Jestem zadeklarowaną fanką ścierania, złuszczania i nawilżania ;) Jako, że to pierwsze coraz mniej mi służy, z wiekiem (jak to brzmi! :D) moja skóra robi się coraz bardziej kapryśna i źle reaguje na mechaniczne peelingi, zostaje mi złuszczanie i w tym celu sięgam po różnej mocy środki, od regularnych zabiegów peelingami enzymatycznymi, przez okazjonalne przygody z retinolem, aż po sezonowe złuszczanie kwasami. W codziennej pielęgnacji najczęściej towarzyszy mi jednak peeling. Mam już w tej dziedzinie swojego ulubieńca - genialny Organique i długo byłam przekonana, że nic nie jest w stanie mu dorównać, ale, ku mojej radości, bo chodzą słuchy, że ten pierwszy zostanie wycofany, pojawił się następca. I to jaki - pachnący, śliczny, bo cudownie opakowany, megadelikatny, ale wciąż bardzo skuteczny Owocowy Peeling Enzymatyczny, Femi.
Dlaczego Femi? Przede wszystkim szata graficzna! Urzekły mnie barwne kartoniki, dopracowane słoiczki i wzorzyste nakrętki, wszystko to jest tak dziewczęce i miłe oku, że aż chce się na to patrzeć ;) Za urodą opakowań idzie ideologia marki - Femi to kosmetyki ekologiczne, produkowane przy użyciu naturalnych składników, które są nam przyjazne do tego stopnia, że możemy je nawet... jeść! Nie próbowałam (choć kto wie, na różaną maseczkę mogłabym się skusić!), ale doceniam siłę argumentu ;) Z przyjemnością odnotowałam też fakt, że firma ma swoją siedzibę w Gdańsku.
Wróćmy jednak do peelingu. Jest to kosmetyk przeznaczony do każdego typu cery, sądzę, że sprawdzi się w pielęgnacji nawet tej bardzo delikatnej i wrażliwej na podrażnienia. Jego działanie opiera się na sile złuszczających enzymów z papai i ananasa oraz pielęgnujących i regenerujących właściwości wyciągu z lukrecji, allantoiny i D-panthenolu. Aksamitna konsystencja delikatnej śmietanki sprawia, że peeling nie spływa z twarzy, ale też na niej nie zasycha, dzięki czemu zaprawione w boju użytkowniczki mogą przetrzymać go na skórze przez dowolną ilość czasu, z korzyścią dla tej ostatniej. Ja sama po peeling sięgam średnio dwa razy w tygodniu, zostawiając go na skórze przez parę, paręnaście minut - na koniec masuję delikatnie twarz i zmywam. Efekt? Gładka buzia, wyeliminowane (do następnego razu niestety) suche skórki, ściągnięte pory i jaśniejsza wizualnie buzia. Nie ma mowy o podrażnieniach, zdarzyło mi się przetrzymać peeling na twarzy przez dłuższy czas, by po zmyciu cieszyć się jeszcze gładszą i milszą w dotyku skórą. Regularnie stosowany ogranicza ilość przykrych niespodzianek i chwała mu! ;)
To co mnie zaskoczyło, to wydajność - jak się okazuje w przypadku tego peelingu 50 ml to naprawdę sporo. Cieniutka warstwa kosmetyku pozwala na dokładne otulenie nim twarzy i nie jestem w stanie dokładnie zliczyć, na ile zabiegów wystarczy, ale w mojej ocenie na co najmniej kilkanaście.
Peeling dostępny jest na stronie producenta i kosztuje 102 zł, ale jeśli martwi Was cena to mam dla Was miłą niespodziankę - w dniach 29. i 30.10.2014 peeling możecie kupić z 20% zniżką. Wystarczy że w zamówieniu podacie kod elle. Dajcie znać, czy skusicie się na promocję i czy znacie już kosmetyki Femi! ;))
Kupon - 20 % na Owocowy peeling enzymatyczny w dniach 29.10 i 30.10.
