia całego ciała - mam za suchą skórę i średnio mi się to połączenie podobało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja prawie po każdym prysznicu tak mam, więc mi bez różnicy :)

      Usuń
  13. Ja też upust swoim emocjom dawałam kupując żele pod prysznic :) Jednak od września zużywam zapasy i już nawet na nie nie mam za bardzo miejsca :D Żeli YR szczerze mówiąc za bardzo nie znam, więc z czasem będę to z całą pewnością nadrabiać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wersję grejpfrutową absolutnie uwielbiam, ale niestety mam problemy z odpowiednim dozowaniem tych żeli. Zawsze wylewam ich za dużo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem co masz na myśli, są na tyle gęste, ze tak śmiesznie wyskakują ;)

      Usuń
  15. Uwielbiam ich żele najbardziej za ich zapach, a te tutaj w szczególności oraz kawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jesteś ostatnia - ja jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku z YR :p Ich żele kuszą mnie od dawna, ale w moim mieście nie ma tego sklepu, z czego się z drugiej strony cieszę, bo przynajmniej nie powiekszę swoich żelowych zapasów;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze zostaje Ci katalog wysyłkowy :D

      Usuń
    2. Nie lubię płacić za przesyłkę :D Poza tym nie lubię kupować "zapachów" w ciemno;)

      Usuń
  17. Uwielbiam szampony z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy żadnego nie miałam, ale poczytam o nich ;)

      Usuń
  18. Kurczę, z grejpfrutem bym się pewnie bardzo polubiła! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że są spore szanse, jest naprawdę świetny :)

      Usuń
  19. Mam ten żel pomarańczowy - czeka na swoją kolej:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię te żele (zwłaszcza zapach lawendowy i kwiat lotosu) choć zraziłam się do firmy ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię ich żele ale zawsze starałam się kupować je w promocji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że tak właśnie kupiłam za ok. 7 zł.

      Usuń
  22. też nie znam zbyt dużo ich kosmetyków, ale wszystkie które miałam były boskie w kwestii zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Akurat nie moje zapachy, ale uwielbiam żele YR - Bambus jest moim ulubieńcem :D Opakowania bardzo mi się podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajne, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  25. maleństwa ;) YR nie można odmówić pięknych zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Też wybrałabym te zapachy :) żałuję, że nie mam pod ręką tego sklepu.

    OdpowiedzUsuń
  27. lubię tę markę, obecnie mam krem pod oczy, balsam do ciała wanilia, mleczko do zmywania z rumankiem i żel malinowy pod prysznic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze tylko spray do włosów, niezły jest ;)

      Usuń
  28. Uwielbiam ich żele pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mieli ze 2-3 zapachy w linii bio i bardzo fajne były żele :) jeden Mała w szpitalu zużyła, drugi chyba mamie dałam.
    Tyle, że ja z kolei baaaaardzo mało żeli używam, dosłownie jeden na parę lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to zużycie mydeł idzie w tonę u Ciebie ;)))

      Usuń
  30. aktualnie używam żel od nich z gruszką i karmelem i się zachwycam jego zapachem:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Uwielbiam te żele szczególnie o zapachu granatu mmmm. pychotka.
    Chyba skuszę się na pomarańcze

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam te żele!
    Pomarańczkę, grejfrut, a nawet granat mam w zapasach.
    Moim nr 1 jest KAWA!
    Uwielbiam ten zapach - świetnie pobudza :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubię żele Yves Rocher, jak tylko się kończą robię kolejne zbiorcze zamówienie :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)