Jestem pod dużym wrażeniem Sylveco. Owszem, nie wszystkie kosmetyki mi pasują, niektóre nawet bardzo nie pasują (krem rokitnikowy paskudnie wpływa na moją skórę), ale te, które robią mi dobrze, robią to naprawdę genialnie (Lekki krem brzozowy i Pomadka ochronna ;-). Tym chaotycznym nieco wstępem zapraszam Was do recenzji najnowszego chyba produktu Sylveco - Tymiankowego żelu do twarzy. Do wyboru są dwa warianty: rumiankowy, pomocny w pielęgnacji trądzikowej, zanieczyszczonej i podrażnionej skóry oraz tymiankowy, przeznaczony do cery łuszczącej się, zaczerwienionej i podrażnionej. Przy zakupie nie kierowałam się jednak wskazaniami producenta, a jedynie osobistymi preferencjami ;) Za zapachem rumianku nie przepadam, natomiast tymiankowy zawsze mnie nieco intryguje - i nie zawiodłam się, kosmetyk naprawdę nim pachnie, a gdybym miała uściślić wyczuwane przeze mnie nuty, dodałabym, że pachnie jak miks tymianku z cytryną. Poza wykazującymi kojące i przeciwzapalne właściwości ekstraktem i olejkiem tymiankowym, żel zawiera także kwas jabłkowy odpowiedzialny za wygładzenie i rozjaśnienie skóry.
Producent podpowiada, aby żel aplikować na mokrą twarz i podczas oczyszczania omijać okolice oczu, ale ja robię to zupełnie inaczej. Żel rozprowadzam po suchej skórze, także w okolicach oczu. Są dość wrażliwe, ale kosmetyk zupełnie im nie szkodzi, za to rewelacyjnie radzi sobie z demakijażem! Już pierwsza pompka zmywa nawet najbardziej odporne cienie i tusz; druga porcja to właściwie tylko formalność. Twarz jest czysta, gładka, nieco ściągnięta, ale nie jest to nic, z czym nie poradziłby sobie krem na noc, który i tak zawsze nakładam. Żel pomaga w utrzymaniu jednolitego kolorytu twarzy - pamiętam czasy, kiedy okolice ust i nosa, nie wiedzieć czemu, zawsze miałam delikatnie zaczerwienione, teraz cała twarz ma ten sam jasny odcień i mam nadzieję, że to widoczny dowód na dobrze dobraną pielęgnację.
Kosmetyk nie jest jakoś specjalnie wydajny, zresztą jego pojemność to zaledwie 150 ml. Za plus niedużego opakowania można uznać fakt, że bardzo dobrze leży w ręce, sama pompka też sprawnie działa, dozując niewielkie porcje. Konsystencja żelu bardziej przypomina emulsję i jest komfortowa w użyciu - nie spływa z dłoni i dobrze rozciera się na skórze. Cena, zważywszy na świetne działanie i bardzo dobry skład, całkiem przystępna - ok. 16 do 20 zł, w zależności od apteki. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko serdecznie Wam go polecić.
Znam i bardzo lubię. Zużyłam już 2 buteleczki i gdyby nie zapasy innych produktów chętnie sięgnęłabym po niego po raz trzeci :)
OdpowiedzUsuńudały się te żele Sylveco, mam w wersji rumiankowej, świetnie myje i nie wysusza. Nie narzekam na jego wydajność :)
OdpowiedzUsuńPo udanej przygodzie z tymiankowym żelem zamierzam wypróbować także i ten rumiankowy :)
Usuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo polubiłam wersję tymiankową, świetnie się u mnie sprawdzała i na pewno do niej kiedyś wrócę :) Też zauważyłam rozjaśnienie skóry, podobało mi się to. U mnie jednak żel był bardzo wydajny, buteleczk wystarczyła mi na 2,5 miesiąca, ale stosowałam inaczej - na zwilżoną skórę pół pompki i na szczoteczkę do mycia twarzy drugie pół :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia jak zwykle niesamowicie mi się podobają :)
Całkiem możliwe, ze ja po prostu za dużo go zużywam, ale to już taki nawyk, zawsze dwa razy zmywam trwarz, tak na wszelkie wypadek :D
UsuńWlasnie konczy mi sie zel LRP i szukam czegos dla odmiany. Mnie by chyba bardzie pasowal ten rumiankowy, ale tymiankowy brzmi rownie zachecajaco.
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś ;)
Usuńkosmetyki Sylveco od dłuższego czasu są na liście moich zakupów, ale w mojej okolicy nie mogę ich dostać.
OdpowiedzUsuńJa zamawiam głównie w Sieci, ale z tego co wiem, znajdziesz je w małych aptekach.