Kod do sklepu internetowego: elle
Nawet po znizce cena niemała :( Ale jak sie patrzy na takie zdjecia to by sie chcialo miec :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę. Może sie skuszę:)
OdpowiedzUsuńJeśli służą Ci peelingi enzymatyczne to moim zdaniem warto :)
UsuńTen z Organique maja wycofac?! Nieee! Musze kupic na zapas!!
OdpowiedzUsuńNie ręczę za prawdziwość informacji :) Ale pocieszę Cię - Femi równie dobry, a może i lepszy, bo delikatniejszy ciut :)
UsuńKupi i tak, bo mojr opakowanie powoli sie konczy:) jutro oblookam na stronie ten Femi, jak tam z dostawa.
UsuńLubię się złuszczać, ale peelingów enzymatycznych nigdy nie miałam, chcę jednak kiedyś wypróbować ich działanie na sobie ;)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam ;) Za delikatność i skuteczność w jednym :)
UsuńCena nawet po zniżce z kosmosu. 80 zł za peeling na kilkanaście aplikacji?
OdpowiedzUsuńNie lubię dyskusji o cenach, bo to rzecz mocno uznaniowa :) Peeling starczy na co najmniej kilkanaście aplikacji, całkiem możliwe, że i na więcej, edytuję post, kiedy dobiję do dna słoiczka :)
UsuńZłuszczanie to podstawa mojej pielęgnacji, więc zainteresowałaś mnie tym peelingiem :)
OdpowiedzUsuńDuże szanse na zadowolenie :*
UsuńAktualnie mam z Tian De
OdpowiedzUsuńO a tego to ja nie znam, zupełnie ;)
Usuńnie próbowałam jeszcze peelingu enzymatycznego, ale tym mnie jak najbardziej zachęciłaś. Zdjęcia również zachęcają :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj, są delikatniejswze w formie niż peelingi scierajace, a równie skuteczne ;)
Usuńkusi :)
OdpowiedzUsuńMi tez strasznie odpowiada filozofia marki. Zazdroszczę, że masz ich na miejscu :)
OdpowiedzUsuńAnia tak pomyślałam, ze będziesz zainteresowana tą marką ;))
UsuńKusisz bardzo Elu :P
OdpowiedzUsuńStaram się ;))
Usuń:P
Jak zapewne wiesz, bardzo lubię FEMI. Wspaniała promocja - kod podoba mi się najbardziej!!! :D Póki co mam jeszcze enzym Schrammek i muszę go skończyć :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem Martunia :*
Usuńdużo ostatnio czytam o Femi i dobrze, te kosmetyki warte są uwagi i pochlebnych recenzji, mam obecnie smietankę do demakijażu, w kolejce czeka maseczka Bio-Puritas, a zaraz po niej właśnie ta peeling enzymatyczny:) zdjecia boskie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja mam ogromną ochotę na krem detox i maseczkę różaną, oba te kosmetyki mają wielu fanów :)
UsuńUwielbiam Twoje zdjęcia! <3
OdpowiedzUsuńNo i peeling też, właśnie parę dni temu wygrzebałam jego resztki, nad czym ubolewam :( Ale cena nadal zaporowa, więc spróbuję jakiegoś tańszego zamiennika :)
Na ile Ci starczył ;)?
UsuńNiecały rok, ale bardzo mocno go oszczędzałam :P
UsuńNo to rzeczywiście imponujący czas :D
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńkosmetyk wydaje się być fajnym peelingiem :) dopiszę go sobie do mojej listy :)
Dziękuję ;) Uwielbiam peelingi enzymatyczne, wiec dla mnie jest super.
UsuńZainteresowałaś mnie bardzo! Niestety obecnie nie cierpię na niedobór peelingów, więc z tym zakupem będę musiała poczekać. Ale będę miała na uwadze markę kiedy będę potrzebowała jakiegoś kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, nie cierpię na niedobór czegokolwiek z kosmetycznej półki, niestety :D
UsuńCena trochę straszna, ale ze zniżką już by mniej bolało :P Niemniej u mnie pół słoiczka korundu i jeszcze kilka innych zdzieraków na półce czeka na swoją kolej, więc też muszę poczekać z zakupem.. ;)
OdpowiedzUsuńKiedy robiłaś zdjęcia, że takie piękne słońce było?;)
OdpowiedzUsuńHaha ;-) Zdjęcia robiłam w Maroku, więc tam zawsze słońce było ;))
UsuńTe kosmetyki juz od dawna mnie kuszą, ale jak na razie cena zabija ...
