Jesień to czas, w którym dla odświeżenia skóry chętnie sięgam po kwasy, a co za tym idzie, również po różnego rodzaju nawilżacze, dzięki którym w trakcie kwasowej kuracji mogę wyjść do ludzi ;). Jednym z nich był Hydrain 3 Hialuro, Maska nawadniająca od Dermedic - obietnica intensywnego nawilżenia nawet wyjątkowo wysuszonej skóry. Silnie skoncentrowane składniki aktywne, m.in. betaina, kwas hialuranowy, mocznik i gliceryna miały powodować odczuwalny wzrost nawilżenia skóry już po 15 minutach od nałożenia i utrzymywać ten stan przez wiele godzin.
Maska zamknięta jest w wygodnej miękkiej tubie zamykanej na zatrzask. Ma przyjemną konsystencję zwartego żelu o dość wyraźnym i nieco chemicznym zapachu. Producent zaleca, by grubą warstwę maski nałożyć na skórę twarzy i pozostawić do wchłonięcia na około 15-20 minut, po tym czasie ewentualny nadmiar należy zetrzeć chusteczką. Maska łatwo się rozsmarowuje i jest bardzo wydajna, 50 g starcza na co najmniej kilkanaście aplikacji.
Dobrze się wchłania, skóra po aplikacji nie błyszczy się nadmiernie, ale też nie jest jakoś specjalnie dopieszczona. Owszem, wydaje się być miękka i bardziej elastyczna, ale tylko do czasu, kiedy zmyjemy maskę z twarzy, po tym szybko wraca do stanu poprzedniego. Dodatkowo nałożenie jej na podrażnioną skórę powoduje dość mocne szczypanie, które wprawdzie po parunastu sekundach mija, ale nijak nie kojarzy się z ukojeniem ;/ Maska nie zapycha, nawet przy częstym stosowaniu, ale z uwagi na wspomniane szczypanie i brak długotrwałego nawilżenia zużyję ją raczej do pielęgnacji dekoltu/szyi niż twarzy.
Podsumowując - nie polecam jej, ale też nie odradzam jakoś specjalnie. Moim zdaniem maska raczej sprawdzi się jako doraźny sposób na wizualną poprawę skóry, choćby pod makijaż, niż rzeczywisty sposób jej pielęgnacji, zwłaszcza jeśli mamy naprawdę suchą, bądź przesuszoną skórę.
Skład:
Aqua, Betaine, Sodium Hyaluronate, Cyclomethicone, Urea, Glycerin, Isocetyl Stearate, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Polydecene, Caprylic/Capric Triglyceride, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Glyceryl Stearate Citrate, Allantoin, Triethanolamine, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Ciekawe jakby sprawdzila sie przy mieszanej. Chociaz skoro dziala doraznie, to chyba bedzie lepiej nasmarowac poliki gruba warstwa kremu :)
OdpowiedzUsuńja do suchej to aż tak nie potrzebuje maseczek, bardziej mi teraz jakaś oczyszczająca potrzebna, ale nie łatwo trafić na taką fajnie działającą
OdpowiedzUsuńMi ona pasuje :) Zapewne jednak jest to tez kwestia typu skóry, bo moja raczej przetłuszczająca, a nie sucha, więc i mniej tego nawilżenia oczekuje :)
OdpowiedzUsuńJa też mam cerę tłustą i mi również ta maseczka pasuje:-)
UsuńPrzydatna recenzja :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam taką opinię już nieraz... Niby nie zła, ale nie super. Nie lubię takich nijakich produktów...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie działa lepiej :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że działanie jest krótkotrwałe. Bardzo lubię maseczki nawilżające i lubię zostawiać je na całą noc, wtedy działają u mnie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją spróbowała żeby przetestować ją na sobie :)
OdpowiedzUsuńChyba bym się na nią nie skusiła chociaż zastanawia mnie jak sprawdziłaby się przy cerze mieszanej.
OdpowiedzUsuńA krem z tej serii lubię... I to bardzo :)
OdpowiedzUsuńnie mialam tej maski ... zreszta nie jest do mojego typu cery :D wiec nawet bym nie zaryzykowala przetestowania jednorazowo :D.
OdpowiedzUsuńSzczypiąca maseczka to już nie dla nie, mam wrażliwą twarz. Tu firma się nie popisała :(
OdpowiedzUsuńMaseczka u mnie sprawdziła się, używam ją na przemian z peelingiem enzymatycznym i rezultaty są naprawdę zadowalające. Cera naprawdę jest nawilżona nabrała świeżości, stała się mięciutka i gładka w dotyku. Ważne dla mnie jest to, że te kosmetyki nie zatykają porów, naprawdę polecam :)
OdpowiedzUsuń