czwartek, 30 stycznia 2014

Koktajl z jagód i inne, czyli Balea pod prysznicem ;-)

Nie ma chyba większej orgii zapachów niż żele Balea, gdybym miała je w zasięgu ręki to przypuszczam, że wszystkie inne poszłyby w niepamięć. Uwielbiam i kiedy tylko mam okazję, kupuję parę na zapas - tym razem postawiłam na przepyszny koktajl z jagód Blaubeere i słodkawy, trudny do określenia Abend Rot. Nie będę się wiele rozpisywać, dość powiedzieć, że już nieduża ilość wylanego do wanny czy na rękę płynu wystarcza, by cała łazienka wypełniła się intensywnym aromatem i co ważne - nie odbieram tych woni jako sztuczne. Wręcz przeciwnie, może mi tak pachnieć cały czas ;-)
 
 
Żele Balea to nie tylko moc zapachu, ale i koloru - wszystkie wersje, które przeszły przez moje ręce charakteryzowały się mocną barwą. Mocno się też pienią, miłą kremową pianą. Skład kipi od chemii, ale to tylko żele, które szybko zmywam ze skóry, nie przeszkadza mi to zupełnie, zwłaszcza, że atrakcje towarzyszące rekompensują to aż nadto ;-) Nie pytam, czy znacie, bo kto o nich nie słyszał, zapytam zatem, czy lubicie, a jeśli tak, to jaka wersja zapachowa uwiodła Was najmocniej? ;-)
 
 
 

27 komentarzy:

  1. ja uwielbiam żele Balea ale te podstawowe albo olejkowe :>
    nie podrasowały mi natomiast te kremowe, aktualnie męczę dwa takowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, bardzo bardzo :) Z tych, któe miałam dotychczas, najbardziej do gustu przypadł mi Fiji Passionfruit ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. oooo, kocham ten jagodowy! prawie się rozpłakałam, kiedy wylewałam ostatnią kroplę z butelki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam kokosowy z kwiatem Tiare, ale za to olejek pod prysznic o zapachu jabloni byl cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejku nie widziałam, ale postaram się pamiętać o nim przy następnych zakupach!

      Usuń
  5. O nie miałam ich : * Fajnie się prezentują ; ) Muszę wypróbować ♥ .
    Zapraszam w wolnej chwili do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję < 3 Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero sobie kupię jakiś żel na wycieczce do Berlina, ale zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. orgia zapachów brzmi niezwykle kusząco :D
    mam nadzieję, że sama się kiedyś przekonam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak strasznie strasznie chciałabym je mieć :D Dopiero za niecałe 2 miesiące pierwszy raz kupię kosmetyki Balea. Mam nadzieję że tafię na żel jagodowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale mnie te zapachy kuszą:) muszą być cudne

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam z nimi jeszcze styczności, i żałuję, bo uwielbiam mocno pachnące umilacze prysznica :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Blaubere jest fajny i rzeczywiście mocno jagodowy. Jak go skończę mam w planie wypróbowac kolejne- szczególnie kokos z nektarynką mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokos nie dla mnie, ale wszystkie inne chętnie powitam ;)

      Usuń
  12. Jagodowy też bardzo lubię, ale moim faworytem jest kokos z nektaryną :) Z tej samej serii mam dezodorant i też pachnie bosko! Niestety na miodowy mam alergię...

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdy tylko nadarzy się okazja, na pewno wypróbuję!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam jagodowy, na prawdę pięknie pachniał ;) Ogólnie jestem fanką kosmetyków, które mają ładne zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  15. zdecydowanie jagody! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie bym przytuliła kilka żeli, ale już u mnie nie ma drogerii z niemiecką chemią, smuteczek :(((

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie dane mi było się z nimi zapoznać, ale nie tracę nadziei, że kiedyś się to zmieni...

    OdpowiedzUsuń
  18. już same opakowania zachęcają do zakupu ;)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)