Są kosmetyki takie, których używanie sprawia autentyczną frajdę - pięknie pachną, łatwo się rozsmarowują, szybko wchłaniają. I są takie, które tej frajdy nie dają, ale używamy ich, bo są skuteczne. I o takim właśnie będzie dzisiejszy wpis - przed Wami Sesderma, Acglicolic Classic, Moisturizing Cream SPF 15.
Mocną stroną kremu jest jego niesamowita skuteczność - nawilża, odżywia, chroni i regeneruje, a według producenta wykazuje także właściwości przeciwzmarszczkowe. Wśród substancji aktywnych znajdziemy tu m.in. kwas glikolowy 5% o silnym działaniu nawilżającym, regenerującym i pobudzającym wytwarzanie włókien kolagenu i elastyny, kwasy bosweliowe, które chronią owe włóka przed degradacją, nawilżający kwas hialuronowy, będące głównym składnikiem spoiwa wypełniającego przestrzenie międzykomórkowe w warstwie rogowej, a także ceramidy, ekstrakt z soi, proteiny z mleka i witaminę E. Wszystko to jednak, jakkolwiek świetnie by nie brzmiało, składa się na toporną (i oporną ;)) w rozsmarowaniu po skórze miksturę, która w dodatku nie zachwyca zapachem (na plus - zawarte w kremie substancje zapachowe są wolne od alergenów), choć myślę, że w tej ostatniej kwestii niektórzy mogliby się ze mną spierać. Zapach jest nie tyle nieprzyjemny, co drażniący i zbyt intensywny.
Sam krem nie wchłania się całkowicie, zostawia tłusty film na skórze, dlatego nadaje się tylko na noc i lepiej żebyście nie spały na brzuchu, istnieje bowiem ryzyko, że przykleicie się do poduszki ;) Można mu to jednak wybaczyć - efekty są naprawdę dobre.
Kosmetyk kupiłam jako antidotum na jesienne wiatry, zimowe mrozy i chłody, a także ewentualne przygody z kwasami czy retinolem. Miał być moim kremem na dzień (sądząc po zawartości filtrów takie też są założenia producenta), ale to, jak się domyślacie, zupełnie się nie sprawdziło, myślę, że jedyny makijaż, który mógłby z nim współgrać to minerały, na pewno idealnie się przykleją ;) Za to na noc sprawdza się znakomicie i choć konkuruje tutaj z kilkoma innymi ulubieńcami (znacznie łatwiej znajduję kremy na noc niż na dzień) to mimo niskiego komfortu używania często po niego sięgam.
Opakowanie jak na krem za ok. 150 zł jest raczej tandetne, toporny plastik udaje szkło bardzo nieudolnie, a nakrętka pękła już po kilku tygodniach zakręcania i odkręcania. Broni się pojemność, 50 ml tego kremu to bardzo dużo, jest na tyle treściwy, że odrobina wystarczy, by wysmarować twarz i dekolt ;) Czy warto się na niego skusić? Jeśli lubcie treściwe i bogate kremy-otulacze i niestraszne Wam okoliczności towarzyszące to tak, jak najbardziej. Ja sama poczułam się na tyle zaintrygowana, że z pewnością sięgnę po kolejne kosmetyki Sesdermy, bo ten, choć nie dopieszcza moich zmysłów, to skórę jak najbardziej! ;)
Kurczaki... miałam cały zestaw próbek różnych kremów tej marki i żaden mi nie podszedł... :( ... ból :( Razem z tym próbasowym zestawem dostałam testerki THALGO i to jest jakaś bajka - co drugi krem REWELKA :D
OdpowiedzUsuńA retinol Sesdermy też próbowałaś? Ma świetne opinie i zastanawiałam się, czy go nie kupić. Kosmetyki Thalgo mnie kusiły, jakże by inaczej ;), ale dostępne są głównie (tylko?) gabinetowo, co mnie skutecznie zniechęca.
UsuńElle.. one są w sklepie estetyka online - cały wybór. Retinolu nie miałam...
UsuńA rzeczywiście, znalazłam ;) Ale i tak idę w Paulę ;)
Usuńkurcze zapowiada się całkiem fajnie. Chociaż cena wysoka. Pomyślę kiedyś nad nim, ale wpierw krem z fridge!
OdpowiedzUsuńIch kosmetyki zdaje się w lodówce trzeba trzymać, tak?
