piątek, 31 października 2014

Evree, Magic Rose

Przyjemność stosowania olejów w pielęgnacji ciała odkryłam zupełnie niedawno, i tak naprawdę ciągle jeszcze sporo się o nich dowiaduję. Zaskakują mnie nie tylko działaniem, choć to, o ile tylko trafimy w wymagania swojej skóry,  rzeczywiście bywa fantastyczne, ale również zapachem.  Tu bywa różnie, od rosołowych aromatów oleju tamanu, przez intrygujące marcepanowe nuty oleju śliwkowego, aż po absolutnie fantastyczny zapach oleju z owoców dzikiej róży. I właśnie ten ostatni, ukryty w kompozycji olejku Evree, Magic Rose, uwiódł mnie zupełnie!
 
 
A Magic Rose  pachnie naprawdę pięknie, tak jak pachną zmięte w dłoni płatki dzikiej róży, gdzie słodkie nuty przeplatają się z kwaskowatymi. Uwielbiam go do tego stopnia, że często wcieram go w dłonie i rozkoszuję się zapachem ;-) I choćbym myślała wieki, nie wymyśliłabym mu lepszej nazwy, to naprawdę Magic Rose ♥.
 




 
Olejek przeznaczony jest do pielęgnacji skóry mieszanej, a zawarte w nim składniki aktywne - m.in. oleje z owoców dzikiej róży, słodkich migdałów, pestek winogron, słonecznika, olej ryżowy - redukują przebarwienia, regulują produkcję sebum, ujędrniają i przywracają skórze równowagę. Kosmetyk nie zawiera olejów mineralnych, silikonów ani parabenów. Można używać go na wiele sposobów - samodzielnie lub w połączeniu z kremem, w roli bazy pod makijaż (pierwszy raz ciągle przede mną!), czy nawet podczas demakijażu. Można go nawet dodawać do maseczek, co wykorzystuję dość często, mieszając z nim glinki.




Po Magic Rose sięgam głównie wieczorem, dzięki czemu rano skóra wygląda pięknie, jest gładka i elastyczna. O walce z przebarwieniami niewiele Wam opowiem, odpukać nie mam tego problemu, ale udało mi się zaobserwować korzystny wpływ olejku na regulację produkcji sebum, stąd  pomysł użycia go w roli bazy pod makijaż staje się całkiem kuszący ;) Dobrze nawilża skórę, koi spierzchnięty naskórek i pozbawia go uczucia napięcia. Słowem, magia jest nie tylko w zapachu, ale i działaniu. Wypróbujcie! ;)
 
 
 
 

48 komentarzy:

  1. Wszyscy chwalą, zobaczymy jak sprawdzi się u mnie ;)
    Swoją drogą, ogromne gratulacje dla marki, że zaryzykowała i stworzyła tak wyjątkowy produkt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia jak zwykle zachęcające :))))
    Skład fajniejszy niż tego poprzedniego.

    OdpowiedzUsuń
  3. coraz głościej o tych olejkach. wypróbuję prędzej czy później :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten olejek, używam go z dużą przyjemnością na twarz i szyję a nawet okolicę oczu. Ponad to wieczorem kropelkę zawsze wcieram w paznokcie i zauważyłam, że płytka zrobiła się twardsza. Jak zawsze cudowne zdjęcia, magiczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trik z paznokciami musze wypróbować, ostatnio mam z nimi problemy, łamią się i rozdwajają :/

      Dziękuję :)

      Usuń
  5. Piękne zdjecia! Uwielbiam podziwiać je u Ciebie:)
    Ja póki co mam olejek z Alterry z granatem, jest oayk, jak wykończę to się skuszę na ten:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A napisz proszę jak pachnie? Czytałam, że olej z pestek granatu ma specyficzny zapach :)

      Usuń
  6. Ciekawa jestem tego zapachu :) Swoją drogą, duży plus za nazwę i opakowanie - jak na olejek jest śliczne i całkiem eleganckie (mimo cudnych właściwości produkty np. z ZSK czy BU trochę mnie odrzucają swoimi plastikowymi słoiczkami, czy buteleczkami).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co masz na myśli, jeszcze brązowe szklane buteleczki jakoś się bronią, ale te plastiki... bleh ;)

      Usuń
  7. U mnie z tego typu produktów swietnie spraesają się olejki Clarins. Urocze są te różyczki, które wykorzystałaś do zdjęć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Podprowadziłam je koleżance z łazienki :D (Kira ^.^)

      Usuń
  8. Intryguje mnie ze względu na zapach, ale działaniem też nie pogardzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że w Superpharm jest na nie teraz promocja.

      Usuń
  10. Cudnie klimatyczne zdjęcia!
    A olejek ogromnie polubiłam, świetnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdjęcia fenomenalne!!! Za sam zapach chcę go mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kompletnie nie znam tej firmy, ale Twoja opinia jest dla mnie ważna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) mam nadzieję, że będziesz się mogła przekonać, czy podobna do Twojej :)

      Usuń
  13. Zdjęcia prześliczne!!! Aż milej się taką notkę czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zainteresował mnie głównie nazwą, bo uwielbiam róże, a te magiczne zwłaszcza ;)
    Chętnie po niego kiedyś sięgnę, na razie zapas olejków do twarzy mam. Używam takiego z Caudalie już od prawie 5 miesięcy i ledwo połowę dopiero zużyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, olejki nigdy się nie kończą. W przypływie desperacji smaruję nimi łydki :P

      Usuń
  15. zaciekawiłaś mnie tym olejkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. na pewno kupię! na razie testuje ten z różnymi olejkami

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam olejki i te jak najbardziej kuszą . Miał do mnie dotrzeć w ramach testowania. Ależ ja lubię patrzeć na Twoje zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  18. ale kuszący ten olejek, zwłaszcza, że piszesz, że i zapach jest tu dużym plusem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie moge się chyba dłużej opierać i zdecydowanie muszę go w końcu kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi jak produkt stworzony dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Fanie, że się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  22. zdjęcia po prostu boskie! skusiłaś mnie tym olejkiem, jeśli jest tak fantastyczny jak te do ciała to muszę je mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę ze musze wypróbować !

    OdpowiedzUsuń
  24. mam nadzieję, że wpadnie w moje łapki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam jakąś nieuzasadnioną niechęć do tej marki... jednak Twoja recenzja kusi i może dam szansę temu olejkowi :) Przyznaję, że najbardziej ciekawa jestem zapachu

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja na chwilę odstawiłam oleje na noc, ponieważ borykam się z niedoskonałościami skóry, leczę ją na razie, a później ponownie wrócę do olejów na noc ;)
    Właśnie ten olejek różany Evree będzie kolejnym.

    OdpowiedzUsuń
  27. elle napisz proszę w jaki sposób dodajesz do kremu? bezpośrednio przed nałożeniem?

    OdpowiedzUsuń
  28. Dokładnie tak, bezpośrednio :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)