piątek, 23 listopada 2012

Estee Lauder, żelek w kolorze Cyber Pink

Jeśli wierzyć peanom wypisywanym na wszelkich stronach umożliwających recenzje kosmetyków, należałoby przyjąć, że żelowa formuła cieni i rozświetlaczy Estee Lauder zmieniła świat raz na zawsze, rozpoczynając tym samym nową erę kosmetyków kolorowych ;-)
 
Estee Lauder, Pure Color, Gelee Powder EyeShadow
I jakkolwiek w takich sytuacjach staram się być twarda i nie ulegać tej zbiorowej histerii (;-)), to zwykle prędzej czy później hit sezonu ląduje także i u mnie. Tak właśnie trafił do mnie cień Cyber Pink z serii Gelle Powder Eyeshadow od Estee Lauder. Ot słaba moja natura ;-)


Estee Lauder, Pure Color, Gelee Powder EyeShadow, Cyber Pink

Cień o gramaturze 0,9 gramów zapakowano w nieduże dekoracyjne pudełeczko, z mało funkcjonalnym lusterkiem i taką też pacynką, ale nic to, nic to - zawartość najważniejsza ;-)


Estee Lauder, Pure Color, Gelee Powder EyeShadow, Cyber Pink - swatch
 
A zawartość, jak widać, mocno skrzy i błyszczy. Drobinki brokatu są tak mikroskopijne, że z łatwością osiągamy efekt tafli, zarówno na powiekach, jak i na policzkach - ze względu na jasny kolor cień z powodzeniem może być wykorzystany jako rozświetlacz. Aplikowany na mokro nabiera intensywności i połyskuje jeszcze bardziej.
 
Cień jest wydajny i dobrze napigmentowany - dosłownie odrobina wystarczy, by rozświetlić skórę. Trwałość ma dobrą, na bazie jest nie do zdarcia, ale i bez niej całkiem nieźle sobie radzi. Nałożony na kości policzkowe wytrzymuje długie godziny, i co równie istotne - nie zapycha.
 
Estee Lauder, Pure Color, Gelee Powder EyeShadow, Cyber Pink - swatch

Nie można mu odmówić uroku, ale przyznam, że nie sięgam po niego zbyt często, w żelowej formule znacznie bardziej przypadł mi gustu wspomniany na poczatku rozświetlacz - Modern Mercury.
 
A Wam jak się podoba? Odpowiada Wam żelowa formuła tych cieni Estee Lauder, a może polecacie żelki innych marek?
 
 
 

14 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku w tej formule. Narobiłaś mi apetytu :)
    Słaba moja wola i pewnie wkrótce ulegnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Este zawsze pięknie wyglądają:) I te opakowania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie żele nie kuszę, obawiam się, że im nie podołam w obsłudze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, bez obaw, obsługuje się je łatwiej niż zwykłe cienie :) Są dość 'śliskie', a przez to łatwe w nakładaniu i rozcieraniu :)

      Usuń
  4. piękny, ostatnio zachwycam sie takowym tylko w kolorze latte :>

    OdpowiedzUsuń
  5. piekny! mnie ostatnio 4premiere kusiła zelkami z KIKO

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się wydaje taki "ciężki" :P

    OdpowiedzUsuń
  7. piękny jest, mam Cyber Lilac i to jedne z fajniejszych cieni... takie milutkie, dobrze napigmentowane, trwałe, choć rozprowadzają się jak masełko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękny granat mają z tych żelków

    OdpowiedzUsuń
  9. cień ma gramaturę 0,9 ;) tak gigantyczny nie jest nawet Modern Mercury ;P

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)