UsuńJestem bardzo ciekawa produktów Sylveco i myślę, że nie długo zrobię jakieś zamówienie. A czemu krem rokitnikowy źle wpłynął na Twoją cerę? Miałam zamiar go kupić, bo z tego, co wyczytałam dobrze koi naczynka.
OdpowiedzUsuńKrem rokitnikowy rozpulchniał mi skórę, przez co wyglądała bardzo nieświeżo a pory zamieniały się w kratery. O podobnym skutku pisała zdaje się Zielony Koszyczek, może poszukaj jej recenzji, zanim się skusisz :) Warto też wziać próbkę w aptece, wiem że mają ;))
UsuńNaczytałam się o nim już tyle dobrego, że na pewno trafi do mojej kosmetyczki ;) Miałam pewne obawy czy będzie równie dobry co Vichy Normaderm, ale skoro zawiera kwas, to u mnie też powinien dobrze oczyszczać.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego z Vichy, więc trudno mi porównać.
UsuńPo bardzo udanej przygodzie z kremem rokitnikowym i kuracją do stóp mam ochotę wypróbować ten żel. Bardzo cieszy mnie fakt, że u Ciebie sprawdził się także do usuwania makijażu oczu, micele czasami mają problem z dokładnym zmyciem linera lub tuszu.
OdpowiedzUsuńSama byłam zaskoczona tym, jak swietnie sobie radzi z linerem czy tuszem.
UsuńMam rumiankowy i coś czuję, że trafi do ulubieńców stycznia, bo jest BO-SKI. :)
OdpowiedzUsuńZamierzam wypróbować ;)
UsuńCieszę się, że tymiankowy taki fajny :)
OdpowiedzUsuńKończę rumiankowy (super!) a ten czeka w kolejce - już nie mogę się doczekać!
I kolejny głos na rumiankowy, dochodzi do tego, że nie mogę się doczekać, aż mi się tymiankowy skończy :D
UsuńBędę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńUżywałam zarówno rumiankowego, jak i tymankowego, oba lubię, chociaż tymiankowy faktycznie przyjemniej pachnie :) Pisałam nawet o nim ostatnio w moich odkryciach kosmetycznych :) Brzozowy krem mi służył, teraz w kolejce czeka rokitnikowy, który mam nadzieję, że mi krzywdy nie zrobi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Yenn
Miałam go wczoraj w ręce w sklepie, ale mam nadmiar myjadeł więc odlozylam ;) Ale gdy pokończe zapasy, pomysle nad nim ;)
OdpowiedzUsuńZłoto za Twój rozsądek ;))
UsuńChciałam kiedyś kupić, ale odkąd mam Fitomed nie mam ochoty już na inne eksperymenty:)
OdpowiedzUsuńJa również używam żelu Fitomed i chyba nieprędko go zmienię;)
UsuńDziewczyny zaintrygowałyście mnie, poszukam tego żelu :)
Usuńmyślałam ostatnio nad jego zakupem. Cudowne zdjęcia!!! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńja mam rumiankowy i jestem nim zachwycona ale uważam, że pompka dozuje za dużo żelu, więcej niż potrzeba.
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia! :) lubię sylveco, miałam krem i balsam, czaję się jeszcze na żel, krem pod oczy i pomadkę. :P
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ich kosmetyki, zamierzam kupić jeszcze balsam.
UsuńMoże się skuszę, choć na razie mam duży zapas żeli :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie się sprawdził:) Kosmetyki Sylveco są jeszcze dla mnie wielką niewiadomą, ale tyle osób je chwali, że pewnie i ja w końcu po nie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńTo chyba cos dla mnie. Gdzie mozna zakupić te kosmetyki?
OdpowiedzUsuńGłównie w internetach ;), ale i mały aptekach, być może też w zielarniach.
UsuńCzytam same dobre opinie o tych kosmetykach Sylveco, ale nie dane mi było jeszcze żadnego z nich kupić
OdpowiedzUsuńWarto poznać.
UsuńMam ochotę go wypróbować, a poza tym - świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńAktualnie uzywam wersji rumiankowej i jestem zachwycona. W zapasach mam takze Twoją wersję i nie mogę się doczekać!:)
OdpowiedzUsuńspotykam się z samymi dobrymi opiniami na temat tej firmy, muszę coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLekki krem brzozowy jest świetny na początek ;))
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem bloga :) Czysto i schludnie a w dodatku jakie zdjęcia aż zachęcają do kupna
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! ;))
UsuńW takim razie nie mogę doczekać się jak zacznę go stosować! Co do zdjęć także bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńna moją cerę nie działa jakoś rewelacyjnie , ot zwykły żel i to bardzo nie wydajny
OdpowiedzUsuńZgadzam się odnośnie tej wydajności :)
Usuń