Obietnica głębokiej regeneracji kupuje mnie zawsze, gdy tylko przypomnę sobie, jakim temperaturom poddawane są moje włosy podczas zabiegu prostowania :] Dodatkowym bodźcem do kupna 2 minutowej maski głęboko regenerującej, Pantene Pro-V, były pozytywne opinie, jakie maska zebrała w wizażowym KWC, którym, przyznaję, od czasu do czasu się posiłkuję.
![]() |
Procter&Gamble, Pantene Pro -V, 2 minutowa Maska Głęboko Regenerująca do włosów normalnych |
Kosmetyk umieszczono w plastikowym opakowaniu, które można otworzyć na dwa sposoby, albo podnosząc klapkę do góry, albo po prostu odkręcając wieczko.
![]() |
Procter&Gamble, Pantene Pro -V, 2 minutowa Maska Głęboko Regenerująca do włosów normalnych |
Zadaniem maski jest intensywne nawilżanie przesuszonych i zniszczonych stylizacją włosów oraz ochrona ich przed takimi uszkodzeniami w przyszłości. Jak jest w rzeczywistości? No cóż, już szybkie spojrzenie na skład (silikony, chemia itp.) pozbawia złudzeń, wszelkie efekty są pozorne - owszem, maska w wyraźny sposób poprawia wygląd włosów, sprawia że są błyszczące i sypkie, niestety efekt ten utrzymuje się do następnego mycia, brak widocznej poprawy kondycji samego włosa, a tym samym nici z regeneracji.
![]() |
Procter&Gamble, Pantene Pro -V, 2 minutowa Maska Głęboko Regenerująca do włosów normalnych |
Czy jestem rozczarowana? Niekoniecznie, niczego innego w sumie się nie spodziewałam, a ładny wygląd moich włosów jest dla mnie równie ważny jak ich kondycja, stąd maskę na pewno wykorzystam do końca, zwłaszcza, że jest bardzo komfortowa w stosowaniu - przyjemnie pachnie, a dzięki gęstej konsystencji nie spływa z włosów. Nakładam ją jedynie na długość włosów, omijając okolice skóry głowy. Jest dla mnie dobrym rozwiązaniem, kiedy nie mam zbyt wiele czasu na rozpieszczanie skalpu, owe 2 minuty w zupełności wystarczą, by cieszyć się gładkimi i lśniącymi włosami (produkty bardziej naturalne trzymam na włosach znacznie dłużej). Zatem ogólnie może być, choć mam nadzieję, że to ostatni tak chemiczny produkt na moich włosach (zwłaszcza, że w zapasach mam dużo rosyjskich dobroci).
Maskę znajdziecie m.in. w Rossmannie za ok. 18 zł/200 ml.
Skład: Aqua, Stearyl Alcohol, Bis-Aminopropyl Dimethicone, Behentrimonium
Methosulfate, Cetyl Alcohol, Parfum, Isopropyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Disodium
EDTA, Panthenol, Panthenyl Ethyl Ether, Hexyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl
Methylpropional, Benzyl Salicylate, Amyl Cinnamal, Magnesium Nitrate, Citric
Acid, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, Methylisothiazolinone
Raczej się nie skuszę, w szczególności, że nie przepadam za Pantene.
OdpowiedzUsuńŚwietnie Cię rozumiem, też nie przepadam za ich produktami ;)
UsuńKosmetyku nie znam, ale zdjęcia zrobiłaś świetne!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń