Przetestowałam już całe mnóstwo olejów arganowych i właściwie o większości z nich mam dość podobne zdanie - są dobre, są skuteczne i z całą pewnością warto je mieć ;) Dlaczego więc uważam, że ten od Yasumi warto mieć nieco bardziej? Przekonajcie się ;)
To co zachwyca mnie najbardziej to rzecz jasna opakowanie ;) Ciężkie, szklane, z nadrukowanym na buteleczce pięknym wzorem na podobieństwo marokańskich rysunków. Misterny dekor jest delikatnie wyczuwalny pod palcami, przyozdobiono nim również kartonik; całość jest naprawdę przyjemna w odbiorze. Dla pełni estetycznego szczęście zwęziłabym nieco rurkę, ale póki co przymykam na nią oko, zwłaszcza że jest częścią sprawnie działającej pompki ;)
Przyjemność stosowania olejku dorównuje tej płynącej z patrzenia na niego ;) Naturalny olej arganowy, Yasumi jest bezzapachowy, nietłusty (tak jak nietłusty może być olej! ;D) i szybko się wchłania. Wszystko to sprawia, że wyjątkowo często po niego sięgam, za co wdzięczne są mi głownie moje dłonie - parę kropel wymieszanego z kremem oleju cuda z nimi wyprawa - zmiękcza je i nawilża na długie godziny. Wsmarowuję go również w twarz i w końcówki włosów, w obu przypadkach z podobnie pozytywnym skutkiem :)
Pojemność buteleczki to 50 ml, możecie go kupić m.in. na stronie Yasumi.
Tajemnicza bransoletka to druga część przedświątecznej niespodzianki od Yasumi. Dość niecodzienna ozdoba nadgarstków - niecodzienna, bo pachnąca. Yasumi Sekai, pachnąca bransoletka hebanowy brąz to miks orientalno-pieprznych nut zapachowych, niesamowicie intrygujący i pobudzający.
Umocowana na brązowych sznureczkach ceramiczna płytka jest na tyle mocno nasycona zapachem, że rozsiewa go wokół przez około dwa do trzech tygodni. W miarę upływu czasu woń olejków eterycznych oczywiście słabnie, ale nic straconego, bransoletkę możemy uperfumować ulubionymi perfumami, przedłużając jej żywot niemal w nieskończone.
Ja pozostałam w konwencji i spryskałam ją zapachem Mauboussin, Histoire d'Eau i ciekawa jestem, czym upachniłybyście ją Wy? ;)
jestem wielką fanką olejku arganowego, uwielbiam być nim masowana :)
OdpowiedzUsuńA u mnie olejek arganowy się niestety nie sprawdza:(
Usuńmasz na myśli włosy? owszem, może je obciążać... ale w maskach do twarzy czy do masażach ciała super! :)
UsuńJaki fajny pomysł z tą bransoletką!
OdpowiedzUsuńŚwietną sesję zdjęciową im zrobiłaś!
Dzięki Una :)
UsuńCudne zdjęcia. Buteleczka pięknie prezentuje się.
OdpowiedzUsuń;))
UsuńUwielbiam ten olej, stosuję go i do twarzy i do włosów, jest ekstra :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym go ze względu na brak zapachu ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, znaczna część arganów trochę śmierdoli :D tu nie czuć nic ;)
UsuńO tak, zgadzam się z Tobą, dla takiej buteleczki warto mieć go " bardziej " :) Piękny! Na pewno sobie go za jakiś czas sprawię, ale wpierw zużyję obecne stosowane. Uwielbiam oleje naturalne ♥
OdpowiedzUsuńmuszę zakupić w końcu jakiś olejek arganowy :)
OdpowiedzUsuńTa bransoletka to totalny hit!!! :)
OdpowiedzUsuńdokładnie ;)
UsuńOlejek bardzo dobrze znam i lubię , świetne zdjęcia ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńArgan nie jest moim ulubieńcem, ale ... ta bransoletka mnie bardzo zaciekawiła!
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowa jest :)
UsuńŚwietny pomysł z tą bransoletką i te zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńAle zdjecia sliczne :).
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńOlejek kusi oj kusi. Kupiłabym dwa, jeden postawiła i podziwiała a drugi do użytku...
OdpowiedzUsuńTo jest jakiś pomysł :D
Usuńuwielbiam olej arganowy ;)
OdpowiedzUsuńPiękny zapach dla niej wybrałaś :) Nie znam kosmetyków Yasumi, ale ten olejek arganowy chętnie bym przygarnęła pod swoje skrzydełka :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, sympatyczny jest ;))
Usuńoj, taka bransoletka z możliwością zadawania jej zapachu - super sprawa, znalazłoby się trochę pachnidełek, oj znalazło :)
OdpowiedzUsuńJakie masz typy? ;)
UsuńBardzo podoba mi się na marka... niestety jeszcze nic z niej nie miałam :(
OdpowiedzUsuńMarta zacznij od pudru myjącego, jest świetny :))
UsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej marki :)
też lubię mieć olej arganowy przy sobie, moje włosy go lbią.. .chętnie sprawdzę patent na wymieszanie go z kremem do rąk :)
OdpowiedzUsuńA ten konkretny jest cudny i w pieknej (jak zawsze zresztą) oprawie :)
:*
Wymieszany z kremem do łapek musi działać cuda! Chętnie poznam taką mieszankę! :)
OdpowiedzUsuńPomysł z pachnącą bransoletką genialny! :)
Pierwszy raz widzę taką bransoletkę - świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie oleju faktycznie wspaniałe!
Urocze jest, prawda? :)
UsuńPachnąca bransoletka bardzo mi się sposobała :) Świetny pomysł. Olejku arganowego używałam mieszając go z maseczkami glinkowymi i niestety tylko w takiej formie moja twarz go tolerowała. Za jakiś czas zrobię kolejne podejście do tematu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Też go czasem mieszam z maseczkami, dobry pomysł :)
Usuńta firma mnei bardzo intryduje
OdpowiedzUsuńKupiłabym dla samej bransoletki :)
OdpowiedzUsuń