Mężczyzna pachnący dobrym mydłem? Mniam! Ja pachnąca mężczyzną pachnącym dobrym mydłem? Jeszcze lepiej! ♡ Jeśli lubicie tego typu zapachy, a ja za nimi wprost przepadam, koniecznie powąchajcie nowość na polskim rynku, perfumy Locherber, Linen Buds.
To zapach z gatunku tych, którymi raz spryskany nadgarstek nieustannie wędruje do nosa. Nie potrafię się od niego oderwać. Aromat czystości i wysuszonego w ogrodzie prania. Kusi. Intryguje. Pobudza. Wciąż mówimy o mydlanych nutach? Tak, ale jakie to mydło! W nucie głowy znajdziemy czarną porzeczkę, sycylijską pomarańczę i bergamotkę, w serca geranium, różę i ylang-ylang, a nuty bazowe tworzą wanilia, drzewo sandałowe i syntetyczne mchy. Gwoli prawdy mogliby tu wpisać cokolwiek, nie wpadłabym na to, że te skądinąd bardzo lubiane przeze mnie komponenty stworzą tak arcyciekawy dla nosa miks.
Producent przypisał Linen Buds do kategorii unisex; z niejaką satysfakcją stwierdzam, że na mnie perfumy pachną lepiej niż na skórze mojego partnera, co nie zmienia faktu, że i na nim bosko ;)
Trwałość zapachu w dużej mierze zależy od naszej skóry - Linen Buds na mojej jest całkiem trwały i utrzymuje się około 8 godzin, na ubraniach nawet dłużej.
Opakowanie całkiem udanie oddaje charakter zapachu - prosty lekko zmatowiony szklany prostokąt z niepozorną ale elegancką etykietą. Kartonik jest bardziej dekoracyjny, choć tak po prawdzie zapach broni się sam, nie trzeba mu wielkich form. Flakon ma pojemność 50 ml i kosztuje ok 130 zł, a z tego co widziałam, na stronie dystrybutora Be Beauty Empire istnieje możliwość zamówienia próbki. Jeśli o mnie chodzi, Linen Buds trafia na półkę z ulubieńcami, tuż obok zapachu Prady, Infusion d'Homme, do którego widzę spore podobieństwo, a którego zużyłam już dwa 200 mililitrowe flakony! ;)) I jak, zaciekawione? ;))
Te zdjęcia <3 Co do zapachu - męskie perfumy? Oj tak! Męskie perfumy na mnie? Jeszcze bardziej tak! A więc, zgadzam się w 100%, a jutro idę go niuchnąć ;D
OdpowiedzUsuńjak go gdzieś znajdę ;D
UsuńSiostro! ;)))
UsuńStacjonarnie może być problem niestety, chyba że w Warszawie?
nie te rejony, ja jestem raczej bliżej Zakopanego, ale może kiedyś po drodze :)
UsuńSerio? To Ty z moich rodzinnych stron jesteś ;)) Pisz na maila, podeślę Ci próbkę :*
UsuńMi najbadziej podobają mi się męskie zapachy:D
OdpowiedzUsuńJa też sporo ich używam, albo podbieram Tżetowi ;P
Usuńjeny te foty <3 a stacjonarnie gdzie można niuchnąć??
OdpowiedzUsuńNie wiem niestety czy w ogóle można :( Mogę podesłać próbkę :))
Usuńa masz Kochana? skąd, jak??
UsuńZrobię ze swoich, mam samplerki, wizażowa przypadłość :D
Usuńsuper, znalazłam Cię na FB ;)
UsuńZnam ten zapach! Oryginalność nut zapachowych Locherber jest niepowtarzalna... Cudne fotO :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają ;))
UsuńA swoją drogą jestem ciekawa połączenia nut w zapachu Fig&Rose :)
UsuńSzczególnie spodobało mi się: "Ja pachnąca mężczyzną pachnącym dobrym mydłem? " O tak :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie męskie zapachy są boskie ;))
Usuńjesteś kolejną osobą, która wspomina pradę - cóż, czas się chyba zakręcić wokół tematu:)
OdpowiedzUsuńNatomiast ten flakonik wygląda uroczo, jeszcze tak pięknie pokazany ♥♥♥ Zobaczę czy mi prześlą próbkę...
:*
Prada, Infusion d'Homme jest moim absolutnym must have, uwielbiam ją za poczucie świeżości jakie mi daje i niesamowitą trwałość. Powąchaj koniecznie, na skórze pięknie się rozwija.
UsuńO qrcze, zapach świeżego prania brzmi intrygująco. Mam właśnie takie zapachy "z życia", które uwielbiam; zapach kawy, skoszonej trawy, świeżego prania właśnie.
OdpowiedzUsuńO ;) I wyobraź sobie, że to pranie niesie Ci jakieś boskie ciacho w rękach swoich kudłatych ;)
Usuńjestem szalenie ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy zapach, nawet bardzo :) Bardzo mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuń@Ines ostatnio narała filmik o marce Locherber :)
OdpowiedzUsuńchętnie bym powąchwała
boskie mają te opakowania, nie mówiąc już o zapachach, niektóre wody męskie podobają mi się, ale mieć je na swojej skórze? nie, wolę nasze kobiece pachnidełka:) piękne fotki!
OdpowiedzUsuńJa wprost przeciwnie, uwielbiam męskie zapachy na swojej skórze, choć raczej te odbiegające klimatem od przysłowiowego Brutala z kiosku ;)
UsuńJeśli te perfumy pachną tak jak wyglądają te zdjęcie, to chcę je mieć :)
OdpowiedzUsuńPachną nawet lepiej ;)
UsuńŚlinka cieknie :))))))))
OdpowiedzUsuńAnia ciekawa jestem Twoich wrażeń :)
Usuńja też :* :D
UsuńMnie bardzo zaciekawiłaś tym zapachem :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo zaciekawione!
OdpowiedzUsuńChyba pokuszę się o próbkę :)
OdpowiedzUsuńCiężko mi sobie wyobrazić zapach dobrego mydła...
OdpowiedzUsuńTo może określenie nieco na wyrost, bo właściwie to mydeł nie wącham zbyt często, nie mówiąc o tym, że trudno byłoby mi chyba zdefiniować atrybuty 'dobrego' mydło ;) Ale odwołując się do tego określenie mam na myśli zapach ciała świeżo po prysznicu, suszonego na świeżym powietrzu prania, zapach wiatru, , delikatny szypr, nuty lawendy, być może cydru. Takie luźne skojarzenia ;) Powąchaj w perfumerii zapach Prada, Infusion d'Homme (męski) i Infusion d'Iris (damski). Często też spotykam się z tym, że Noa Cacharel bywa porównywana do zapachu mydła, ale dla mnie to jednak trochę inny ciężar - Noa jest mięciutka i ciepła, Prady są chłodne i eleganckie ;) Uwielbiam.
UsuńDla mnie noa nie pachnie mydłem... byłam bardzo zaskoczona jej zapachem po naczytaniu się porównań do mydła właśnie :). Poleciałam do sepho, rzuciłam się na butelkę, wącham zawzięcie i... klops a nie mydło :D. Nie no żartuje - klopsem nie pachnie :D.
UsuńAle wiadomo, że odczuwanie zapachów i ich kojarzenie bywa bardzo indywidualne, więc oczywiście rozumiem, że innym akurat te perfumy mydło przypominają.
zapachu nie znam, jednak po nutach sądzę, że jest ciekawy, ma charakter
OdpowiedzUsuńzapach musi być obłędny:)
OdpowiedzUsuń