środa, 12 czerwca 2013

Sally Hansen, Rajstopy w sprayu :))

Od paru lat moi nieodłączni towarzysze słonecznych dni, dzięki którym nie muszę katować się słońcem (taaak, leżenie plackiem na plaży nie leży mi), by móc zaprezentować pięknie opalone nogi ;) Pomijam już praktyczną kwestię ujednolicenia koloru skóry ciała, bo, nie wiedzieć czemu, moje ramiona brązowieją błyskawicznie, podczas gdy nogi długo jeszcze straszą bielą. Nie muszę też sięgać po samoopalacz, choć akurat to nie jest dla mnie problem, bo znam jeden czy dwa produkty, które w tym temacie zupełnie mnie zadowalają. Ale nie o tym dziś mowa, a o Rajstopach w sprayu, Sally Hansen. Miałyście już do czynienia z tym wynalazkiem? Jeśli nie, to gorąco zachęcam, jest świetny! 

Sally Hansen, Airbrush Legs, wiekowy już Light Glow i nowa odsłona Tan Glow

Rajstopy w sprayu to nic innego, jak podkład we fluidzie opracowany z myślą o nogach :) Ma lekką formułę, niezłe krycie i przede wszystkim świetną trwałość, nałożony w odpowiedni sposób przetrwa nawet spacery po wodzie (trudno go zresztą usunąć samą wodą, należy użyć mydła). Pokryte fluidem nogi są jednolite w kolorze i optycznie szczuplejsze. Produkt dostępny w czterech odcieniach: jasny, naturalny, jasny brąz i ciemny brąz.  Ja posiadam dwie wersje rajstop, starszą odsłonę w kolorze Light Glow i nowszą - Tan Glow. Są między nimi drobne różnice: lekko zmieniona została szata graficzna, ponadto starsza wersja była wzbogacona w zmniejszającą ryzyko występowania  żylaków, siniaków i blizn Witaminę K, w nowszej nie ma o tym ani słowa, trochę różnią się też składem.   

Sally Hansen, Airbrush Legs, Light Glow i Tan Glow
 (nasycenie koloru można stopniować, tu grubsza warstwa, celem zobrazowania koloru)

Jak to wygląda w praktyce? Producent zaleca, by skórę nóg spryskać sprayem, ale moim zdaniem to niezbyt trafiony pomysł, choćby ze względu na brak możliwości równomiernego rozprowadzenia fluidu na skórze, nadmierne zużycie produktu i wreszcie bałagan jaki przy tym powstanie. Ja radzę sobie zupełnie inaczej i z doświadczenia mogę napisać, że skutecznie ;) Pierwszym krokiem jest przygotowanie skóry, aplikuję lekki balsam i czekam, aż się wchłonie. Najlepiej, by balsam nie zostawiał żadnego filmu na skórze, bo niestety znacząco wpływa to na zmniejszenie trwałości rajstop. Spryskuję fluidem dłonie i równomiernie rozprowadzam go na skórze nóg, tak, by nie było smug. Kolor można stopniować, im więcej produktu użyjemy, tym efekt będzie mocniejszy. Następnie czekam, aż kosmetyk wyschnie, zwykle trwa to parę minut i gotowe ;)
 
Sally Hansen, Airbrush Legs, Light Glow i Tan Glow
 
Kolory, które posiadam, różnią się nie tylko odcieniem, ale także efektem końcowym - Light Glow wizualnie zmienia nieco strukturę skóry, tak że do złudzenia przypomina ona rajstopy, natomiast Tan Glow jest bardziej naturalny i wygląda po prostu jak opalona skóra. Rajstopy są trwałe, w trakcie noszenia nie tworzą się smugi, no chyba, że będziemy mocno pocierały skórę. Teoretycznie nie brudzą ubrań, w praktyce dopasowane ubrania po kontakcie z pomalowaną skórą są od spodu zabrudzone, na szczęście spiera się to bez problemu. Nie zawsze natomiast spiorą się plamy po bezpośrednim spryskaniu materiału fluidem :/
 
Komu polecam? Wszystkim tym, którzy jak ja nie lubią się opalać, a jednocześnie lubią mieć opaloną skórę ;). Przyda się także do zatuszowania drobnych przebarwień, żyłek, siniaków, choć  produkt raczej nie zamaskuje ich zupełnie, ale na pewno zmniejszy ich widoczność.

Kosmetyk dostępny jest w sieciach Rossmann, SuperPharm i na Allegro, w cenach od ok. 20 do 50 zł za opakowanie o pojemności 75 g - mimo małej gramatury jest bardzo wydajny.
 
