wtorek, 26 listopada 2013

Marmolada do ciała ;)

Koncerny kosmetyczne przyzwyczaiły nas już do balsamów, mleczek, śmietanek, olejków, maseł czy nawet musów do ciała, ale łotewska firma Kivvi Cosmetics poszła dalej i przygotowała dla nas pielęgnacyjną - i w stu procentach naturalną! - marmoladę ;)  Tak po prawdzie to nie do końca wiem, dlaczego zdecydowano się na taką akurat nazwę; gdy pełna ciekawości odkręciłam wieczko, okazało się, że zawartości w środku wyglądem i konsystencją bliżej do wazeliny kosmetycznej bądź twardego oleju, niż do owocowego przetworu.
 

Bergamot and listea cubeba body marmalade to przede wszystkim niesamowity aromat - ukontentowane będą zwłaszcza fanki bergamotki i werbeny - kosmetyk naprawdę nimi pachnie i część tego zapachu osiada również na skórze. Swoje bogate właściwości odżywcze, nawilżające i wygładzające zawdzięcza obecności olejów i ekstraktów roślin w składzie, znajdziemy tu m.in. masło shea, olej kokosowy, olej z pestek wiśni, pestek winogron i pestek moreli, olej z nasion wiesiołka dwuletniego, olej z orzechów makadamia, olej jojoba, olej z owoców rokitnika, a także ekstrakty z czarnej porzeczki, dzięgla, rumianku, dziurawca i jasnoty białej. 100% zastosowanych składników jest pochodzenia naturalnego, z czego 89% to składniki organiczne z certyfikowanych upraw ekologicznych.
 
 
Marmolada zapakowana jest w maleńki - zaledwie 120 ml pojemności - solidny szklany słoiczek, o pięknym zielonym kolorze, który wraz z dekoracyjną nalepką i srebrzystą nakrętką tworzy uroczą wizualnie całość. Uwielbiam ładne rzeczy w swoim otoczeniu i ten słoiczek świetnie się wpisuje w moje upodobania ;) Ale choć śliczny, to nie jestem pewna, czy do końca przemyślany, marmolada ma stałą, dość twardą konsystencją i możemy mieć problem z wydobyciem całości kosmetyku z opakowania. Zanim to jednak nastąpi minie sporo czasu (przy czym producent sugeruje okres ważności 6 miesięcy po otwarciu), wbrew moim obawom 120 ml w tym przypadku to aż nadto - marmolada jest niesamowicie wydajna, do posmarowania ciała wystarcza zaledwie odrobina. Również konsystencja nie jest problemem - kosmetyk topi się pod wpływem ciepła dłoni i w miarę lekko można rozprowadzić do po skórze. 'W miarę' - bo jednak czuć lekki opór, a tym samym lekkie rozciąganie skóry w trakcie, co nie zawsze do końca mi odpowiada. Na plus - jeszcze długo po aplikacji skóra pozostaje wyraźnie nawilżona i natłuszczona.


Kosmetyk mam dzięki wygranej w konkursie blogowym i choć sama zapewne bym go nie kupiła, a już na pewno nie bez wcześniejszych testów (cena jest raczej mało zachęcająca - ponad 80 zł) to bardzo się cieszę, że mogłam go wypróbować, naprawdę przyjemna rzecz, zwłaszcza teraz w chłodniejsze dni. 
 
 
ps. Dzięki Ani z agencji Cappuccino PR dotarła do mnie paczka z kosmetykami Bielendy, z którymi jak dotąd niewiele miałam do czynienia i które chętnie poznam, tym bardziej, że już odkryłam ich piękne zapachy. W paczce znalazł się też piękny lakier Orly Halo, na który szczególnie cieszy się  sroka we mnie ;-) Ani jeszcze raz dziękuję za przemiły kontakt!

 
 
 
 
 

19 komentarzy:

  1. Bielendę lubię bardzo :)
    Co do marmolady to mam ją na uwadze od jakiegoś czasu, ale kurcze cena odstrasza, póki co skutecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co kojarzę bywają na tej stronie od czasu do czasu większe promocje :)

      Usuń
  2. Spodziewałam się marmolady, byłabym lekko rozczarowana po otwarciu słoiczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To taka marmolada do ciała to moge sie smarować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, dlaczego kusisz mnie takimi cudownościami, kiedy nie mam pieniędzy? :( Muszę się zadowolić raczej średnią półką, ale taka marmoladka do ciała.. chciałabym kiedyś spróbować i pewnie spróbuję :)
    A Bielendy gratuluję, rzadko miałam okazję próbować ich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marmolada kusi bardzo. Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa ta marmolada :-) ale konsystencja jakoś do mnie nie przemawia.
    Miłych testów :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. no tak co rusz firmy muszą wymyślać coraz to nowsze nazwy ( czyt. chwyty marketingowe), aby złowić nowych klientów ;) ale żeby tak marmolada???

    OdpowiedzUsuń
  8. Od jakiegoś czasu ciekawią mnie te kosmetyki Kivvi :) Może kiedyś coś sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, widziałam, że ich kosmetyki przewijają się na blogach i zwykle z niezłymi recenzjami :)

      Usuń
  9. Marmolada, sama nazwa już mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaraz patrzę na stronę 'kiwi', bo mnie zainteresowałaś :)
    jestem ciekawa CC z Bielendy, więc mam nadzieję, że niedługo napiszesz o swoich wrażeniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to na pewno, zwłaszcze że już się do niego dobrałam ;)

      Usuń
  11. Marmolada mnie powaliła swoja ceną ale bardzo chętnie bym ja wypróbowała. Gratuluję paczki z Bielendy sama czekam na nie z utęsknieniem

    OdpowiedzUsuń
  12. Dojrzałam serię Afryka - uwielbiam jej zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Etykieta i opakowanie w moim guście! Lubie takie rozwiązania :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)