Wszelkiego rodzaju peelingi i scruby do ciała zwykle mają jedną wspólną cechę - stosunkowo szybko się kończą. Zazwyczaj nie stanowi to dla mnie problemu, a jedynie jest okazją do przetestowania czegoś nowego ;-), ale od czasu do czasu trafiam na kosmetyk, którego najchętniej zachomikowałabym całe wiadro, aby tylko towarzyszył mi jak najdłużej. I tak właśnie jest z peelingiem do ciała Organix Shop, Sycylijska Pomarańcza.
Choć na wpół przezroczyste plastikowe opakowanie już na wstępie zdradza tajemnicę koloru, to intensywna i mocno energetyzująca pomarańczowa barwa jest zaledwie subtelną podpowiedzią zapachu. Niezwykle aromatyczna i soczysta woń świeżo wyciśniętych pomarańczy - być może nawet tych z Sycylii ;-)! - pieści i pobudza zmysły. A żeby nie było za słodko, w końcówce zapachu wyczujemy też odrobinę goryczy skórki pomarańczowej - całość zdecydowanie warta jest uwiecznienia w jakimś balsamie, czy innym smarowidle do ciała.
Scrub ma za zadanie ścierać martwy naskórek, tonizować skórę ciała oraz dodać jej gładkości i nawilżenia. Wszystko to za sprawą przyjemnie skomponowanego składu, gdzie znajdziemy m.in. cukier trzcinowy, glicerynę, olejki pomarańczowy, cytrynowy, rozmarynowy i z rokitnika, masło shea, a ponadto emolienty i łagodne środki spieniające. Kosmetyk nie zawiera SLS, parabenów i silikonów. Konsystencja jest gęsta, zwarta, nic się z opakowania nie wylewa i łatwo nabrać odpowiednią ilość na palce. Drobinki nie są bardzo ostre, ot kryształki cukru, w dodatku dość szybko się stapiają, no ale taka też właściwość peelingów cukrowych, niczego innego się nie spodziewałam. Skóra po zabiegu jest gładka, lekko natłuszczona i przyjemna w dotyku.
Koszt takiej przyjemności to ok. 25 zł za pojemność 250 ml. Zdecydowanie warto! I na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z peelingami Organic Shop, w sklepie Kalina widziałam jeszcze kilka kuszących wersji, jak np. kenijskie mango (!), soczysta papaja, tropikalny bambus, duet miód i cynamon, prowansalskie trawy, brazylijska kawa i wiele innych ;)
Kusisz Elle! :)
OdpowiedzUsuńNa to liczę :D
Usuńjuż czuje ten zapach :)
OdpowiedzUsuńKusisz,a zdjęcia przepiękne :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;))
UsuńCena do pojemności bardzo przyjemna. Prezentuje się cudnie na tych zdjęciach;)
OdpowiedzUsuńjakie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń;))
UsuńTe kosmetyki kuszą mnie bardzo ;)
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia! Rosyjskie kosmetyki lubię, więc Twoja recenzja bardzo mnie skusiła do zakupu tego sycylijskiego cuda :)
OdpowiedzUsuńJest tyle fantastycznie zapowiadajacych się wersji zapachowych, że naprawdę jest w czym wybierać :D
UsuńMam teraz peeling bambusowy, a w kolejce czeka kawa. Są świetne
OdpowiedzUsuńDzięki, właśnie przesunęłam je na początek chciejlisty :D
UsuńCzuję się skuszona :D
OdpowiedzUsuńzdjęcia już same przekonują do zakupy, muszę kiedyś sobie pozamawiać te ich kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńPowinnaś być zadowolona, na plus są zarówno składy, zapachy jak i cena ;)
UsuńKusisz tymi roznymi zapachami i nie wiem co kusi mnie bardziej - kawa czy papaja :)
OdpowiedzUsuńJeden głos na kawę już padł ;P
UsuńMam z tej serii masło do ciała.Pachnie obłędnie!
OdpowiedzUsuńO, czyli jest masło ;)) No no, będzie moje, niech tylko skończę te, co mam otwarte ;-)
UsuńSą boskie zapachy! Ja mam mandarynkę z masłem shea, ale mam zamiar kupić później białą czekoladę.Są różne oprócz peelingów,scruby, masła, emulsje, różnie się nazywają, ale są w takich samych opakowaniach. Mam do nich dostęp stacjonarnie w sklepie obok domu :D Jakbyś miała na coś ochotę to daj znać, mogę zakupić. A z innej beczki, to ponieważ lubisz Color Tattoo to w Hebe do jutra są w promocji po 13 zł:)
UsuńDzięki za propozycję, jeśli nie znajdę w Kalinie to na pewno się do Ciebie odezwę. A co do Tattoo to niestety najbliższe Hebe mam w Gdyni dopiero, co jeśli wciąć pod uwagę moje galopujące przeziębienie :D i kijową pogodę za oknem, jawi mi się jako koniec świata, niemniej dziękuję za cynk :*
UsuńUwielbiam zdjęcia na Twoim blogu. Zabierasz kosmetyki nad morze? Dobrze mają u Ciebie. Z Organic Shop jeszcze nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńNo czasem się zdarza, daleko nie mam :D A że weekendy zwykle spędzam poza domem, to przy okazji korzystam ze światła ;))
UsuńKochana narobiłaś mi smaka na kawusię i miód z cynamonem , jeszcze ten skład i miła dla oka cena :)
OdpowiedzUsuńNo i masz, trzeci głos za kawą ;) Skuś się, skuś, myślę, że Ci się spodoba ;))
Usuńmam wrażenie, że zapach przenika przez monitor ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym :D
UsuńCzuję się skuszona, kupię pomarańczę i bambusa, będzie fajny prezent dla siostry :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBrzmi fantastycznie! I jeszcze klimat tych zdjęć - poezja <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo miło mi to przeczytać :)
UsuńChciałabyyymmm :)
OdpowiedzUsuńchcę !!! <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam pomarańcze <3 a te zdjęcia - zachwycam się :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;)
UsuńZdjęcia <3
OdpowiedzUsuńmiałam wersję 'soczysta papaja' i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJest wysoko na mojej liście ;)
UsuńBardzo lubię produkty tej marki , wczoraj właśnie myślałam o tym ,że w sowim kosmetycznym zbiorze nie mam żadnego kosmetyku o zapachu pomarańczy gdy wykończę swoje peelingi wezmę pod uwagę zakup tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńZ tej marki mam sól do kąpieli i pachnie przepięknie!
OdpowiedzUsuńna zdjeciach wyglada cudownie !! prawie moge poczuc zapach !!
OdpowiedzUsuń