piątek, 9 sierpnia 2013

W rolach głównych Chorwacja i Czarnogóra ;-)

W wielkim skrócie - duuuużo słońca ;-)  Ale też i piękne krajobrazy, ciekawa architektura, soczyste arbuzy i słodkie figi, lazurowe morze i kamieniste plaże,  zapach lawendy i serdeczni ludzie. Warto, zdecydowanie, nic dziwnego, że to najchętniej wybierana przez rodaków urlopowa destynacja.

Trasa wycieczki

Trasa, którą wybraliśmy powiodła nas wzdłuż Adriatyku, zachwycając pięknymi widokami - co chwilę wyskakiwaliśmy z samochodu na foto-stopy ;-) Wracaliśmy znacznie krótszą drogą, przez Bośnię i Hercegowinę, Węgry i Słowację, w ciągu jednego dnia.
  
Zamek Lichtenstein
 
W okolicach Wiednia obejrzeliśmy dwa zamki - Kreuzenstein i Lichtenstein, oba bardzo majestatyczne.

Predjama
 
W Słowenii mieliśmy kilka przystanków, pierwszy w aquaparku w miejscowości Ptuj - bardzo polecam, zjeżdżalnie przyprawiły mnie o zawrót głowy, rewelacja! Odwiedziliśmy też Jaskinie Szkocjańskie, przespacerowaliśmy się po Lublanie, obejrzeliśmy predjamski zamek i kilka uroczych miejscowości po drodze.

Jeziora Plitwickie

Chorwacja i Plitwickie Jeziora - chyba nie trzeba przestawiać, dość powiedzieć, że to kilkugodzinny spacer w przecudnych okolicznościach przyrody ;-). Mam nadzieję, że kiedyś go powtórzę.

Niby robal, a zachwyca

Plitwickie Jeziora

Zeljava

Częściowo wydrążone w skałach opuszczone lotnisko Zeljava to żelazny punkt na mapie Adama, pozostało tylko pogodzić się z faktem. Później, w Czarnogórze, męska część wycieczki odkryła także opuszczone stanowiska dla łodzi podwodnych, również spasowałam, choć niestety nie ominęły mnie opowieści o wielgachnych pająkach ;-)

Wodospady Krka
 
Niedaleko Plitwickich jezior jest kolejny park z wodospadami - Krka. Dużą atrakcją jest możliwość wykąpania się w pobliżu wodospadów.

Wodospady Krka

Zadar, widok z wieży kościoła

Zadar, z niesamowitymi morskimi organami, można ich słuchać godzinami. Warto wyjść na miasto wieczorem, by zobaczyć 'układ słoneczny'.  Po drodze do Dubrownika odwiedziliśmy też Trogir i Split, klimat tych miasteczek, jak zresztą wielu innych na trasie, nieustająco przywodzi na myśl Włochy, zwłaszcza jeśli ominąć wzrokiem ślady po kulach, pozostałości po niedawnym konflikcie w tym rejonie świata.

Dubrownik
 
Nie spodziewałam się, że Dubrownik jest tak cudowny!

Sympatia od pierwszego wejrzenia ;-)

Fontanna Onufrego
 
Ponoć, żeby zapewnić sobie szczęście, należy wypić wodę z wszystkich 16 kraników, co jednak w przypadku, gdy kilka z nich jest nieczynnych? ;-)

Magiczna istota

Dubrownik
 
Spacerując po mieście naprawdę trudno uwierzyć, że niewiele ponad 10 lat temu spadło tu ponad 700 bomb.  
 
Ślad po wojnie
 
Czarny koń wycieczki - nomen omen - Czarnogóra ;-) Zatrzymaliśmy się w Boce Kotorskiej i spędziliśmy tam kilka bajecznie kolorowych dni, warto! Kotor to niesamowicie klimatyczne miejsce, trochę jakby z poprzedniej epoki, czas - zwłaszcza w stosunku do sąsiedniej Chorwacji - biegnie tam wolniej, jest mniej turystów, a do zobaczenia co najmniej tyle samo wspaniałości.  

