Wielkiej miłości z tego nie będzie, to na pewno, niemniej nie mogę nie docenić piękna koloru mojej ostatniej lakierowej zdobyczy od Sally Hansen (i już wiem, że będą następne!) - First Kiss. To, jak bardzo podoba mi się jego odcień jest wprost proporcjonalne do tego, jak bardzo nie lubię malować nim paznokci. Lakier smuży i sporo pracy kosztuje mnie uzyskanie choćby zadowalającego efektu. Niemniej warto się pomęczyć :)
![]() |
Sally Hansen, Complete Salon Manicure, First Kiss |
Lakier pochodzi z serii Complete Salon Manicure, o której pisałam więcej tutaj, zatem nie będę się tu o jego licznych zaletach rozwodzić. Potwierdzę jedynie, że i w tym przypadku mamy do czynienia ze świetną trwałością.
![]() |
Sally Hansen, Complete Salon Manicure, First Kiss |
First Kiss na moich paznokciach wytrzymuje nawet do tygodnia, co jest naprawdę zdumiewającym wynikiem i sprawia, że zdecydowanie nabieram ochoty na więcej.
![]() |
Sally Hansen, Complete Salon Manicure, First Kiss |
Kolor to coś jakby rozbielony neonowy róż z koralową nutą, jakkolwiek to nie brzmi ;-). Na zdjęciach są dwie warstwy lakieru i w takiej odsłonie First Kiss podoba mi się najbardziej. Trzecia dodaje mu intensywności, ale efekt końcowy jest już dla mnie zbyt plastikowy. Wykończenie, zdaje się, fachowo określane jest jako kremowe, mi przywodzi zgoła odmienne skojarzenia i nazwałabym go raczej kredowym, w każdym razie moim ulubionym nie zostanie.
![]() |
Sally Hansen, Complete Salon Manicure, First Kiss |
Kolor najpiękniej będzie wyglądał na opalonych dłoniach, ale i na moich bladych łapkach przyciąga wzrok. Jednym słowem udał się Sally Hansen, zdecydowanie!
mam kilka tych lakierów i też je lubię, choć miłości wielkiej nie będzie. Ładny kolorek, rozglądnę się za nim :-)
OdpowiedzUsuńA póki co to moja najwieksza lakierowa miłość ;)
UsuńNaprawdę ładny kolor :). Mam z tej serii miętę, która chyba dzisiaj powędruje na paznokcie :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę, brak mi miętusków w kolekcji :)
UsuńUwielbiam te beczułki!
OdpowiedzUsuńJa też, ja też!
UsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękny kolor! Bardzo wiosenny! I jak mówisz trwały. Nic tylko kupić. Choć uwielbiam Essie i trudno mi znaleźć coś lepszego.
OdpowiedzUsuńWielbię Essiaki za cudne kolory, ale wierz mi, na pozostałych frontach Sally wygrywa :)
Usuńbardzo ładny kolor;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię lakiery z tej serii, ale akurat ten kolor nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest tak urodziwy, że mogłabym przeboleć trudną aplikację:D
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że efekt 'umęczenia' widoczny jest długo :D
Usuńśliczny :) mam kilka podobnych odcieni, zawsze wyglądają super moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, czytałam :)
Usuńależ on piękny :)
OdpowiedzUsuńKolor idealny!
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor...
OdpowiedzUsuńMuszę kupić Seche Vite zanim wrócę do malowania paznokci, w przeciwnym wypadku jest to syzyfowa praca!