Nieczęsto zdarza mi się przejść obok sklepu z kosmetykami Inglot nie zajrzawszy chociaż, co nowego ;) Zwykle niestety na oglądaniu się nie kończy i taką właśnie drogą przybył do mnie własnoręcznie skomponowany zestaw pastelowych cieni w kolorach różu, szarości i dymnego fioletu.
![]() |
Inglot 376 (matte), 358 (matte), 319 (matte) |
Cienie utrzymane są w chłodnej tonacji, nadają się do podkreślenia koloru zarówno zielonej, brązowej, szarej jak i niebieskiej tęczówki.
![]() |
Inglot 319 (matte), 358 (matte), 376 (matte) - swatche |
Zwykle nie mam nic do zarzucenia cieniom Inglota, w tym jednak przypadku pigmentacja nie zachwyca - cienie zdecydowanie bardziej przypadną do gustu zwolenniczkom delikatnych pastelowych makijaży. Aby uzyskać intensywny kolor na powiece trzeba posiłkować się bazą.
![]() |
Inglot 376 (matte), 358 (matte), 319 (matte) na powiekach (z bazą) |
Cienie dobrze się rozcierają i łączą ze sobą, kolory są piękne i jeśli położymy ja na bazę na pewno będą trwałe :) Polecam, mimo niezbyt mocnej pigmentacji, baza pomoże wydobyć z nich całą głębię koloru, a łatwość cieniowania wynagrodzi niedostatki mocy koloru ;)
świetny makijaż na co dzień :)
OdpowiedzUsuńto ja poproszę!:)
OdpowiedzUsuńKolory piękne, dla mnie paletka idealna:)
OdpowiedzUsuńpiękne te kolorki :>
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki! Chyba zapiszę je sobie i zerknę na to zestawienie, bo bardzo mocno przypadło mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJuż sobie spisałam numerki i kupię ten zestawik:)
OdpowiedzUsuńAle pamiętajcie o bazie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się 358! Aż żałuję, że nie mam już miejsca w palecie...
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki:) CO mnie denerwuje w inglocie? wybieram cienie chyba z 15 minut i jak się na jakieś decyduję to nowy produkt jest w innym kolorze niż tester. Panie tłumaczą to utlenieniem, światło, macanie itp. Mam tego dosyć moim zdaniem tester powinien być taki jak oferowany produkt. Wybrany fajny stonowany morski odcień okazuje się świeżo skoszoną trawą uhhh ale 358 wygląda super :)
OdpowiedzUsuńOj wiem o czym mowisz. Najgorzej jest z blyszczykami. Tester to uroczy mleczny roz a w rzeczywistosci zywa fuksja. Mialam tak kiedys z blyszczykiem Chanel.
UsuńStrasznie lubię oglądać wypełnione paletki Inglota. Jakoś moje poczucie estetyki jest wtedy dopieszczone:P
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńpiękne trio
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się dobór kolorów. Przyjrzę się im w inglocie :)
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw :)
OdpowiedzUsuńbardzo piękne, takie przydymione:)
OdpowiedzUsuńśliczne! :D już zapisałam numery;)
OdpowiedzUsuńWiem, że odgrzebałam trochę stary post, ale właśnie mam Inglotomanie, kupiłam pierwsze trzy cienie do paletki na 4 kwadraty i szukam ostatniego i przez ten post żałuje że nie kupiłam 3 takich, no! I poza tym świetny blog, obserwuję xx
OdpowiedzUsuń