Boka Kotorska 

Uliczki Kotoru

Jeden z kilku fortów do zwiedzenia

Dach Czarnogóry - Lovćen, okolice Mauzoleum Piotra II Petrovicza-Niegosza

Jeśli będziecie w okolicy, koniecznie wjedźcie na Lovćen, jedyne czego potrzebujecie to samochód ze sprawnymi hamulcami - droga jest w świetnym stanie, a choć wąska to wyposażona w liczne zatoczki, ułatwiające mijanie innych samochodów. Ruch jest spory, ale też nic dziwnego - widok stamtąd roztacza się nieziemski, a trasa ta jest jedną z najbardziej widowiskowych w Europie.

Okolice mauzoleum

W drodze na Sveti Stefan spotkało nas dziwne zjawisko pogodowe -  ponad 30 stopni, a mimo to miasto skryło się we mgle - niesamowite wrażenie. 

Sveti Stefan we mgle

Spędziliśmy też jeden dzień w górach Durmitor - decyzja dość spontaniczna, stąd z konieczności zdobywanie szczytów musieliśmy ograniczyć do spaceru wokół Czarnego jeziora - nie byliśmy odpowiednio przygotowani na pokonywanie bardziej wymagających tras.

Czarne jezioro
 
Wspięliśmy się też - tym razem samochodem ;-) -  na nieziemskie wysokości; cel Monastyr Ostrog. Malowniczością trasa może konkurować z tą, którą pokonaliśmy w drodze na Lovcen.

Monastyr Ostrog

I kolejna niezwykle widowiskowa droga - na pożegnanie z Czarnogórą wybraliśmy trasę wzdłuż kanionu Tary -  nie da się tego opisać, to trzeba zobaczyć ;-)

Kanion Tary

Kanion Tary - w najgłębszym miejscu wąwozu

Uff, starałam się jak mogłam ograniczyć ilość zdjęć, jak widać, średnio mi to wyszło, ale mam nadzieję, że obejrzeliście z przyjemnością :)
 
 
 

 

25 komentarzy:

  1. ja oglądnęłam z wielką przyjemnością!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle zachwycają mnie Twoje zdjęcia, czy to z wycieczek czy te do recenzji. Koty skradły moje serce:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, ale muszę sprostować - te z podróży są głównie Tżeta ;)

      Usuń
  3. Zazdroszczę. .. kilka lat temu w poprzednim życiu odwiedziłam Dubrownik i wyspę korculę. Warto. W następnym życiu, a to już za rogiem powtórzę tę wyprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu zawsze możemy wybrać się do Dubrownika razem, z dziewczynkami ;-) Pozdrawiam(y) serdecznie!

      Usuń
  4. Niesamowite widoki ! Przepiękne miejsca :) super

    OdpowiedzUsuń
  5. To na Chorwacji brakowało jedynie Splitu a na Słowenii jaskini (Postojna jama) - czad;)

    widoki piękne:) my byliśmy ok 40km od Czarnogóry- niestety nie pojechaliśmy, bo pewien osobnik nie miał paszportu, a tam chyba na dowodzik nie wpuszczają;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety.

      ps. Kto wie, czy się nie spotkałyśmy ;-))

      Usuń
  6. przepiękne widoki ;)
    i te jeziora wodospady - coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczne zdjęcia :)

    Lichtenstein miałam okazję zwiedzać, byłam tam parę lat temu na krótkim wypadzie. Urokliwie ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. wow, jakie piękne widoki. po prostu wow!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wycieczka pełen bajer aż zwijam się z zazdrości. Na zdjęciu z "robalem" to ważka Świtezianka prawdopodobnie Calopteryx virgo aczkolwiek ekspertem od ważek nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu jestem pod wrażeniem Twojej spostrzegawczości i myślę, że byłabyś zachwycona w Plitwicach, takich latających piękności jest tam mnóstwo :))

      Usuń
  10. naprawdę zazdroszczę, cudne miejsca, cudna wyprawa, mało zdjęć :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Ten i mnóstwo innych, mam ich trochę na zdjeciach i właściwie notka mogłaby się składać z samych kocich zdjęć! ;-)

      Usuń
  12. Zdjęcia rewelacja :) aż napatrzeć się nie mogę :) Będę często tutaj zaglądała by je zobaczyć :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zamki, wodospady i widoki z góry są boskie... No i ta wyspa we mgle =]
    Musimy się tam wybrać, gdy wreszcie uda nam się tam pojechać po raz drugi... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne widoki, ciekawa trasa ,urocze zdjęcia , gracja i elegancja w komentarzach- dzięki!

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)