Konia z rzędem temu, kto nie słyszał o olejku arganowym! ;-) Słyszałam i ja, sporo takich kosmetyków przewinęło się przez moje ręce i z czasem jego magia zupełnie przestała na mnie działać, nie szukam i nie poluję na kosmetyki z magicznym argan oil na czele listy składników składzie. Czym więc przekonał mnie produkt marki Evree? Zapachem! Olejek arganowy w wydaniu Evree, Gold Argan, Pure Argan Oil ma niesamowicie przyjemny słodko-niejednoznaczny zapach, trudno go z czymś porównać, ale wiem, że z przyjemnością witam go skórze ;)
Bardzo spodobało mi się też opakowanie i choć z czasem okazało się, że nie do końca jest dopracowane (przecieka niestety, a może to tylko mój egzemplarz jest taki felerny), to połączenie kolorów - złoto, fiolet i odcienie niebieskiego - na tyle mocno trafia w moje upodobania, że koniec końców nie mam uwag ;). Sama buteleczka jest z dość twardego plastiku, podobnie wygląda też zatyczka na wcisk - całość dzielnie znosi kontakt z twardymi kafelkami.
Evree to stosunkowo młoda, w mojej świadomości przynajmniej, marka na polskim rynku. Zgodnie z myślą marketingową produkowane przez nią kosmetyki bazują na emolientach i wyciągach roślinnych, warto też zauważyć, że pozbawione są parabenów, olejów mineralnych, parafiny i sztucznych barwników. I rzeczywiście, w opisywanym przeze mnie produkcie znajdziecie dużo dobroci, na pierwszym miejscu olejek arganowy, kolejno także słonecznikowy, migdałowy, winogronowy, z orzechów makadamia i ryżowy, plus parę substancji konserwujących i zapachowych.
A jak olejek sprawuje się na skórze? Jak to olejek, trochę się lepi, trochę tłuści i trochę z nim zabawy, ale w efekcie skóra jest aksamitnie miękka i przyjemnie natłuszczona. Olejek świetnie sprawdza się w masażu, dobrze robi także moim włosom i służy paznokciom, a zwłaszcza skórkom wokół nich, zmiękcza je i uelastycznia. Obietnice producenta o odmłodzeniu i regeneracji biorę na dobrą wiarę, ale moje ciało jest w na tyle dobrej kondycji, że nie muszę się z nimi rozprawiać.
Olejek wchłania się dość szybko, jak na olejek :D - dla mnie to i tak dość długo, sięgam po niego raczej wtedy, kiedy mam czas i ochotę na dłuższe SPA, całkiem często jak się okazuje! ;) 100 mililitrów olejku, wydawałoby się niewiele, jest bardzo wydajne, z uwagi na wspomniany zapach i właściwości stosunkowo często z niego korzystam, a mimo ubywa powoli. Wydajność w połączeniu z ceną (ok. 28 zł) i działaniem sprawia, że mam ochotę bliżej się przyjrzeć półkom z kosmetykami Evree, i olejek, choć pierwszy, na pewno nie będzie ostatni.
Miałyście do czynienia z produktami Evree? Szybkie research w Sieci pokazał mi, że marka znana jest głównie z kosmetyków do rąk i stóp, warto na coś konkretnego zwrócić uwagę? Podpowiedzcie!
Przechodziłam koło niego tyle razy i odchodziłam teraz już wiem na co czekałam: na twoją recenzję, jutro idę kupić, póki co przetestowałam całą serię do stóp, polecam, ja jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńI to jest podpowiedź :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzwrócę na niego uwagę :) miałam peeling do stóp z Evree i był bardzo fajny, polecam :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję :)
UsuńPodoba mi się ze względu na skład i pewnie prędzej czy później wpadnie w moje łapy :D
OdpowiedzUsuńPatrząc na skład pewnie nadałby się do olejowania włosów :D ale zarówno olei jak i mazideł do ciała mam na razie pod dostatkiem - chociaż zapamiętam go, jak zimą będę szukała czegoś bardziej treściwego :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam ;) Do włosów jest bardzo fajny.
UsuńA ja nie znalazłam zastosowania dla olejku arganowego. Przywiozłam sobie kiedyś z podroży do Maroka, stał, stał i się kurzył. Zawsze jakoś inne produkty miały pierwszeństwo.
OdpowiedzUsuńWidziałam w Maroku sporo tych olejków, ale jakoś nie miałam zaufania :]
Usuńpodoba mi się jego skład i z przyjemnością go kupię;)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję z siedmiu olejów i bardzo się z nią polubiłam.
OdpowiedzUsuńNa ten arganowy mam ochotę, ale z tego, co tu czytam z wchłanianiem nie jest tak pięknie, jak bym chciała i jak było w mojej wersji ... Hmmm ....
No jak to olejek :)
Usuńuwielbiam go <3
OdpowiedzUsuńOd niedawna używam tej wersji i jestem bardzo zadowolona. Nawilża chyba jeszcze lepiej niż wersja z 7 olejami :)
OdpowiedzUsuńach, jakie zdjęcia hmmm
OdpowiedzUsuńnie miałam do czynienia ani z olejkiem, ani z samą firmą, ale przyznam, że mnie zaciekawiłaś:)
pozdrawiam ciepło
:*
Gdyby nie fakt, że konczy się lato musiałabym go szukać do włosów :)
OdpowiedzUsuńLato jeszcze wróci ;)
Trzymam za nie mocno kciuki :)
UsuńBalsamy do ciała są boskie;)
OdpowiedzUsuńDzięki, sprawdzę na pewno :)
UsuńChyba miałam jakieś próbki tej marki... ale już nie pamiętam dokładnie. Zaintrygował mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńMam wersję Multioils Bomb i uwielbiam ją całym sercem... Arganowa dzisiaj patrzyła na mnie smutno z Rossmannowej półki "kup mnie!", ale na razie nie uległam :) Prędzej czy później się skuszę, ale lepiej później :D Pozdrowienia dla Gdańszczanki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce... A wydaje się być ciekawa.. :)
OdpowiedzUsuńGdzie można znalezc jej produkty ?:)
Na pewno w Rossmannie i w SuperPharm.
UsuńJa dzisiaj kupiłam w Super Pharm (promocja, za 19,99 zł), ale Multioils Bomb pachnie tysiąc razy ładniej :P
UsuńJa jeszcze go nie widziałam ale lubię tłuste kosmetyki...
OdpowiedzUsuń