Wpadłam dziś na pocztę z garścią awizo w ręku przekonana, że wiem, co odbieram ;) Poszłam zatem po zamówioną na Allegro herbatę yerba mate, parę książek i przesyłkę od Anuli, na której blog serdecznie Was zapraszam, bo pełen jest pozytywnej energii. Przytargałam paczuszki do domu i odkryłam, że to co miało być skromną próbką Betuleco Sylveco okazało się sporą odlewką tegoż w towarzystwie innych kuszących odlewek (Ania!! jesteś niepoprawną kusicielką, dziękuję! ;)), a to co wzięłam za herbatę okazało się być pachnącą niespodzianką od pani Magdy i pani Ani, z agencji marketingowej Le Petit Marseillais w Polsce. Dziękuję, bardzo mi przyjemnie! A w międzyczasie przypomniałam sobie, że yerba mate mam odebrać w paczkomacie, ale tam, bywa że skleroza :D
W kosmetykach Le Petit Marseillais najbardziej lubię to, że pachną dokładnie tak, jak się nazywają. Delikatny żel pod prysznic Biała Brzoskwinia i Nektarynka to aromat dojrzałych soczystych owoców brzoskwini, a w Kremowym żelu Miód Lawendowy bez trudu odnajdziecie zarówno lawendę jak i miód.
Oba kosmetyki to obietnica łagodnego oczyszczenia i nawilżenia skóry; oparte są na bazie myjącej naturalnego pochodzenia - ammonium lauryl sulfate. Intensywny aromat i obfita aksamitna piana sprawiają, że łatwo się od nich uzależnić ;)
Zdradźcie koniecznie, czy macie swoich ulubieńców wśród kosmetyków Le Petit Marseillais?
jeszcze nic nie miałam z tej firmy :) ale jestem bardzo ciekawa tych kosmetykow :)
OdpowiedzUsuńTeż nic nie miałam... Widziałam na którymś blogu, ale nawet nie wiem, gdzie ich szukać... Zapachy i to, co napisałaś brzmi zachęcająco...
UsuńWidziałam je m.in. w Rossmannie, SuperPharm, nawet w Auchan :)
Usuńjutro wyjeżdżam - w podróż zabieram Le Petit Marseillais :)
OdpowiedzUsuńKtóry konkretnie? ;)
UsuńJeszcze ich nie próbowałam :-)
OdpowiedzUsuńja jutro lecę po pierwszy żel od nich :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji używać, bo tutaj niedostępne... Ale przyjrzę im się przy okazji:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się wrzos i koperta :D Ja to jestem dziwna :P
OdpowiedzUsuńCelowałam w lawendę, ale nie zdążyłam kupić, a nie mam odwagi buchnąć sąsiadowi z ogródka :D:D
UsuńNie znam ich jeszcze. Ale może się skuszę jak będę w Ross.
OdpowiedzUsuńNo znam z półek sklepowych ... Mój mąż takie ilości żeli zużywa, że i się to po prostu nie kalkuluje.
OdpowiedzUsuńReasumując - jak na zwykły żel - po prostu za drogo.
Pozdrów męża! Mam zupełnie tak samo, nie ma takiej ilości żelu, której nie byłabym w stanie zużyć ;P
UsuńJa jeszcze nie miałam kosmetyków Le Petit Marseillais, ale czytałam juz sporo pozytywnych opinii o ich zapachach głównie :)
OdpowiedzUsuńWąchałam- piękne, ale nie kupiłam- za drogo.
OdpowiedzUsuńPięknie sprzedany zwykły żel.
Często widuję je w promocjach, zwłaszcza w Rossmannie o ile pamiętam.
UsuńWąchałam wszystkie warianty...panny brzoskwinia i nektarynka wprawiły mnie w błogostan. Jeszcze wersja z wanilią bardzo mi się podoba ( jestem waniliową dziewczyną, więc nie mogło być inaczej ) :)
OdpowiedzUsuńWanilię także lubię bardzo :)
UsuńMniejszy żel bardzo przypadł mi do gustu. Zapach bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńAktualnie jest na nie promocja w SP :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam jeszcze okazji stosować, ponieważ mam spory zapas kosmetyków kąpielowych.
