piątek, 14 marca 2014

Liftingujące serum Organix Cosmetix, czyli o tym jakie cuda gromadzę w lodówce ;)

W formie zapasów rzecz jasna ;) Lifting Serum with Immediate Effect for All Skin Types to część zestawu kosmetyków Organix Cosmetix i jest jeszcze bardziej udane, niż krem, o którym pisałam tutaj. Jak widać długo czekało na swoją kolej i jedynie zbliżająca się data końca ważności skusiła mnie do testów. I oby więcej takich dat ;); serum okazało się rewelacyjne, a przede wszystkim dawno nie miałam kosmetyku, który tak wiernie wywiązywałby się z zawartej w nazwie obietnicy.
 

Kosmetyki Organix Cosmetics opatrzone są ceryfikatem ECOCERT i szwajcarskim Bio Suisse; blisko 100% składników serum jest pochodzenia naturalnego, a ponad 80% pochodzi z upraw ekologicznych. Swoje dobroczynne właściwości serum zawdzięcza roślinnym ekstraktom z Alp Szwajcarskich - Imperatoria ostruthium, Marrubium vulgare, Leontopodium alpinum, Artemisia vulgaris, które w połączeniu z olejkami z oliwek, orzechód macadamia i jojoba, masłem Shea i wyciągiem z aloesu sprawiają, że skóra jest odżywiona, wygląda zdrowiej i młodziej.
 
 


Opakowanie to smukła szklana buteleczka, w typowej dla marki stylistyce, choć ta ostatnia, z tego co widziałam, uległa lekkiemu odświeżeniu. Pompka dozuje niewielkie porcje, zwykle nie mogę się powstrzymać i nakładam ich na twarz co najmniej kilka ;) Serum błyskawicznie się wchłania, skłamałabym jednak twierdząc, że zupełnie. Na skórze pozostaje cienka warstwa kosmetyku, która trzyma ją w ryzach - napina i wygładza, a także wyraźnie ogranicza wydzielanie sebum, do tego stopnia, że makijaż w niezmienionym stanie trwa do wieczora, bez konieczności użycia absorbentki czy przypudrowania nosa. Są jednak minusy - serum przez pierwszych paręnaście minut roluje się pod wpływem pocierania, odpada więc nakładanie makijażu pędzlem lub palcami, świetnie za to sprawia się gąbeczka. Nakładane samodzielnie nie zapewnia wystarczającego nawilżenia mojej skórze, która bywa czasem przesuszona, w połączeniu z treściwym kremem traci z kolei czarodziejskie właściwości - o ile efekt liftingu ciągle jest widoczny, to już z ograniczaniem wydzielania sebum jest nieco gorzej. Nie używam go więc codziennie, choć bardzo bym chciała, pamiętam jednak o nim po wieczornym demakijażu - ostatnio łączę go z różanym kremem Make Me Bio i skóra rano wygląda naprawdę pięknie - promienieje, jest zwarta i przyjemnie napięta, a pory są zwężone.


Podsumowując, wydaje mi się, że serum jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które rezygnują z makijażu, a także dla tych z Was, które rankiem mają nieco więcej czasu łamane przez cierpliwości, czy to na poczekanie, aż serum na dobre wchłonie się w skórę, czy na zabawę z gąbeczką. Bez wątpienia kosmetyk sprawdzi się także jako część wieczornej pielęgnacji. Bardzo warto i nie lada smuteczkiem napawa mnie fakt, że marka zdaje się zastępować tę linię inną, nowszą, przez co serum jest coraz trudniej dostępne (o tu się jeszcze uchowało). Na pociechę zostaje TK Maxx, tam zestawy Organix Cosmetix widuję regularnie, a jeśli i Wy je zobaczycie bierzcie w ciemno ;))
 
 
 
 
 

26 komentarzy:

  1. Ja zryzygnować z makijazu póki co jeszcze nie mogę, musze zwalczyć przbarwienia potrądzikowe, zostaję przy minerałach. :) Ciekawy skład tego serum. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, nie lubię strasznie, gdy kosmetyk roluje się na twarzy, co więcej rano nie mam czasu na takie historie :) Pozostałoby ewentualnie aplikowanie na noc. Przy okazji wizyty w TK Maxx zerknę na półki z kosmetykami.
    A tak na marginesie - możesz zdradzić jakiego aparatu używasz do wykonywania zdjęć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli podkład wklepujesz, a nie rozesmarowujesz, to bez obaw :) A zdjęcia robię Canonem 40D, te konkretnie ze szkłem Tamron 90mm, polecam, uwielbiam ten obiektyw!

      Usuń
  3. Zdecydowanie nie mam czasu rano na takie zabawy :) Ale serum generalnie wydaje się być naprawdę ciekawe i warte wypróbowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć bede miec oczy otwarte będąc w TK Maxxie

    OdpowiedzUsuń
  5. Serum wygląda zachęcająco, chociaż to rolowanie nieco studzi mój zapał ;) Muszę sprawę przemyśleć ;)
    Pozdrawiam, Yenn

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak trafię na dobrą okazję to może się skuszę :) Szkoda, że kiepsko współpracuje z makijażem, rano zawsze w pośpiechu aplikuję pokład.

    OdpowiedzUsuń
  7. mam sklep stacjonarny i chyba prędziutko nie niego pobiegnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie, boskie :) Ecocert i ja jestem kupiona, w następnym tygodniu lecę do TK Maxxa :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi rano zwykle brak i czasu i cierpliwości, więc to chyba produkt nie dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. skład ma bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo zachęcająco to wszystko brzmi, muszę się rozejrzeć w TK Maxx.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz tą firmę widzę na oczy;p

    OdpowiedzUsuń
  13. nie tknęłabym kosmetyków z tk maxxa, może firma wejdzie na polski rynek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest na polskim rynku ;) A czemu jesteś przeciwna TK Maxx?

      Usuń
  14. Szkoda, że roluje się na nim podkład, rano zazwyczaj nie mam za wiele czasu, więc nie dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny post nie miałam tego podkładu nigdy
    zapraszam do siebie i na konkurs
    onlytheoriginalstyle.blogspot.com

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja gotowa byłabym poświécić mu odrobinę cierpliwości :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie zaczęłam stosować liftingujących kosmetyków, ale czas chyba o nich pomyśleć!

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)