Sylveco tak dobrze mi robi, że z niecierpliwością wypatruję i sięgam po ich nowości ;). Absolutnym hitem jest dla mnie pszeniczno-owsiany szampon do włosów, świetnie sprawdził się tymiankowy żel do mycia twarzy, mile wspominam lekki krem brzozowy i tonik hibiskusowy, choć do tych ostatnich raczej już nie wrócę, krem po dwóch opakowaniach zdążył mi się znudzić, a w toniku nie do końca odpowiadała mi jego żelowa konsystencja. Mam też balsam do mycia włosów, ale póki co nie wyrobiłam sobie jeszcze o nim jednoznacznego zdania ;) Bez problemu za to mogę się z Wami podzielić opinią o najnowszym dziecku tej polskiej firmy, jakim jest Lipowy płyn micelarny. Będzie pozytywnie, zapraszam ;))
Sylveco bardzo konsekwentnie pakuje swoje kosmetyki w urocze i przywodzące na myśl ciemne szkło opakowania, a to, że tak naprawdę są one wykonane z plastiku dodaje im tylko praktyczności. Tradycją też stały się nalepki z szczegółowym opisem kluczowych składników, tutaj głównie lipy. Ujście butelki zwieńczone jest klapką, pod którą mieści się otwór pozwalający na wygodne wylewanie płynu na wacik.
Skład prosty i przyjemny, w rolach głównych ekstrakt z lipy o osłaniającym i nawilżającym działaniu, dodatkowo lipa łagodzi podrażnienia i wzmacnia skórę. Znajdziemy tu także stymulujący regenerację skóry ekstrakt z aloesu, złuszczający, nawilżający i wykazujący przeciwstarzeniowe właściwości kwas mlekowy oraz przeciwbakteryjny kwas dehydrooctowy.
Działanie? Przede wszystkim łagodne. Ale i skuteczne. Micel służy mi do oczyszczania twarzy z resztek makijażu (zawsze wcześniej używam żelu, pianki bądź mydła), świetnie domywa pozostałości po tuszu do rzęs (a używam tych najczarniejszych ;)), dokładne przetarcie zaledwie jednym wacikiem zostawia skórę bardzo czystą, gładką i miłą w dotyku. Nie lepi się ani nie pozostawia wyczuwalnej warstwy i nie mam potrzeby potrzeby zmycia go ze skóry. Rano sięgam po niego równie chętnie jak wieczorem, przyjemnie tonizuje skórę, lekko ją nawilża, na upartego można by nawet zrezygnować z kremu, co czasem z przyjemnością praktykuję.
Wysoka skuteczność w usuwaniu zanieczyszczeń skóry wpływa mocno na jego wydajność, przewiduję, że 200 ml (ok. 18 zł) starczy na długo, bo choć używam intensywnie, wiele nie zużyłam. I planuję ciąg dalszy ;) Wam również polecam, zwróćcie na niego uwagę, bo choć jego działania nie są może jakieś bardzo spektakularne, to zdecydowanie miła jest świadomość, że pielęgnujemy skórę przy użyciu tak naturalnych środków, które w dodatku świetnie jej służą.
Skład: Woda, Ekstrakt z lipy, Glukozyd decylowy, Gliceryna, Panthenol, Alantoina, Ekstrakt z aloesu, Kwas mlekowy, Alkohol benzylowy, Kwas dehydrooctowy.
Wiele kosmetyków Sylveco mnie kusi :) O tym płynie jeszcze nie słyszałam. Zaciekawiłaś mnie :) Bardzo podoba mi się skład.
OdpowiedzUsuńChcę ten lipowy płyn, Sylveco twierdzi, że usuwa makijaż wodoodporny. Nie omieszkam sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie używam wodoodpornych kosmetyków, ale patrząc na to jak radzi sobie z moim mocnym tuszem to powinien się sprawdzić.
UsuńHerbatkę z lipy bardzo lubię, więc i micelem nie pogardzę ;) A nadaje się np. do odświeżenia twarzy w ciągu dnia (oczywiście gdy nie mamy makijażu), bo ja zazwyczaj do takiego celu używam miceli? Chodzi o to, czy odświeża cerę i nie wymaga potem zmycia jeszcze czymś i czy można po przemyciu np. nałożyć filtr, makijaż i wyjść z domu? Dla mnie to taki test micela idealnego :P
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tak :) Bardzo lubię swoją skórę po nim :)
UsuńTo pewnie dorzucę do koszyka przy zamawianiu szamponów Sylveco, bo to planuję już od dawna ;)
UsuńZamówiłam go sobie w zielarskim, razem z tonikiem, ale jeszcze nie miałam kiedy odebrać :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio szaleję na punkcie ich miętowego żelu pod prysznic :)
Świetna jest też pomadka peelingująca oraz krem pod oczy.