Ale wszystko przede mną.
Moja mam i brat mają te żele, nie jakoś nie kuszą. Za to yerba mate lubię a herbatkę kupuję w yerbaciarni w Warszawie. Obecnie mam yerba mate królewską z płatkami bławtka ;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię, póki co to moje drugie z nią spotkanie i smakuje dość ohydnie, ale liczę, że się przyzwyczaję, ale znajdę jakiś smak dla siebie (a czytałam, że smakuje jak zielona herbata, dobry żart D:). Ta która wymieniłaś brzmi dość obiecująco. A w ogóle to kupiłam ją z myślą o pobudzeniu, ostatnio bez kilku kaw nie jestem w stanie funkcjonować :/ Zauwazyłaś u siebie jakieś działanie w tym kierunku?
UsuńKuszą mnie te produktu, nie powiem, ale czytam bardzo skrajne opinie - raz są super delikatne, innym razem bardzo ściągają skórę. Jeszcze poczekam:)
OdpowiedzUsuńOpowiem się po stronie delikatności ;), ale mogę być nieobiektywna, bo i tak zawsze używam jakiegoś balsamu 'po' :)
Usuńchciałabym je wąchnąć :D
OdpowiedzUsuńBrzoskwinka <3 ostatnio zauważyłam jejspory ubytek :( Mężowi tak pachniało, że sobie lał do wanny ;)
OdpowiedzUsuńWie, co dobre :D
Usuńjeszcze nic nie mialam z tej firmy, chyba musze wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy, ale na pewno to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie używałam kosmetryków Le Petit Marseillais . widziałam kuszące reklamy w tv i na pewno coś sobie kupię.
OdpowiedzUsuń:))))
OdpowiedzUsuńdziękuje Kochana Eluniu za miłe słowa *-:
Rzadko używam żeli pod prysznic, królują u mnie mydła, ale jak czytam o żelach u Ciebie to mam ochotę kupić wszystkie, o których piszesz!
Przepraszam, że Ci tu spamuję, ale może masz czas jutro http://prosteczynnosci.blogspot.com/2014/06/jutro-spotkanie-blogerek-w-gdansku.html
OdpowiedzUsuńTypowe babskie spotkanie w kawie czy czymś tam. Okaże się na miejscu, gdzie będzie miejsce ;)
mnie najbardziej przypadł do gustu żel o zapachu brzoskwinki, żele są wydajne, tanie i mają ładne opakowania:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam ich produktów, ale jak wykończę zapasy żeli pod prysznic, to z te pójdą na pierwszy ogień:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam ale pewnie niebawem się skuszę:)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie ? LADY IN RED :)
Nie miałam styczności z tymi kosmetykami, ale Miód Lawendowy brzmi świetnie :))
OdpowiedzUsuńBiała brzoskwinia i nektarynka pachnie obłędnie!
OdpowiedzUsuńwydają się być fajne!
OdpowiedzUsuńsama z chęcią bym wypróbowała :)
właśnie je przeglądałam w Rossmannie, bo teraz Le Petit Marseillais w promocji :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam ale jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków. Zakupię jak mi się skończą inne myjadła w zapasach :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiestety nie poznałam jeszcze kosmetyków tej firmy , ale wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńZnam - są cudne:). Jak i Twój blog, który od teraz obserwuje jako nr 592:)
OdpowiedzUsuńMam tej firmy mleczko do ciała, niestety jest z pompką i 1/6 opakowania już nie da się wydobyć.
OdpowiedzUsuńJa swoje rozkręciłam i dzięki temu wydobyłam resztki. Potem wciąż było mi mało, więc rozcięłam opakowanie :D
Usuń