Ciekawa koncepcja, skuteczne działanie, bardzo przyjemny zapach i okropne opakowanie, tak w kilku słowach opisałabym Żel myjący do twarzy + peeling 2 w 1 z naturalnym olejkiem grejpfrutowym z Laboratorium Ava. Jeśli jesteście ciekawe, co jeszcze o nim sądzę, zapraszam dalej ;)
Kosmetyk ma formę gęstego żelu z zatopionymi w nim dość ostrymi peelingującymi drobinkami, które złuszczają i wygładzają skórę. Dzięki zawartości oleju jojoba i ekstraktu z chabra bławatka pielęgnuje skórę i łagodzi podrażnienia, a niezwykle przyjemny słodkawo-cytrusowy aromat olejku grejpfrutowego orzeźwia i pobudza umysł ;)
Roztarty w dłoniach kosmetyk zupełnie się nie pieni, ale można nim wykonać, w zależności od siły nacisku, mniej lub bardziej delikatny masaż twarzy, który za jednym zamachem usunie nie tylko makijaż, ale i martwy naskórek. Żel jest bardzo skuteczny, już kilkusekundowe oczyszczanie pozwala cieszyć się gładką i czystą skórą. Niestety jego właściwości pielęgnujące w moim przypadku okazały się trochę przereklamowane, żel wysusza i nieco ściąga skórę. Nie jest to bardzo kłopotliwe, w końcu tuż po demakijażu tonizuję twarz, niemniej na wszelki wypadek staram się nie używać go zbyt często, sięgam po niego co drugi, trzeci dzień. Pięknie pachnie, jestem fanką cytrusowych zapachów i mandarynkowo-grejpfrutowy bukiet nut zapachowych idealnie wpisuje się w moje upodobania.
Żel świetnie nadaje się do zabrania go w podróż, nie zajmuje dużo miejsca, a gęsta żelowa konsystencja minimalizuje ryzyko wylania się niemal do zera. Zdecydowanym minusem jest opakowanie, które, mimo iż plastikowe, okazało się na tyle twarde, że wylanie gęstego żelu na dłoń wymaga nie lada siły ;) Sama zatyczka także nie jest zbyt wygodna i ciężko się otwiera, zdecydowanie bardziej na miejscu byłaby tu pompka. Zaletą może być cena, za 200 ml zapłaciłam ok. 13 zł.
Dostępność jest dla mnie zagadką, żel widziałam i kupiłam w sklepie internetowym Merlin (skład podany przez Merlin różni się od podanego na moim opakowaniu), nigdzie więcej go nie spotkałam. Zresztą w moim odczuciu większość kosmetyków z Laboratorium Ava nie grzeszy dostępnością, a szkoda, bo te, które znam, są naprawdę niezłe ;)
Miałyście coś z asortymentu Ava? Podzielcie się wrażeniami!
---------
Skład:
Aqua, Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Centaurea Cyanus Flower Extract, Polyethylene, Lactitol, Xylitol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Carbomer, Triethanoloamine, Hydrogenated Jojoba Oil, Chromium Hydroxide Green, Parfum, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Limonene, Linalool.
Nie miałam nic z Ava, faktycznie nie kojarzę nawet gdzie mozna dostać tą markę :) Zapach grejpfruta mnie totalnie zachęca... ;)
OdpowiedzUsuńTrochę ich kosmetyków, w tym również te z Eco Certem, można znaleźć w dużych Rossmannach ;), ale akurat tej linii tam nie ma.
UsuńJak wysusza to nie mam na niego ochoty. Mam suchą cerę i nie potrzebuję dodatkowego wysuszenia.
OdpowiedzUsuńswego czasu lubiłam ich produkty, ale mają kiepską dostępność... niestety... bardzo fajne mają kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńW dodatku mają wyjątkowo kiepska stronę internetową, niesposób się czegoś z niej dowiedzieć ;) W różnych sklepach internetowych znajduję serie kosmetyków Ava, o których nie ma ani słowa na ich stronie internetowej :/
Usuńszdako że ściąga i wysusza - zdecydowanie nei dla mnie kosmetyk a szkoda bo przyznam że zachęciłaś mnie. Miałam maseczki z Avy, i przyznam że jestem bardzo zadowolona z nich. Czasem do nich wracam, niedawno nabyłam krem do twarzy ale jeszcze nie używałam go.
OdpowiedzUsuńU mnie jest jeden sklep gdzie stacjonarnie kupuję kosmetyki tej firmy.
pozdrawiam
Ja mam dość suchą skórę na policzkach, więc być może bardziej tłuste cery nie odczują tego dyskomfortu :) Przypomniałas mi, że miałam maseczkę pomidorową Ava, ale nie pamiętam, by dawała jakikolwiek efekt na twarzy.
Usuńa pomidorowa przyjemna była:)) też ją miałam.
Usuńżelu do mycia twarzy używam codziennie, a tego na pewno bym nie mogła, ponieważ pewnie wysuszyłby mi buzię :< ale kusi zapach i cena :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio szukam pianki idealnej, stąd mam rozpoczętych chyba z pięć różnych :/ Jest w czym wybierać :D
UsuńMiałam kiedyś jakiś krem pod oczy, zużyłam do końca, ale nie zachwycił mnie na tyle, żeby do niego wracać. Choć pamiętam, że miał fajne opakowanie z pompką. A propos, może dałoby się ten żel przelać do mniej topornego opakowania?
