Istnieje teoria, zgodnie z którą trzy rzeczy przyczyniają się do przedwczesnego starzenia się kobiecej skóry - papierosy, słońce i sposób demakijażu. O ile dwie pierwsze pozycje nie budzą zdziwienia, to trzecia może zastanowić - o tym, że demakijaż to podstawa kobiecej pielegnacji wiemy od dawna, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest odpowiednie podejście do tej kwestii.
![]() |
źródło |
Tak naprawdę mało istotne jest po jakie środki do usunięcia makijażu, potu, kurzu z ulicy, słowem całego dnia z twarzy, sięgniemy, ważniejszy jest sposob, w jaki ich użyjemy. Zatem - delikatnie. Jeśli wybieramy waciki, najlepiej przykładać je, nasączone kosmetykiem do demakijażu, do twarzy, czekając, aż aktywne substancje rozpuszczą brud. Nie pocierajmy, by nie naciągać skóry. Tusz najlepiej usuwać przykładając jeden nawilżony wacik pod dolną powieką, tak by drugim wacikiem za pomocą pionowych ruchów ściągać kosmetyk z rzęs. Jeśli wolimy usuwać tusz przesuwając wacik po skórze, pamiętajmy, by robić to zawsze od zewnętrznej strony do wewnętrznej. Unikniemy w ten sposób dostania się resztek kosmetyków do oczu.
Tyle teorii. A co ja na to? Prawdę mówiąc dawno uznałam, że demakijaż za pomocą wacików jest dla mnie nieodpowiedni i od paru lat makijaż zmywam za pomocą wody i mydła - wybieram takie, które przy okazji pielęgnują moją skórę. Delikatny masaż twarzy zwilżonymi wodą z mydłem dłońmi wystarczy, by zmyć nawet najbardziej odporny tusz do rzęs. W razie konieczności czynność powtarzam. Potem już tradycyjnie - przecieram twarz wacikiem z odpowiednim tonikiem, nakładam krem itd. U mnie ten sposób sprawdza się najlepiej i nie wyobrażam sobie innego :)
Po tym przydługim wstępie chciałam Wam przybliżyć mydło, na rzecz którego porzuciłam ulubione dotąd mydła Alep - Savonnerie, Mydło Marsylskie Oliwkowe 72 %.
Mydło w całości wykonane jest z naturalnych składników (sodium olivate, sodium palmate, sodium palm kernelate, aqua, sodium chloride), dzięki temu nie wysusza i nie podrażnia wrażliwej skóry twarzy, może być stosowane także w dziecięcej pielęgnacji. Dzięki dużej zawartości oliwy z oliwek nawilża skórę - mydełko jest specyficznie śliskie w dotyku, wyraźnie inne niż większość tego typu kosmetyków. Świetnie oczyszcza skórę, dodatkowo ma działanie bakteriobójcze. Jedyny minus - zapach, nie jest może tak nieprzyjemny jak w przypadku mydeł Alep, no ale różami nie pachnie ;-)
Cena to zdecydowany plus, za mydło o wadze 300 gramów zapłacimy 14 zł (Biolander), z uwagi na wielkość kostki dla wygody dzielę ją na pół. Mydło jest nieco mniej wydajne niż mydła Alep, ale i tak starcza na długo.
Bardzo polecam!
Po tym przydługim wstępie chciałam Wam przybliżyć mydło, na rzecz którego porzuciłam ulubione dotąd mydła Alep - Savonnerie, Mydło Marsylskie Oliwkowe 72 %.
![]() |
Savonnerie, Mydło Marsylskie Oliwkowe 72 % (tu przekrojone na pół) |
Mydło w całości wykonane jest z naturalnych składników (sodium olivate, sodium palmate, sodium palm kernelate, aqua, sodium chloride), dzięki temu nie wysusza i nie podrażnia wrażliwej skóry twarzy, może być stosowane także w dziecięcej pielęgnacji. Dzięki dużej zawartości oliwy z oliwek nawilża skórę - mydełko jest specyficznie śliskie w dotyku, wyraźnie inne niż większość tego typu kosmetyków. Świetnie oczyszcza skórę, dodatkowo ma działanie bakteriobójcze. Jedyny minus - zapach, nie jest może tak nieprzyjemny jak w przypadku mydeł Alep, no ale różami nie pachnie ;-)
Cena to zdecydowany plus, za mydło o wadze 300 gramów zapłacimy 14 zł (Biolander), z uwagi na wielkość kostki dla wygody dzielę ją na pół. Mydło jest nieco mniej wydajne niż mydła Alep, ale i tak starcza na długo.
Bardzo polecam!
Ja do demakijażu używam jednak wacików. Wprawdzie już tylko do micelka lub toniku ale zawsze . Podstawowy demakijaż to u mnie woda z żelem lub właśnie woda z mydłem. Pewnie sposób demakijażu ma jakiś wpływ ale najważniejsze są pewnie geny.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio demakijaż wykonuję swoim żelem do twarzy Lirene :) jakoś mi nie po drodze do drogerii.
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam szał na naturalne mydełka;) ale mi przeszło. Teraz pozostaję przy demakijażu micelem lub łagodnymi olejkami/piankami:) Mydła były dla mnie mało wygodne w użyciu.
OdpowiedzUsuńJa nie do końca jestem zwolenniczką mydeł do twarzy, ale bardzo dobrze, że pamiętasz o użyciu toniku ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu zamieściłam obszerny artykuł o oczyszczaniu skóry, na którego lekturę zapraszam :)
http://perfekcyjnywyglad.blogspot.com/2013/01/wademekum-pielegnacji-cz1-oczyszczanie.html
Dzięki, na pewno zajrzę :)
Usuńa nie szypie Cię w oczy? bo ma chlorek sodu w składzie
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie :)
UsuńHi, Many of our fans are looking forward to see pictures from excellent bloggers like you on world's 1st eyewear styling community plus.firmoo.com, could we have the honor to see you there?
OdpowiedzUsuńja waciki już dawno porzuciłam, to zło wcielone;) zmywam teraz olejkami. A takie mydełko nie podrażnia oczy?
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie ;) Mydło nie podraznia, a do olejków z BU robiłam podejście, ale nie pasują mi, zostawiają mgłę na oczach, co mi nie odpowiada.
UsuńKurczę, zawsze miałam poczucie, że lekko ode mnie wieje patologią, bo odstawiałam każdy kosmetyk do demakijażu po kilku użyciach i wracałam do zmywania twarzy wodą z mydłem, siarkowym w dodatku ;) jednocześnie czytając oczywiście o tym, jak ważny jest dokładny demakijaż, bla bla...
OdpowiedzUsuńWidać ode mni też wieje :D
Usuńco do używania wacików i mleczka, ja omijam problem nadmiernego tarcia w inny sposób - rozcieram mleczko na dłoniach, rozprowadzam na twarzy masując tak , jak kiedyś, kiedy używałam jeszcze żelu lub mydła i ... dopiero wycieram delikatnie wacikiem. I tak dwa razy (używam tych gigawacików, o kształcie elipsy).Dokąd nie wymyśliłam sobie tego sposobu, byłam wrogiem używania mleczek do demakijażu, właśnie z powodu otartego wacikami naskórka, teraz jest bosko:)
OdpowiedzUsuńniestety moja skóra bardzo źle znosi wodę, a zimą to wręcz niemożliwe ...
To jest bardzo dobry pomysł! na szczęście mi woda nie szkodzi, a finalnie i tak przemywam twarz tonikiem :)
Usuń