Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie pokazać Wam, jak mój najnowszy nabytek sprawuje się na oku. Proszę Państwa! oto on, Turquoise Forever, w towarzystwie braci mniejszych ;-) Zestawiłam go z fioletem i złotem Urban Decay, a od wewnętrznej strony powieki błyszczy Modern Mercury Estee Lauder. Podkład to Skin Illusion Clarinsa, róż Dainty MAC, a na ustach mam L'Oreal Rouge Shiny Caresse w odcieniu Romy.
![]() |
Turquoise Forever na oku |
I korzystając z okazji, dwa słowa o samym cieniu :) Turquoise Forever, Maybelline, Color Tattoo 24Hr to prawdziwe objawienie, zarówno jeśli chodzi o kolor - piękny, mocno nasycony turkus, jak i o trwałość - jestem w stanie uwierzyć, że 24 godzinną.
![]() |
Maybelline, Color Tattoo 24Hr, Turquoise Forever |
Opakowanie to zgrabny szklany słoiczek z plastikową nakrętką, należy pamiętać, by zawsze dokładnie go zamykać, ponieważ tego rodzaju cienie mają tendencję do szybkiego wysychania. Pojemność - 4 ml.
![]() |
Maybelline, Color Tattoo 24Hr, Turquoise Forever |
Cień ma żelowo-kremową konsytencję, którą najłatwiej rozprowadza się na skórze po prostu palcem, a jeśli wolałybyśmy tego uniknąć - sztywnym pędzelkiem.
![]() |
Maybelline, Color Tattoo 24Hr, Turquoise Forever |
Kolor to mocno nasycony turkus z mnóstwem malutkich srebrzystych drobinek, odcień wprost stworzony na letnie okazje ;) Nasycenie można łatwo stopniować dokładając kolejne warstwy cienia. Jest niesamowicie trwały, póki co używałam go bez bazy (ale też nie mam bardzo tłustych powiek, w takim przypadku myślę, że jednak baza się przyda) i bez rolowania czy zbierania w załamaniu powiek wytrwał dobrych kilka godzin. Zmywa się trochę opornie, ale warto się pomęczyć dla takiego efektu. Jestem zachwycona i zamierzam sięgnąć po więcej :-) A jeśli i Wam się podoba, to przypominam, że do 29. maja w Rossmannie trwa 40% obniżka na kosmetyki kolorowe i pielęgnację twarzy!
Znacie te cienie? A może macie wśród nich swoich ulubieńców? Podzielcie się typami :)
Na moich powiekach malo co sie trzyma nawet z baza. Niestety te cienie nie sa wyjatkiem. Zima to jeszcze jakos daje rade, ale jak tylko robi sie cieplej mam ochote zrezygnowac calkowicie z malowania oczu. Nawet tusz mi sie kseruje:/
OdpowiedzUsuńZapomnialam dodac, ze ten makijaz kojarzy mi sie z barwnym motylem albo nawet wazka, piekny:-)
UsuńNo tak właśnie podejrzewam, że dużo zależy od powieki. A próbowałaś bazę Urban Decay?
UsuńTak, bardzo ją polubiłam:) Miałam co prawda tylko miniaturkę z palety Naked ale chyba sprawdziła się najlepiej z dotychczas testowanych ( a było tego sporo). Ciągle nie mogę się zebrać żeby zamówić dużą tubkę.
UsuńJa mam ten problem, że kolor bardzo mi się podoba ale czy na tyle żebym używała go do makijażu ? Ale przyznam się, że brąz z tej kolekcji cieni bardzo mnie kusi ;))
OdpowiedzUsuńTeż mam ten problem, najczesciej sięgam po bardziej stonowane kolory, ale kiedy szaleć, jak nie latem? ;-)
Usuńbardzo ładnie, świeżo i subtelnie mimo intensywnej barwy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńpiękny ten odcień :) i piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona :) Pięknie stworzyłaś cały makijaż :)
OdpowiedzUsuńpięknie turkusika zestawiłaś! ślicznie wyglądasz! *.*
OdpowiedzUsuńpiekny, letni makijaz :)
OdpowiedzUsuńWow! Świetnie na Tobie wygląda, aż mam ochotę pokusić się o taki kolor :)
OdpowiedzUsuńPiękny turkusowy detal :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiam dlaczego jeszcze ich nie próbowałam. :P Kolor świetny i makijaż ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona nimi i mam już dwa. Na więcej się nie skuszę, bo żaden kolor już raczej mi się nie przyda.
OdpowiedzUsuńpiękny makijaż, ja uwielbiam kreski w takim kolorze :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny,świeży makijaż :)
OdpowiedzUsuńu mnie również nowy,zapraszam! :) http://pear-up.blogspot.com/
Cudnie. Aż nabrałam ochoty na użycie cieni.
OdpowiedzUsuńSlicznie wgląda na powiece :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ale uzyw\am jaka eyelinera,
OdpowiedzUsuńteraz dorwalam zielony ;]]]
ładnie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuń