wtorek, 8 października 2013

Ekspresowy demakijaż z Bourjois

Express Cleansing Wipes, Bourjois to od dłuższego czasu mój stały wybór, kiedy przychodzi do pakowania kosmetyczki na wyjazd. Moja cera źle znosi zmianę wody, staram się więc w podróży tak dobierać sposób demakijażu, żeby jak najmniej miała z nią kontaktu i wtedy właśnie te chusteczki  okazują się niezastąpione.
 

Express Cleansing Wipes są mocno nawilżone, ponoć aż o 25% bardziej niż klasyczne - i rzeczywiście - używałam ich kiedyś na zmianę z chusteczkami Alterry (Nawilżane chusteczki oczyszczające z aloesem) i te od Bourjois są dużo lepsze. Sprawnie i szybko (obiecane 60 sekund jest zupełnie realne) radzą sobie ze zmywaniem makijażu, w tym również tuszu do rzęs, nie podrażniając nawet najbardziej wrażliwej skóry okolic oczu. Do pełnego demakijażu wystarczą mi 2-3 chusteczki, co oceniam jako przyzwoity wynik (opakowanie 25 chusteczek to koszt ok. 13 zł). Kolorystyka i design opakowania przywodzi na myśl płyn micelarny tejże marki i tak po prawdzie to właśnie sympatia do niego sprawiła, że pierwszy raz sięgnęłam po te chusteczki - właściwości pielęgnacyjne oba produkty mają podobne. Małym minusem jest dla mnie brak sztywnego plastikowego zamknięcia, choć przyznaję, to które jest całkiem nieźle się sprawdza; klej jest mocny i chusteczki nie wysychają.  Polecam, póki co są to najlepsze chusteczki do demakijażu jakie miałam, a trochę ich już przetestowałam.
 
 

31 komentarzy:

  1. Przy płynie micelarnym czy jakiejś dwufazówce też wcale nie musisz używac wody:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale i tak czuję się wtedy brudna, chusteczki w moim przypadku niwelują to wrażenie ;)

      Usuń
  2. Na wyjazd to może być całkiem dobra sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie byłam przekonana do chusteczek do demakijażu. Mam wrażenie, że zostawiają taką tłustawą warstwę. Może dam w czasie podróży szansę Bourjois, niech mnie zaskoczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te nie zostawiają, w sumie wrażenie jest podobne jak po tym micelku :)

      Usuń
  4. Na wyjazd to dobre rozwiązanie. Można uniknąć otworzenia butelki i zalania wszystkiego. Póki co nigdzie się nie wybieram, więc pozostanę przy Biodermie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam styczność z chusteczkami do demakijażu z alterry i z be beauty, jednak po te nigdy nie siegnelam ze względu na cenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z Alterry mi zupełnie nie odpowiadają, nawet ich nie zużyłam do końca, jedyny plus, że bardzo tanie.

      Usuń
  6. Mam ochotę je wypróbować :)
    Tak samo jak sławny już micelekk z Bourjois

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Micel jest świetny, mam za sobą już kilka opakowań, aż dziw, że nie było go jeszcze na blogu.

      Usuń
  7. Muszę je w takim razie nabyć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zawsze na wyjazdy używam chusteczek nawilżanych płynem micelarnym z Cleanic ale chętnie wypróbuję te z Bourjois :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo je lubię ;) i płyn micelarny z tej samej serii także jest świetny ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Koniecznie muszę je wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi fajnie, suszę się na nie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bourjois ma również bardzo dobry zmywacz do paznokci w gąbce. miło, że nie tylko ich kolorówka trzyma poziom ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm jestem ciekawa czy poradziłby sobie z tuszem wodoodpornym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc nie wiem, bo rzadko po takie sięgam.

      Usuń
  14. Na co dzień raczej bym ich nie używała, ale mogą się przydać w podróży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, używam ich wyłącznie w podróży :)

      Usuń
  15. Mam takie wyobrażenie czy bardziej marzenie, żeby starczała 1 chusteczka :) a ponieważ jest to mało realne, ogólnie nie przepadam za tą metodą demakijażu, choć przyznaję, że właśnie na wyjazdy jest to bardzo dobre rozwiązanie. Jeśli będę w takiej sytuacji, sięgnę właśnie po te chusteczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to, ile chusteczek zużyjesz w dużej mierze zalezy od tuszu do rzes, jeśli jest delikatny to być może i ta jedna wystarczy :)

      Usuń
  16. Hej!

    Fajnie u Ciebie, a więc zapraszam do mnie na nowy pościk :) buziaki, pozdr. :*

    http://fashion-crown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. ja jakoś nie mogę się przekonać do takiej formy demakijażu:/

    OdpowiedzUsuń
  18. ja do demakijażu muszę mieć wodę, inaczej czuję się niedomyta:)

    OdpowiedzUsuń
  19. chyba wyprobuje- niedlugo wybiore sie na zaupy do bourjous !! ;)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)