Miałam już pianki do mycia twarzy, miałam mydła, żele, mleczka, miałam nawet glinki myjące, ale nigdy dotąd nie oczyszczałam twarzy pudrem. I nie ukrywam, podeszłam do tej nowinki ze sporym sceptyzmem i bez większych oczekiwań. Jak się okazało, niesłusznie - Clean & Fresh Silky Powder od Yasumi to strzał w dziesiątkę, przyciąga nie tylko innowacyjną formą, opakowaniem, zapachem, ale także perfekcyjnym niemal wywiązaniem się z przeznaczonej mu roli - oczyszcza, delikatnie złuszcza i rozświetla!
Przeznaczony jest do codziennego oczyszczania cery. Obecność kwasu salicylowego i ekstraktu z limonki w składzie reguluje pracę gruczołów łojowych, lekko zwęża pory i pomaga w walce z zaskórnikami. Alantoina i wyciąg z aloseu działają regenerująco i przyspieszają odnowę naskórka. Puder nie wysusza i nie podrażnia, zostawia skórę gładką, lekko napiętą i rozjaśnioną. Sprawdza się nie tylko w wieczornym demakijażu, ale także rankiem - pięknie odświeża skórę.
Puder umieszczony jest w niepozornym opakowaniu z sitkiem, całość budzi skojarzenia z solniczką ;). Oceniając wielkość opakowania i ilość zawartego w nim proszku przekonana byłam, że starczy na góra kilka aplikacji. Błędna ocena - puder jest bardzo wydajny i naprawdę niedużo go potrzeba, by w zupełności zmyć makijaż, w tym także tusz do rzęs. 50 mililitrowa (49 zł) tubka powinna nam wystarczyć na ponad miesiąc (na tyle wystarcza póki co mi) i więcej aplikacji.
Proszek nie jest zbity i łatwo wysypuje się na dłoń, musimy jedynie uważać, by nie zamoczyć opakowania, obawiam się, że cała użyteczność produktu rozpłynęłaby się w wodzie ;) Prawdopodobnie jednak producent przewidział podobną możliwość i zabezpieczył produkt maleńkimi otworami sitka, niewielkie zatem ryzyko, że uda nam się przez nie nachlapać wody do środka. Niewielką ilość proszku rozcieramy w wilgotnych dłoniach, powstaje coś na kształt delikatnej piany - jak widać jest na tyle słaba, że nie udało mi się jej uchwycić na zdjęciu :D - i tym zmywamy twarz, lekko masując skórę. Efekt jest szybki i właściwie nie ma potrzeby powtarzania zabiegu. Kosmetyk przyjemnie pachnie - pamiętacie vibovit z dzieciństwa? Właśnie tak pachnie puder Yasumi wymieszany z wodą ;) Lekko kwaskowato, z nutą słodkich cytrusów.
Podsumowując, jestem bardzo na tak i chętnie dowiem się, co sądzicie o takiej formie demakijażu? ;)
Pierwszy raz słyszę o takim sposobie oczyszczania jednak Zaciekawił mnie ogromnie. Ile taki puder kosztuje?
OdpowiedzUsuńUzupełniłam recenzję - 49 złotych :)
UsuńAle fajny kosmetyk:-) pierwszy raz się spotykam z taka forma kosmetyku do oczyszczania:-) chętnie bym i ja go wypróbowała, zaciekawiłaś mnie tą recenzją:-)
OdpowiedzUsuńSzczerze pierwsze słyszę o myjącym pudru ,ale brzmi ciekawie tez bardzo często używałam glinek ,ale nic nie pomagały i nie oczyszczały skóry twarzy tak jak powinny. Skuszę się ; )
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
Ja takich produktów się boję ,ale firma mnie już jakiś czas interesuje
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie, naprawdę fajna rzecz :)
UsuńUżywam z przyjemnością tego pudru. Ciekawy i wygodny w podróży
OdpowiedzUsuńja również nie jestem przekonana do takich produktów!
OdpowiedzUsuńProszki tego typu widziałam tylko na blogach, ale przyznam - sama jeszcze nie próbowałam takiej formy :) Na pewno kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńjuż gdzieś o nim czytałam, bardzo mi się podoba, może się skuszę,pewnie, że pamiętam zapach Vibovitu:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy jeszcze go sprzedają ;)
UsuńNie spotkałam się nigdy z tego typu produktem. Ciekawe!
OdpowiedzUsuńLecę szukać składu!!!!
OdpowiedzUsuńObawiam się, że raczej Cię nie zainteresuje ;)
UsuńRzuciłam okiem i nie jest źle :))
UsuńTo jeśli możesz to odsyp mi odrobinkę *-: i przechowaj przez jakiś czas :)
Chętnie ::*
Usuń*-: *-: *-:
UsuńMnie jakiś czas temu zaciekawił taki puder z Make Me Bio, ale jeszcze nie próbowałam :-)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie różne produkty.
Usuńbardzo ciekawią mnie produkty Yasumi. moze sie skusze na ten puder :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam jeszcze takiego kosmetyku do demakijażu, ciekawa formuła, pewnie że pamiętam vibowit :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie! Pierwszy raz widzę takie cudo- na pewno przyjrzę mu się bliżej : )
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten puder ;)
OdpowiedzUsuńRewelka... Straszliwie mi się podoba :) Matko elle... gdzieś Ty takie fotki zrobiła? Światło jest przepiękne :)
OdpowiedzUsuńMarta :* letnie popołudnie w Orłowie ;)
Usuń