Długi czas sceptycznie podchodziłam do wszelkich achów i ochów na temat bazy Urban Decay. Wydawało mi się, że używana przeze mnie dotąd baza ArtDeco aż nadto spełnia moje oczekiwania. No i cóż, pewnie spełnia, ale baza Urban Decay jest po prostu lepsza.
![]() |
Urban Decay, Eyeshadow Primer Potion, Baza pod cienie do powiek |
Największe zalety? Świetnie podbija kolory, zapobiega rolowaniu się cieni na powiece i wydłuża ich trwałość, niezależnie, czy są to cienie Urban Decay, czy jakiekolwiek inne.
Dostępna jest w kilku wariantach, różniących się głównie kolorem, choć wieść gminna niesie, że także i właściwościami, które ponoć są nieco gorsze, niż w posiadanej przeze mnie praktycznie bezbarwnej wersji Original. Baza łatwo się rozprowadza i szybko stapia z powieką. Aplikacja cieni nie sprawia żadnego problemu, dosłownie raz czy dwa zauważyłam, że w trakcie robienia makijażu kosmetyki zaczęły się rolować, ale obwiniałabym tu raczej krem do powiek, niż samą bazę. Dobrze radzi sobie z wydłużaniem trwałości makijażu nawet na tłustych powiekach, warto jedynie pamiętać, by aplikować ją na gołą skórę lub dopiero po kilkunastu minutach od nałożenia kremu.
![]() |
Cień UD na bazie UD i bez bazy |
Baza zamknięta jest w zgrabnej tubce, zakończonej wąskim dziubkiem, dzięki któremu z łatwością możemy dozować ilość wydobywanej bazy - nic się nie marnuje ;-) Pojemność opakowania może być różna, podobnie jak i cena, moje ma 11 ml. Baza jest bardzo wydajna, to dopiero drugie opakowanie, a używam jej już długi czas.
Minusem jest niezbyt przyjazna cena i problem z dostępnością, niestety żaden stacjonarny sklep w Polsce nie prowadzi jej sprzedaży. Niemniej polecam, warto mieć :)
Ja dotąd używałam tylko dwóch typowych baz pod cienie - tej z UD oraz tej z Art Deco. Właściwości obu kosmetyków są pewnie zbliżone, ale sposób aplikacji i konsystencja UD zdecydowanie przewyższa grzebanie i dłubanie w słoiczku z bazą Art Deco :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dodatkowo cienie na ArtDeco czasem jednak się rolują, na UD póki co -nie :)
UsuńJa używam teraz bazy z avon, jest fajna, ale bez szału
OdpowiedzUsuńNie miałam, więc nie wiem. Natomiast najgorsza baza jaką miałam, była z Inglota, niestety dawno się jej pozbyłam, więc nie mam nawet jak tego udokumentować :D
Usuńja mam póki co mieszane uczucia względem tej bazy:> coś mi w niej nie pasi:>
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że spotkałam się z negatywnymi opiniami, ale sama nie dowierzam ;))
UsuńFaktycznie świetnie podbija kolor :-)
OdpowiedzUsuńJa mam ArtDeco i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBo ArtDeco fajna jest :)
UsuńJeden z bardziej kuszących mnie kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMnie też długo kusił zanim się zdecydowałam :)
UsuńKusi mnie ten produkt od dawna, ale obecnie mam bazę Hean i ona jest dla mnie świetna.
OdpowiedzUsuńO widzisz, a tego produktu nie znam. Poczytam :)
UsuńJa obecnie mam jeszcze ok 1/2 słoiczka Artdeco i ją bardzo lubię choć nie powiem UD też mnie korci.
OdpowiedzUsuńA nie wysusza Ci się ArtDeco z upływem czasu? Mnie nigdy nie udało się dobić do końca, bo ostatnie warstwy bazy w słoiczku zasychały.
UsuńArtDeco przy UD się chowa. UD ciężko dostępna ale warto poszperać w brytyjskich sklepach internetowych.
OdpowiedzUsuńWarta swojej ceny, piekielnie wydajna jest
OdpowiedzUsuńJuż sobie obiecałam, że jak tylko wykończę obecne zapasy baz to ją nabędę :)
OdpowiedzUsuń