Wspomniałam już parę razy, że do oczyszczania twarzy wykorzystuję nie tylko pianki czy płyny micelarne, ale przede wszystkim mydła, tym bardziej, że wiele z nich wykazuje dodatkowe właściwości pielęgnujące. Dotychczas moimi ulubionymi były mydła Aleppo i Marsylskie, ale to, o którym Wam dziś opowiem - Afrykańskie czarne mydło, Nubian Heritage - w żaden sposób od nich nie odstaje, a wręcz przewyższa je w co najmniej jednej kwestii - zapachu!
Afrykańskie czarne mydło jest mydłem roślinnym, w składzie (zgodnie z deklaracją producenta wszystkie surowce pochodzą z etycznego handlu) zawiera m.in. popiół palmowy, ekstrakt z tamaryndowca, wyciąg z liści aloesu, masło Shea, olej kokosowy, owies i witaminę E, dzięki czemu wykazuje dużą skuteczność w leczeniu egzemy, trądziku i innych skórnych dolegliwości. Znakomicie nadaje się do pielęgnacji skóry, zwłaszcza tłustej, nawilża ją, przyspiesza złuszczanie martwego naskórka i stymuluje regenerację, w efekcie czego twarz ma świeży i zdrowy wygląd.
Mimo mało zachęcającego czarnego koloru mydło jest bardzo przyjemne w użyciu - świetnie się pieni obfitą kremową pianą i bardzo ładnie pachnie, słodko-owocowo, subtelnie ale wyczuwalnie. Konsystencja jest w sam raz, mydło jest twarde i nie mięknie nadmiernie pod wpływem wody, ale i tak staram się je trzymać w suchym miejscu. Czy pielęgnuje? Zdecydowanie tak! Skóra nim umyta jest odświeżona, nawilżona i gładka w dotyku, w sporej mierze dzięki drobinkom zatopionym w mydle, które delikatnie ją peelingują.
Jedyny minus, który dostrzegam, to ten, że w przeciwieństwie do mydeł Aleppo i Marsylskiego, czarne mydło szybciej się zużywa, przez co jest mniej wydajne. Z drugiej strony to doskonała sposobność, by wypróbować inne mydła z tej serii, a jest w czym wybierać, zerknijcie tu. Cena jest przyjazna, za kostkę o wadze 141 g zapłacimy ok. 4 $, gorzej z dostępnością, bo trzeba je ściągać z amerykańskiego sklepu iherb. Znacie te mydełka? A może macie inne w gronie ulubieńców?
Jakoś nie mogę się przełamać do oczyszczania twarzy mydłem...
OdpowiedzUsuńnie słyszałam nigdy o tym mydełku, ale skoro ma właściwości przeciwtrądzikowe to z chęcią go poszukam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto, zbiera sporo pozytywnych opinii :)
Usuńzachęcające ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam mydła w kostce, po długiej przerwie do nich wróciłam ;)
Podobnie jak ja :)
UsuńMiałam to mydełko, zamawiałam z iherb. Rzeczywiście było świetne, doskonale mi służyło :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńKolor wygląda rewelacyjnie! Ja niestety nie jestem fanką mydeł w kostkach, więc się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńPiana niestety (?) nie jest czarna :D
UsuńBardzo ciekawe to mydło, ale ja, podobnie jak Fraise, nie przepadam za mydłami w kostkach ;) Próbuję się ostatnio do nich przekonać, ale mi jakoś nie idzie ;)
OdpowiedzUsuńTo mogłoby Ci przypaść do gustu, bo jest bardzo przyjemne w użyciu :)
UsuńChętnie to mydelko bym przetestowala na swojej skórze ;)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zakupów na iherb więc chętnie je wypróbuję, zwłaszcza że wydaje się idealnie wpisywać w moje potrzeby.
OdpowiedzUsuńDaj znac, jak odczucia :)
UsuńJakie świetne!
OdpowiedzUsuńMiałam afrykańskie mydło, ale zupełnie inne. To wygląda imponująco!
Przymierzam się do innych ;))
UsuńSłyszałam już kiedyś o afrykańskich czarnych mydełkach, ale tamte chyba miały silne właściwości oczyszczające i nie były polecane do częstego stosowania... Ale nie pamiętam niestety dokładnej nazwy.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, czytałam o wielu afrykańskich mydłach i rzeczywiście nie każde nadaje się do codziennej pielęgnacji, ale to na pewno tak :)
UsuńNigdy go nie miałam, ale jego czarny kolor bardzo mnie zachęca xD.
OdpowiedzUsuń