czwartek, 25 września 2014

Uderzeniowe serum nawilżajace w ampułkach

Jesienią często borykam się z większymi niż zwykle kaprysami skóry, ostatnio objawiają się one głównie wysuszeniem. Na pewno spory wpływ na to ma pogoda, wiatr, chłód, ogólne zmęczenie organizmu (momentami zasypiam na siedząco :D), zaniedbałam trochę dietę, jedząc byle co i byle szybciej, i tak oto ten smutny całokształt trochę się teraz na mnie mści ;) Zdążyłam się już na szczęście zaopatrzyć w cały arsenał środków obiecujących błyskawiczne nawilżenie i regenerację skóry i dziś przedstawię Wam pierwszy z nich, Uderzeniowe Serum Nawilżająco-Odżywcze, Aqua Infusion, Bielendy.
 
 
Przy okazji wcześniejszych recenzji wspominałam, że darzę sporą sympatią kosmetyki Bielendy, zwłaszcza serię Professional Home Expert. Nie inaczej jest i tutaj, serum to skuteczny i przyjemny w stosowaniu krok na drodze do przywrócenia skórze elastyczności i gładkości. 



Obietnica nawilżenia i rewitalizacji skóry podparta została działaniem składników takich jak niskocząsteczkowy kwas hialuranowy i koktajl witamin A+E. Producent sugeruje, by serum stosować dwa razy w tygodniu, wcierając je w oczyszczoną skórę i pozostawiając do wchłonięcia. Kosmetyk ma lekko oleistą konsystencję i jest niemal bezzapachowy, wchłania się dość długo, dlatego stosuję go wyłącznie na noc. Efekty widać niemal od razu, skóra jest w wyraźnie lepszej kondycji, a wszystkie przesuszone miejsca uspokojone.




Serum przypadło mi do gustu nie tylko ze względu na działanie, ale i na formę opakowania. Podzielenie kosmetyku na mniejsze porcje i zapakowanie każdej osobno jest rozwiązaniem bardzo praktycznym i nie obraziłabym się, gdyby więcej kosmetyków było tak pakowanych :) Zamknięte w siedmiu dwumililitrowych szklanych fiołeczkach serum wbrew pozorom jest bardzo wydajne, nie udało mi się jeszcze zużyć fiolki na raz, ani nawet na dwa razy. Widniejący na etykiecie fiolek numer trzy informuje o tym, że choć serum dostępne jest jako samodzielny kosmetyk, to może być także trzecim etapem zabiegu Mezoterapii Bezigłowej.
 
 
 Cena za zestaw fiolek to około 30-40 złotych.

 
I skład (musiałam go przepisać, wiec wybaczcie ewentualne literówki):

Passiflora Incarnata Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexyl Cocoate, Aleurites Moluccana Seed Oil, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Sodium Hyaluronate, Ethylhexyl Palmitate,  Silica Dimethyl Silytate, Butylene Glycol, Caprylyl Glycol, Hyxylene Glycol, Beta-Sitosterol, Phenoxyethanol, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Limonene, Linalool,
Hexyl Cinnamal.



 

35 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy kosmetyk. Aż dziwne, że wcześniej nigdzie nie widziałam tych fiolek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, ze ta seria Home Expert jest dość słabo dostępna, najczęściej widuję ją w Sieci, ale kojarzę, że widziałam ją kiedyś w Auchan. Na pewno można zamówić w Empiku i za darmo odebrać ;)

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że widziałam ją w rossmanie:) ale głowy nie dam sobie za to uciąć ;)

      Usuń
    3. W Hebe są kosmetyki z tej serii Bielendy :)

      Usuń
  2. Oj przydałoby mi sie coś takiego..

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię kosmetyki Bielendy, ale tych ampułek nigdzie nie widziałam. A szkoda, bo chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie widziałam tego nigdzie, a wygląda całkiem nieźle. U mnie bardzo dobrze sprawdza się po prostu sam kwas hialuronowy nakładany codziennie pod krem

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale gdzie je kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Według Bielendy http://bielenda.pl/gdzie-kupic#malopolskie

      Usuń
  6. o u Ciebie też o ampułkach, o tak kupię je, podobają mi się, uwielbiam takie ampułeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy wcześniej tego serum nie widziałam, pomysł z opakowaniem ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, dla mnie najważniejsze jest nawilżanie, czy ampułki sa dostępne w drogeriach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w Rossmannach, Naturach i wszystkich większych sieciach :)

      Usuń
  9. Nie widziałam tego nigdy, ale moze być to fajna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo przystępna cena skoro działają bez zarzutu :) i są wydajne

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdzie takich nie widziałam. akurat te nie byłyby dla mnie dobre, ale muszę się przyjrzeć innym ampułkom

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbia skoncentrowane kosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Swego czasu furorę robiły takie kapsułki Gal :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę zapamiętać :)
    W ogóle ostatnio Bielenda mnie baaardzo pozytywnie zaskakuje swoimi produktami :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fiolka super się u mnie sprawdziła - miała uratować me wysuszone miejscami lico. Zastosowałam na noc (wklepując też i w dekolt, i w szyję) i obudziłam się z promienną i miękką skórą. I bardzo wydajna. Starczyła na 3 razy, a sobie nie żałowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda ciekawie i podoba mi się, że jest w małych ampułkach. Muszę się rozejrzeć za nim :)

    OdpowiedzUsuń
  17. mnie uderzyło, że tak bielenda się rozwija! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, i zewsząd dobiegają mnie pozytywne opinie na temat ich kosmetyków. Mile patrzeć, że polska firma osiąga takie sukcesy :)

      Usuń
  18. toż to cudo jakieś i widzę, że mamy podobne cery - sucharkowatość galopująca...
    Bielendy kompletnie nie znam, ale zdaje się, że czytałam, że mają linię apteczną z ładnymi właśnie składami...
    podoba mi się to ♥

    :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Produkty Bielendy są mi mało znane, nawet nie wiem dlaczego. Stosowałam kilka kosmetyków do ciała, ale na tym zatrzymałam się, jednak po przeczytaniu Twojej recenzji mam ochotę to zmienić, widzę że linia Professional jest bardzo rozbudowana.
    Zdjęcia fantastyczne Kochana, jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wygląda interesująco ale nie wiem czy przemogłabym się żeby go stosować skoro długo się wchłania ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie się prezentują, skład obiecujący, cena przystępna - z chęcią je przetestuję :) Jakoś Bielenda rośnie w moich oczach ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)