Krem pod oczy jest ok, ale nie urzekł mnie na dłużej, za to pomadki peelingującej i żelu miętowego baaardzo jestem ciekawa ;)
UsuńKoniecznie wypróbuj :)
UsuńKrem świetnie nawilża moją skórę wokół oczu. Moze na zimę byc zbyt lekki ale teraz jest super :)
Oferta Sylveco powiększa się o coraz ciekawsze produktu. Możliwość zrezygnowania z kremu mnie zaciekawiła (w szczególności w tak ciepłe dni) :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Sylveco i na pewno jeśli wykończę swój micel Garniera, który jest niezastąpiony, spróbuję tego ; )
OdpowiedzUsuńJa byłam tak niecierpliwa, że Garniera po prostu odstawiłam, chwilowo ;)
UsuńTeż go bardzo polubiłam. Zmywa nawet najmocniejsze maskary i jest przy tym zaskakująco delikatny. Wyczuwam powtórkę z zakupów :)
OdpowiedzUsuńPrawda! ;)
Usuńprzy okazji wizyty w zielarskim muszę go nabyć:)
OdpowiedzUsuńelle... powiem Ci szczerze, że Sylveco mnie nie kręci. Przylazłam pooglądać foty i napawać się pięknem u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* ale ale... daj się skusić! ;)
UsuńWpisałam na listę zakupów :D
OdpowiedzUsuńMicel organic therapy tak mnie już wkurza, że kupuję micel sylveco!
UsuńMicelem OT będę rozcieńczać płyn do mycia podłóg....
za niedługo będę na spotkaniu bloggerek, na którym będzie Sylveco - może uda mi się go dostać ;D
OdpowiedzUsuńKolejny kosmetyk z Sylveco który muszę przetestować.
OdpowiedzUsuńbardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMi też Sylveco robi dobrze, więc koniecznie wypróbuję *-*
OdpowiedzUsuńCzaję się na tą firmę. Na razie otrzymałam próbki i może w końcu coś wybiorę ;-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się bliżej zaprzyjaźnić z Sylveco :-)
OdpowiedzUsuńPodczas pobytu w Polsce na pewno go kupię :)
OdpowiedzUsuńCzaję się i czaję, żeby zakupić sobie żel do mycia twarzy Sylveco i jak już zdecyduje się na zamówienie go przez internet na pewno dorzucę sobie ten micel :)
OdpowiedzUsuńChętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZ Sylveco bywa różnie - trafiłam na kosmetyki, które mi nie pasowały i na bardzo fajne. A micel lipowy - po Twojej recenzji - trafia na (długą) listę zakupową :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak ja :)
UsuńMuszę się za nim rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie wiele kosmetyków Sylveco :) Teraz moje środki finansowe są ograniczone ale na wrzesień planuję konkretne zakupy :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam szampon pszeniczny, jest boski ;)
UsuńCięgle szukam micela idealnego i chyba pora sięgnąć po Sylveco.
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy to TEN ;)
Usuńniezwykle interesujący płyn, zwłaszcza, że lipowy... może kiedyś i ja po niego sięgnę:)
OdpowiedzUsuńteż nie przepadam za żelową konsystencją toników;)
pozdrawiam niedzielnie
:)
Mam sentyment do tego drzewa, ale niestety w micelu nie wyczuwam jego zapachu :)
UsuńJak już wykończę moje zapasy, to z pewnością się skuszę!
OdpowiedzUsuńczuję się mocno skuszona, muszę uważać czym zmywam makijaż bo mam wrażliwą skórę, szczególnie w okolicy oczu
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, ze powinien podołać :)
UsuńJa ostatnio zmyłam nim cały makijaż, bez uprzedniego mycia żelem, a miałam ten rumiankowy od Sylveco, który uwielbiam, ale akurat się skończył:) wystarczyły dwa delikatnie nawilżone waciki i skóra była idealnie oczyszczona:) Polecam !
OdpowiedzUsuńPiękny mix, kocham taką kolorystykę ! :)
OdpowiedzUsuń