Gommage Corps Exfoliant & Lissant z serii SPA FIT, The Body Shop to doskonała propozycja dla tych z Was, które nie lubią peelingów pozostawiających na skórze tłustą warstwę. Przyjemny - i mam tu na myśli zarówno stronę wizualną, jak i komfort użycia, delikatny i z ciekawą nutą zapachową sprawia, że nie oparłam mu się raz, nie oparłam drugi, i zgaduję, że jeszcze nie raz mu ulegnę ;)
Kosmetyk ma ciekawą formę - w aromatycznej żelowej masie zatopiono moc mikroskopijnych drobin zmielonych pestek moreli (są tu także starte skórki cytrusów), które, mimo że niepozorne, okazują się całkiem ostre. Śliska konsystencja ułatwia rozprowadzenie kosmetyku po ciele, ta sama śliskość sprawia, że masaż jest przyjemnością, a drobinki nie podrażniają ciała. W efekcie już po paru chwilach możemy się cieszyć gładką i lekko nawilżoną skórą, bez śladu tłustego filmu. Dodatek olejów grejpfrutowego i cytrynowego nie tylko aromatyzują peeling, ale także pielęgnują skórę. Sam zapach rzeczywiście jest bardzo przyjemny i choć nie tak pachną cytrusy moich marzeń ;-), to nie odmówię mu lekko pobudzającego i orzeźwiającego działania. Plusem jest także to, że nie znika od razu ze skóry, ale trwa na niej jeszcze przez jakiś czas.
Opakowanie jest tym, co z pewnością wyróżnia ten peeling na tle innych peelingów marki - szklany słoiczek z metalową klamrą jest uroczy i po zużyciu peelingu spokojnie może posłużyć do przechowywania czegoś innego ;)
Jedyny minus to cena, za 200 ml peelingu przyjdzie nam zapłacić koło 70 złotych. Pocieszeniem jest całkiem niezły skład (odsyłam do strony: klik), a także to, że peeling często bywa w promocji. Jeśli dobrze pamiętam, ostatni słoiczek kupiłam w cenie ok. 30 zł i był to naprawdę niezły interes ;) A jakie są Wasze ulubione kosmetyki z Body Shop?
Miałam kiedyś peeling o podobnej, żelowej konsystencji, chyba ze Starej Mydlarni. Ciekawa to formuła, ale nie moja ulubiona. Ten słoiczek plus orzeźwiający zapach sprawiły, że chciałabym spróbować tegoż cuda:)
OdpowiedzUsuńStara Mydlarnia ma sporo fajnych rzeczy, ale widuję je głównie w Naturze, do której mam wybitnie nie po drodze :)
UsuńZa 30 zl bym go kupiła :) bede polowac na promocje
OdpowiedzUsuńKocham TBS:) szczegolnie maselka,peelingi tez polubilam:)
OdpowiedzUsuńJa może nie kocham, ale rownież mam sporo sympatii :)
Usuńsłoik przyjemności :P
OdpowiedzUsuńrzeczywiście słoiczek jest uroczy i można później przechowywać w nim jakieś pierdoły :))
OdpowiedzUsuńbyłam dzisiaj w The Body Shop i powąchałam sobie kilka kosmetyków i powiem szczerze, że mnie nie zachwyciły :<
Nic a nic? Twardzielka ;-)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę, genialnie się prezentuje, chyba po weekendzie wybiorę się na zakupy aby go nabyć :)
OdpowiedzUsuńAle opakowanie ma świetne jakbym trafiła za taką cenę jak Ty kupiłaś to brałabym :D
OdpowiedzUsuńO rety, jakbym dostała to od kogoś w prezencie, to posmarowałabym nim kanapkę. Wygląda nader apetycznie!
OdpowiedzUsuń:D
Usuńwygląda cudownie :D w ogóle może jestem dziwna, ale mam słabość do takich słoiczków :D
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie dziwaków :)
UsuńKompletnie nie znam ale wygląda smakowicie.;)
OdpowiedzUsuńwygląda jak dżemik, cena trochę zbyt wysoka, w takim razie poluję na jakieś promocje, bo spodobał mi się bardzo!
OdpowiedzUsuńAlee apetycznie wygląda ! Moi ulubieńcy tbs to na pewno żele pod prysznic.
OdpowiedzUsuńDawno żadnego nie miałam, ale masz rację, fajne są :)
UsuńWygląda kusząco, choć muszę przyznać, że z peelingami TBS nie mam dobrego doświadczenia. Z tego też powodu w regularnej cenie z pewnością się nie skuszę. Na promocji jednak nie wykluczam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Body Shop i nie mogę sobie tego wybaczyć, czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńWygląda kusząco i apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny peeling, uwielbiam taką nutę zapachową :)
OdpowiedzUsuńJa również, choć na mój gust za mało tu cytrusów ;)
UsuńUwielbiam DBS :) Pięknie pachną a ja uwielbiam jak coś pięknie pachnie ♥
OdpowiedzUsuńPomyłka TBS :)
OdpowiedzUsuńJeśli trafię go taniej, to na pewno trafi do koszyka ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę... Ale nie przekonuje mnie
OdpowiedzUsuńwolę te delikatniejsze peelingi, solne albo z cukrem, ale ten słoiczek mnie urzekł, pewnie gdybym go zobaczyła w mydlarni zaraz wyciągnęłabym po niego swoje łapencje :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie... abym poszła po jakieś nowe cudeńka do ciała ;) Ostatnio udało mi się upolować co nieco z marki Rituals na lotnisku, żałuję, że nie ma tej marki w Polsce :/
OdpowiedzUsuńO ja też żałuję bardzo. To jest świetny argument za wypadem do Amsterdamu!
UsuńBardzo się z nim polubiłam, a ten apetyczny wygląd sprawia, że przy każdym użyciu mam ochotę wyjadać go łyżkami ;)
OdpowiedzUsuń