 

32 komentarze:

  1. spróbuję :-) moje nogi też nie chcą się szybko opalać, jedynie toskańskie słońce złapało je od razu, polskie za nic! Wniosek nasuwa się jeden, najwyższy czas na wakacje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto :)I o dziwo, ja mimo stosowania tego fluidu na nogi, opaliłam je trochę, więc tym bardziej go lubię :D

      ps. prawidłowy wniosek :D

      Usuń
  2. zastanawiałam się dam tym cudem niedawno przed weselem, w sierpniu mam kolejne, więc nie wiem czy nie skuszę się na te:> bo jednak różne przebarwianie po starych siniakach czy małe blizny są;) więc takie rajstopy by się przydały:) nie będę się martwiła, że mi oczko pójdzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często bywa w promocjach w SuperPharm, ale i tak najtaniej wychodzi Allegro.

      Usuń
  3. Moj letni must have:-) mam chyba wszystkie odcienie, oprocz najciemniejszego. Mozna go stosowac nie tylko na nogi, swietnie maskuje np. nie opalone slady po ramiaczkach od stroju:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i bardzo żałuję, ze parę lat temu na to nie wpadłam :/

      Usuń
  4. powinnam się przekonać do tego wynalazku, bo opalam się podobnie do Ciebie + hebanowy kark

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się nad nimi mocno :) Potrzebuję ich do sesji zdjęciowej więc pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Produkt fajny, ale trzeba uważać, bo jednak brudzi... Moim zdaniem nie nadaje się na upały, w zestawieniu z białą sukienką- widoczne plamy na ubraniu murowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam w upały do jasnych sukienek ;)Zabrudzenia minimalne. Dużo zależy od balsamu, którym poprzedzasz aplikację, im mniej treściwy i im wcześniej, tym lepiej :)

      Usuń
  7. Chyba się skuszę w końcu!
    Już kilka razy zerkałam na rajstopki i nie zdecydowałam się kupić, sama nie wiem czemu

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam jakieś rajstopy w sprayu, ale się boję użyć, bo mój talent to...

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie sobie przypomniałam, że miałam napisać recenzję o rajstopach w sprayu, ale z W7 :) Bardzo lubię ich używać!

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama chętnie bym je wypróbowała na sobie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam bardzo ciekawa odcienia Light, nad którym się zastanawiam właśnie. Dzięki za swatch :)

    OdpowiedzUsuń
  12. krążyłam koło tych rajstop kiedyś, ale odpuściłam z obawy o plamy i smugi.. może jednak przetestuję w jakiś wolny dzień i sama się przekonam co to za cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. hmmmm ciekawe :) chyba to kupię na próbę i zobacze :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Sprawa z certyfikatem firmy Love Me Green została wyjaśniona.
    Zapraszam do przeczytania komentarzy w tym poście:
    http://agulkowepole.blogspot.com/2013/06/kosmetyki-naturalne-ekologiczne.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Dokładnie, tak jak napisałam wszystkie wyglądają na ustach dość naturalnie, ale właśnie za to je bardzo lubię. Najlepiej wyglądam w odcieniach nude, więc u mnie sprawdzają się idealnie :) Ale faktycznie jeśli lubisz intensywne kolory, to ta seria jest za mało kryjąca.

    Rajstopy w sprayu zawsze się nad nimi zastanawiałam, ale chyba bałabym się wypróbować. Obawiam się plam na skórze, jak po samoopalaczu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kiedyś light glow, ale na mnie ten kolor był dużo za ciemny (wyglądał raczej jak ten kolor ze swatcha po prawej stronie), nie wyglądało to dobrze :/

    OdpowiedzUsuń
  17. JA to zauważyłam na Krupie w reality show z jej udziałem..ale ona miala tak ciemną skórę..ze mogę domniemac ,ze miała "dark".
    Nie wiem co zrobić ,bo ja już mam taką skórę ,ajak się robi po odcieniu "tan"-3 dzien na sloncu..a mam ciemno czerwona sukienke na wesele(tj.KRupa i wlasnie widzialm ze to ladnie wyglądało).
    Jest t koszt 40-60 zł za jeden produkt,więc wollabym dobrze wydac te pinieadze.Jakies rady hmm:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Twoja skóra jest już opalona to moze w ogóle zrezygnuj z nakładania rajstop w sprayu?

      Usuń
  18. Uwielbiam ten kosmetyk! Wiele razy ratował mnie z kompleksów białych nóg :) Zwłaszcza teraz w sezonie letnim, gdy nie mam kiedy się opalić, a w spodniach już mi gorąco! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. używałam, ale znalazłam tańszy i równie dobry -rajstopy w sprayu W7 odcień medium glow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o nich, ale jeszcze nie miałam, zresztą SH kupuję na allegro, więc drogo nie jest. :)

      Usuń
  20. Muszę kupić, koniecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wolę raczej tradycyjne rajstopy, ale w sprayu też są niczego sobie mogą być :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)