Usuńa myslalam ,ze szkiełko a to tandeta za tak wysoka cene :(
OdpowiedzUsuńMoże według producenta broni się zawartość ;)
Usuńa mi sie trafiło fajne mazidło:)) oj ja spię często na brzuchu więc krem nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńPochwal się jakie ;)
UsuńApis Professional: witaminowy krem do cery wrażliwej z rozszerzonymi naczynkami. Jak na razie testuję ale moja opinia jest coraz bardziej pozytywna:)) Świetnie nawilża! I w ogóle polubiłam mazidło:))
UsuńJa się zakochałam w Sesdermie, mają naprawdę duży wybór ciekawych produktów. Dobrze, że pojemność kremu wynagradza jego kiepskie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńA co konkretnie Ci pasuje? Kuś, kuś! ;))
Usuńserum Azelac Ru, krem do mikrodermabrazji Abradermol, krem pod oczy Retises z retinolem...to na początek :)
UsuńDziękuję, poszperam w Sieci :*
UsuńKompletnie nie znam marki ale jak widzę kwas glikolowy w składzie to włącza mi się chciejstwo. Dla mojej mieszanej cery kompletnie pewnie by się nie nadał na dzień:)
OdpowiedzUsuńNawet na pewno nie, ale na noc może?
UsuńSzczerze powiedziawszy pierwszy raz widzę te firmę, aczkolwiek bardzo lubię takie "tłuściochy" na noc :) muszę mu się przyjrzeć z bliska :)
OdpowiedzUsuńJak lubisz to powinnaś być zadowolona, spełnia całą definicję tłuściocha ;)
Usuńmi się podoba opakowanie :D ... ale cena jak za kremik ... dla mnei zbyt wysoka :(
OdpowiedzUsuńDla mnie zbyt drogi, ale zwykłe kremy z Sylveco (nie lekkie) są tłuste i na mróz dają radę :))
OdpowiedzUsuńDobrze znam tylko lekki brzozowy i on rzeczywiscie jest fajny, no ale dla mnie na mróz zbyt lekki.
UsuńJakie piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ania :)
UsuńMoja przygoda z Sesdermą zaczęła się jakieś 2 lub 3 lata temu od peelingu ferulowego, który jest rewelacyjny. Jadę na nim już trzeci sezon zimowy. Z pielęgnacji domowej używam serię z witaminą C. Niedawno dokupiłam krem z retinolem i tłuściocha popilingowego. I co ciekawsze kremy słoiczkowe mam ze szkła.
OdpowiedzUsuńPeeling powiadasz ;) Uwielbiam peelingi, popatrzę co tam dają ;) Dzięki! Seria z witaminą C też kusi, ale dzięki Ani z bloga Naturalna Zakupoholiczka stałam się fanką samodzielnie kręconego serum z tąże witaminą i póki co spełnia moje oczekiwania w stu procentach, a jaka frajda jak raz na ruski rok coś sama ukręcę! ;)) O retinolu sesdermy wiele dobrego czytałam, ale obecnie w moim prywatnym rankingu chciejstw przegrywa z retinolem Pauli Begun.
Usuńelle ,które serum takie dobre jest?:) napisz proszę ....pozdrawiam Ela
UsuńTutaj o nim poczytaj: http://naturalnazakupoholiczka.blogspot.com/2013/10/serum-z-witc-nufountain-i-nie-tylko.html
UsuńGorąco polecam ;))
Jak najbardziej :-)
UsuńMnie sie nie chce juz krecic serumkow :D len sie zrobilam i wole gotowce.
Kosmetyki Pauli znam, ale sera nie przypadly mi do gustu, bo sa zbyt silikonowe. Przynajmniej te z antyoksydantami. To z retinolem tez takie jest ? Musze zamowic probki.
Odwieczny problem kobiety: rezultaty czy przyjemność stosowania :)
OdpowiedzUsuńHyhy ano :D
UsuńCudowne zdjęcia! Tęskniło mi się za nimi :-)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPracuję nad tym, żeby wpisy na blogu pojawiały się częściej ;))) Mam nadzieję, że się uda :)
ojojoj to nie wiem czy zasłużył na tak cudną oprawę w postaci zdjęć;) ...no choć skuteczny... :)
OdpowiedzUsuń:*
Nie znam kompletnie tej marki,ale na Twoich zdjęciach prezentuje się ślicznie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak zapach jest drażniący i czuję go potem na skórze. Ale działanie może mu to zrekompensować ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki z kwasem glikolowym:-)
OdpowiedzUsuń