OdpowiedzUsuńJeśli masz na myśli krem z linii Eco Linea, to też go mam i bardzo lubię. A co do przelewania - póki co stoi do góry nogami i jakoś sobie radzimy ;)
Usuńnie widziałam go nigdzie, ale firmę znam, miałam zabieg przeciwzmarszczkowy z ampułką liftingującą ( 6 miniproduktów w kartoniku) i byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPamietam Monika, czytałam Twoją recenzję :)
Usuńkiedyś, bardzo dawno temu, mama kupiła płyn do kąpieli od nich i pamietam, że wtedy ich kosmetyki były dostępne w tych gorszych drogeriach osiedlowych i supermarketach :)
OdpowiedzUsuńWokół mnie same Rossmanny i SuperPharmy ;)
UsuńNie miałam jeszcze nic od nich, a szkoda. Ten żel to faktycznie ideał na podróże, bo nie bedzie trzeba ze soba peelingu zabierać :)
OdpowiedzUsuńno coś w tym jest ;-)
UsuńOd dawna miałam na niego ochotę ale założyłam, ze będzie się pienił czego nie toleruję. No nic, niech no ja tylko trochę z zapasów wyjdę i będzie móóój :D
OdpowiedzUsuńBierz śmiało, w ogóle się nie pieni ;)
UsuńCoś dla mnie idealny zapach i dobre działanie. muszę spróbować
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych firm, które (nawet jako blogerka urodowa) nie znam:(.
OdpowiedzUsuńNo nie jest o niej zbyt głośno, a szkoda, bo co najmniej kilka kosmetyków ma świetne opinie :)
UsuńFaktycznie jakoś nigdzie nie spotkałam się z kosmetykami tej firmy.
OdpowiedzUsuńnie znoszę żeli, które wysuszają i ściągają - tragedia normalnie, nie skuszę się na niego :/
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz suchej skóry to możliwe, że byłoby ok :)
UsuńMam ten żel (i jestem z niego zadowolona). Podobnie jak Ty nabyłam go w Merlin.pl, zresztą tak samo jak i inne kosmetyki tej marki. Marki, którą bardzo cenię i szanuję.
OdpowiedzUsuńNajnowsze sera widziałam w dużych Rossmannach.
A u mnie ich nie ma :/
UsuńBlanka Ava pojawia się tylko w tych dużych Rossmannach.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKojarzę gdzieś/kiedyś było glośno o kremie pod oczy tej marki. Widzialam kilka kosmetyków w sklepach zielarskich,
OdpowiedzUsuńFirmy nie kojarzę, ale nie lubię wysuszających żeli. Aktualnie cieszę się Lumene :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię żeli peelingujących wolę mieć dwa osobne kosmetyki, dziwna jestem :P
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMuszę poszukać na allegro, bo to kolejny produkt Ava o którym czytam na blogach i jestem trochę zaciekawiona firmą :)
OdpowiedzUsuńW niektórych sklepach on-line też są :)
UsuńNa pewno jego woń przyciągnęłaby mnie do siebie, ale bałabym się jednak go kupować ze względu na wysuszanie :(
OdpowiedzUsuńNie robi pustyni na twarzy ;) tylko lekko ściąga skórę, nie jest źle ;)
UsuńNie miałam, ale kusza mnie te produkty
OdpowiedzUsuńMnie też ;)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z tej firmy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, nie uzywalam jeszcze nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńKosmetyków do mycia i peelingowania twarzy mam aktualnie aż za dużo, skoda, że tak tani i dobry kosmetyk nie jest lepiej dostępny.
OdpowiedzUsuńWieki temu miałam mleczko i tonik z serii z chabrem bławatkiem.
OdpowiedzUsuńMają też świetne serum na rozstępy i blizny.
Ja widziałam Avę w aptece i gdzieś ostatnio w jakiejś drogerii-sieciówce, tylko nie pamiętam gdzie.
Nie miałam okazji używać, chociaż żel wydaje się ciekawy :) Od kiedy znalazłam swojego żelowego ulubieńca - La Roche Posay z serii Effaclar - ciężko mi przekonać się do innych kosmetyków. Z dostępnością tej marki faktycznie jest średnio, a nawet źle. Miałam okazję używać jedynie kremu pod oczy, ale niestety się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nigdzie nie widziałam tego żelu, kosmetyki Ava ciężko spotkać, ale będę się rozglądać:)
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki są w moim Rossmanie. Od jakiegoś czasy chodziło za mną coś, bo wyglądały bardzo ciekawie i miały bardzo dobre składy. W końcu zdecydowałam się na serum ogórkowo-pomidorowe i cieszę się, że tylko to, bo niestety nie jestem z niego zadowolona. Pachnie bardzo zielono - zapach przypomina skórkę ogórka albo liście pomidora, dla mnie jest jednak za mocny. Konsystencja jest tępa i gęsta, źle się rozprowadza i słabo nawilża. Być może innym osobom przypadnie do gustu, ja coraz częściej przekonuję się, że nie jestem fanką naturalnej pielęgnacji twarzy :)
OdpowiedzUsuń