Gotowi na landrynkowe aromaty? Jeśli tak, to zapraszam na recenzję kosmetyków marki Bielenda, masła i peelingu cukrowego, z serii Zmysłowa Wiśnia. Słodkawo-kwaskowata intensywna woń owocowych landrynek zaskakuje i umila rytuały pielęgnacyjne, drogą skojarzeń przenosząc nas wprost do dzieciństwa. Zdecydowanie jest to zapach z gatunku tych poprawiających nastrój ;)
Oba kosmetyki przyjemnie się uzupełniają, peeling cukrowy zdziera martwy naskórek, a masło nawilża skórę i przyspiesza jej regenerację. Moc peelingu oceniam na średnią, zatopione w nim drobinki cukru nie ranią skóry, ale wykorzystane w energicznym masażu swoje robią. Peeling zostawia skórę gładką i miękką, ale bez wyczuwalnego tłustego filmu. Masło ma przyjemnie maślaną konsystencję, nie bardzo twardą i nie zbitą. Łatwo wciera się w skórę, w miarę szybko wchłania i pozostawia po sobie delikatny owocowy zapach. Skutecznie nawilża, a za sprawą składników takich jak masło shea czy olej z czarnej porzeczki (peeling także go zawiera!) i słodkich migdałów poradzi sobie nawet z mocno suchą skórą.
W ślad za landrynkowym zapachem idzie też kolor, peeling ma intensywnie ciemnoróżową barwę, masełko zaś utrzymane jest w delikatnym jasnym różu. Spójna kolorystycznie szata graficzna opakowania udanie sugeruje zawartość, ponadto pudełka są wygodne w użytkowaniu, a sam kosmetyk zabezpieczony dodatkowo folią.
Kosmetyki Bielenda znajdziecie m.in. w Rossmannie, te konkretnie kosztują ok. 15 zł za sztukę.
No i cóż powiedzieć więcej ;) Zdecydowanie duet wart grzechu!
Nie lubię Bielendy ale nie mogłam się oprzeć tym przepięknym zdjęciom :)
OdpowiedzUsuńNie lubię gdyż są nafaszerowane parafiną i to na pierwszych lokatach w składzie, która mi niekoniecznie służy - a tu też jest?
No niestety :*, mi parafina w kosmetykach do ciała nie przeszkadza, natomiast skórę dekoltu i twarzy jednak omijam :)
UsuńMhhmmm już czuję ten zapach, musi byc cudowny!
OdpowiedzUsuńjest :)
UsuńMam ten peeling cukrowy, właśnie w wersji wiśniowej :) Ogólnie bardzo lubię go używać i świetnie ściera, ale jednak ta warstwa parafinowa na ciele mnie denerwuje, nie znika nawet jak biorę dokładny prysznic po wypeelingowaniu...
OdpowiedzUsuńO widzisz, problem parafinowego filmu generalnie znam, ale uznałam, że tego kosmetyku on nie dotyczy, ja w każdym razie go nie wyczuwam. Być może dlatego, ze na końcu i tak używam żalu do mycia?
Usuńnie raz oglądałam się za tym masłem, ale nie do końca jestem przekonana co do Bielendy :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja tez nie byłam? Tzn nie miałam nic przeciwko firmie, ale jakoś nigdy wcześniej nie wpadła mi do koszyka, a dzięki dziewczynom z agencji marketingowej Cappuccino (pozdrawiam serdecznie! :))) miałam okazję wypróbować sporo produktów i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, zwłaszcza seria Professional jest świetna, ale i sporo produktów poza nią.
Usuńto może też się skuszę, bo już nie wiem :) zrobię tak, jak będę mieć przypływ gotówki to biorę bez zastanowienia, raz kozie śmierć :D
UsuńJak chcesz się przekonać do Bielendy to na dobry początek weź ich laser pod oczy ;) Super jest, przebieram nogami, żeby wrzucić recenzję i na pewno wkrótce się pojawi :)
Usuńchyba jestem za młoda na lasery pod oczy :)
Usuńhaha no całkiem możliwe :D fopaszysko popełniłam :P
Usuńwyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuń:*
Usuńślicznie wygląda ten duecik <3
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie ! chyba muszę powiedzieć Mężowi (wielbiciel wiśni), że muszą być w naszej łazience :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Męża! ;) Mój partner totalnie ignoruje zapachy kosmetyków (w każdym razie te ładne), a jak podsuwam mu któryś pod nos, robi minę z cyklu 'no naprawdęęę....?', i mówi, 'tak tak kochanie, bla bla rzeczywiście ładnie pachnie" :D Tak że reakcje Twojego Męża na wagę złota! :D
UsuńMój reaguje na zapachy. Podoba mu się bardzo zapach kosmetykow z serii Jaśminowej Orientana.
UsuńA jak kiedyś pierwszy raz użyłam Coco Mdemoiselle to powiedział "W końcu pachniesz jak Kobieta"
Perfumy to inna liga, wie, że mam hopla, więc z przyzwoitości komentuje :P I CM też bardzo mu się podoba, choć chyba Chance najbardziej. Wie co dobre :P
UsuńA duet ten mam w zapasach :)
OdpowiedzUsuńJupijajej mada faka ;)
Sory, tak mnie naszło :)
Powiem szczerze, że od dłuższego czasu ciągnie mnie w kierunku tego peelingu i masełka :) chyba w końcu zgrzeszę i je zakupię (co przy aktualnym stanie posiadania jest bardzo średnim pomysłem) ;)
OdpowiedzUsuńna zdjęciu wyglądają jakby miały po 20 ml :D
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam jedynie masełko do ust i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA ja się z bielenda nie lubię jednak..
OdpowiedzUsuńZmysłowa wiśnia brzmi przepysznie :D
OdpowiedzUsuńJak cudownie wyglądają!
OdpowiedzUsuńNa samą myśl o nich czuję ich wspaniały zapach! <3
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentują, wiśniowy zapach średnio lubimy;):)
OdpowiedzUsuńBielenda robi najlepsze peelingi <3
OdpowiedzUsuńMasło niekoniecznie, ale peelingu mam ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńmnie zainteresowała bardziej słodka seria bielendy z pistacją ;)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno polubiłabym :) Zwrócę na ni uwagę przy kolejnej wizycie w Rossmannie, Bardzo zaciekawił mnie skład w tym olej z czarnej porzeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny duet :)
OdpowiedzUsuńIntrygująco opisałaś zapach :) aż mam ochotę zweryfikować jak mi by pachniało :)
OdpowiedzUsuńPeeling z chęcią bym wypróbowała ;) ze względu na zapach ;) Miałam winogronowe masło i peeling z tej firmy, ale jego zapach był duszący i strasznie sztuczny, natomiast peeling był ok ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny duet podoba mi się , czekam na recenzję serum pod oczy:)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać peeling i także przypadł mi do gustu, świetnie się sprawdzał jak na produkt drogeryjny :)
OdpowiedzUsuńchyba się zdecyduję na to masełko ;) zapach kuszący, ładne opakowanie i skoro jeszcze działa - bomba ;)
OdpowiedzUsuń