Witalizujący szampon do włosów i Wzmacniająca odżywka do włosów
to kolejni przedstawiciele Love Me Green w mojej łazience. I choć w duecie kosmetyki te
nie sprawdziły się u mnie kompletnie - zaraz o tym, dlaczego - to używane oddzielnie są naprawdę godne uwagi.
to kolejni przedstawiciele Love Me Green w mojej łazience. I choć w duecie kosmetyki te
nie sprawdziły się u mnie kompletnie - zaraz o tym, dlaczego - to używane oddzielnie są naprawdę godne uwagi.
![]() |
Love Me Green - Witalizujący szampon do włosów i Wzmacniająca odżywka do włosów |
Witalizujący szampon oparty jest na wyciągu z aloesu i wzbogacony miodem; zgodnie z opisem producenta ma delikatne właściwości oczyszczające, dodaje włosom elastyczności i miękkości oraz wzmacnia ich blask. Moje wrażenia kształtują się zgoła odmiennie - to najmocniej oczyszczający szampon, z jakim dotąd miałam do czynienia. Umyte nim włosy aż skrzypią, są nieco suche i bardziej szorstkie w dotyku, ale o dziwo skóra głowy w żaden sposób nie jest podrażniona. Nie obejdzie się bez odżywki, ale w zamian włosy są niezwykle czyste, dłużej świeże i ładnie uniesione przy nasadzie. Szampon nie zawiera w składzie SLS, ma za to ALS (Ammonium Lauryl Sulfate), który jest ponoć mniej drażniący, a dzięki któremu szampon świetnie się pieni.
Wzmacniająca odżywka do włosów z ekstraktem z frangipani (egzotyczne drzewo o dekoracyjnych kwiatach, wykorzystywane m.in. w medycynie ajurwedyjskiej, rosnące głównie w kompleksie wysp Polinezyjskich i Indiach) i oleju kokosowego, wedle producenta, dodaje włosom blasku i miękkości, poprawia ich nawilżenie i odżywienie. Niestety użyta z Witalizującym szamponem kompletnie sobie nie radzi. Włosy potraktowane duetem szamponu i odżywki Love Me Green są sztywne, suche, plączą się i elektryzują i chyba jedynie blasku nie można im odmówić, szybko więc przestałam łączyć te dwa kosmetyki. Z kolei zarówno szampon użyty z bogatą odżywką (np. Planeta Organica), jak i odżywka nałożona po delikatnym szamponie (Love2Mix) przynoszą świetne efekty, włosy są gładkie, lśniące, sypkie i nie przeciążone.
![]() |
Witalizujący szampon do włosów i Wzmacniająca odżywka do włosów |
Kosmetyki zamknięte są w wygodnych i dobrze leżących w dłoni opakowaniach. Warto dodać, ze wszystkie produkty Love Me Green trafiają do klienta zafoliowane, dzięki czemu wiadomo, że nie były wcześniej otwierane. Zapach obu produktów jest dość podobny, słodki i lekko mdlący, w przypadku odżywki dochodzi jeszcze nuta kokosa. Kwestią dyskusyjną pozostaje cena, która wydaje mi się nieco zawyżona, zarówno za szampon jak i odżywkę przyjdzie nam zapłacić blisko 50 zł. I o ile szampon jeszcze może być tyle wart (niełatwo znaleźć na rynku tak mocno oczyszczający i jednocześnie nie podrażniający skóry głowy kosmetyk), to odżywka nie bardzo, w tej i niższej cenie znajdziemy kilka co najmniej równie dobrych a może i lepszych.
Odżywki nie miałam, ale szampon u mnie sprawdził się idealnie! Uwielbiam go i używam nawet dla Juniorka :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją recenzję :)
UsuńCiekawe, ale jednak cenowo stanowczo na nie i chyba sie nie skusze ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki o dobrym skladzie, nie drazniace, dzialajace rownie dobrze (a czesto lepiej) mozna znalezc w ofercie rosyjskich marek :)
Cóż, jako fanka rosyjskich kosmetyków, nie mogę się z Tobą nie zgodzić ;)
UsuńTe kosmetyki są bezzapachowe czy mają jakiś zapach?
OdpowiedzUsuńTak, mają, jest o tym informacja w recenzji ;)
UsuńBlogosfera szaleje! Została zalana produktami Love Me Green :) ja miałam okazje testować próbki ale szamponów w tym nie było.
OdpowiedzUsuńPodobno spory zachwyt budzą kremy, ja nie zdecydowałam sie na ich testowanie, ale mam próbki, więc kto wie ;) A szampon warto poznać, jest ciekawy.
UsuńZnam szampon i lubię go :)
OdpowiedzUsuńfajny post, jest w nim dużo informacji i wydaje się być szczery :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZamówiłam próbki, ale chyba szamponów tam nie ma ;-)
OdpowiedzUsuńPo szamponie ledwo uratowałam włosy przed całkowitym wypadnięciem. Nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńSkład ma raczej niezły, wiesz co Ci zaszkodziło?
Usuń