OdpowiedzUsuńSą wydajne, to tak dla osłody ;))
UsuńZ Femi jak na razie miałam tylko krem pod oczy ale jak najbardziej kuszą mnie inne ich kosmetyki :) Jak spojrzałam na pierwsze zdjęcie to od razu pomyślałam , że zostało z robione pewnie z Maroku :) Przepiękne :)
OdpowiedzUsuńTaaak, Maroko ;)
Usuńps. jak Twoje wrażenia po kremie pod oczy? Szukam jakiegoś, więc kuś!
Jak to mają wycofać peeling enzymatyczny z Organique? :'(
OdpowiedzUsuńNo takie chodza ploty, tak mi też w salonie powiedziano, ale liczę na to, ze to ściema.
UsuńCzytałam o nim dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPo peelingi enzymatyczne też coraz częściej sięgam, och ten wiek :) Obecnie taką wersję pełni peeling z Byothea, działa nadzwyczajnie delikatnie i skutecznie, ale o Femi tyle przyjemnego czytałam, że z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne ♥
To istnieją jeszcze firmy, o których nie słyszałam? :D Nie znam w ogóle marki, o której wspominasz. Dużo tracę? ;)
UsuńJest to jeden z peelingów, ktore mam na uwadze na następne zakupy. Muszę tylko wybrać pomiędzy nim, Phenome, a YSL i kupic. Obecnie używam cały czas Sampara, który przez chwile odstawilam ze względu na ciąże, ale po kilku konsultacjach z lekarzem pozwolono mi go używać dalej ;) I szczerze Samparkowy peeling polecam, gdyby nie to, ze mam go 11 miesiecy, to pewnie kupilabym ponownie, ale troche mi sie znudził ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje brzuszka :* Sampara, o ile prawidłowo kojarzę markę, miałam swego czasu jakiś krem nawilżający, mile wspomiam efekty :)
UsuńKiedyś bardzo lubiłam markę FEMI, pamiętam, że kosmetyki zaczęła kupowac moja siostra, później ja - wstyd się przyznac, ale troche o niej zapomniałam:(
OdpowiedzUsuńNie próbowałam nigdy jeszcze tego produktu.
OdpowiedzUsuńPS. Super pomysł na zdjęcia!
Zapraszam na konkurs :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmomodowo.blogspot.com/2014/10/konkurs.html
Obserwator nr 700 :)
OdpowiedzUsuńWitaj :*
UsuńWitam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOj, nie ukrywam, że czekałam na relację i wrażenia ze spotkania z peelingiem Femi i tak, jak się obawiałam - mam jeszcze większą na niego chrapkę o;)
Zastanawiam się czasem, gdzie znajdujesz tak piękną scenerię dla kosmetyków?;)
:*
Patrycjo scenerie same wpadają pod rękę ;) A że często mam ze sobą aparat (a i kosmetyk z nawyku wrzucam do torebki D:) to korzystam :))
UsuńA spotkanie z Femi nie mogło nie być udane, obdzieliłam peelingiem przyjaciółkę i również jest zachwycona :)
kurcze mi same nie wpadają do torebki, wkładam, a potem zapominam sfocić, kiedy ku temu piękne okoliczności hah... widocznie jesteś do tego stworzona, koniec i kropka :D
UsuńPierwszy raz słyszę o Femi ale to tylko pokazuje ile można z Twojego bloga się dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńSzata graficzna jest przepiękna, składy produktów zachwycające + Polski akcent się chwali!
Kurcze.. chyba jednak zamiast Rossmanna będzie Femi... :)
Piękne zdjęcia - jak zawsze!